11-05-2021
Wyczerpanie- czym jest i jak sobie z nim radzić?
Skutki wyczerpania łatwo zaobserwować: obok przemęczenia i depresji pojawia się zniecierpliwienie, złość, podszyta lękiem agresja. Jak sobie z tym radzić? Jeszcze w 2018 roku z nasilonymi objawami depresji zmagało się około 20% Polaków. W kwietniu 2020 r. już 34%, a w czerwcu – 39%. Obecnie to już 46% dorosłych Polaków, z czego nawet 36% jest narażone na kliniczne objawy depresji. Grupą wiekową szczególnie dotkniętą pandemią były paradoksalnie osoby młodsze. Wszyscy jednak doświadczyliśmy braku przewidywalności, który naruszył nasze poczucie bezpieczeństwa, frustracji związanej z ograniczeniami, a także ogromnej niepewności informacyjnej, której nie rozwiewały niespójne zachowania i komunikaty rządzących i ekspertów.
FAZY ROZWOJU WYCZERPANIA
Z punktu widzenia badacza pandemia to sytuacja kryzysowa w skali makro, rozciągnięta na trzy fazy odpowiadające znanym z klasycznej teorii reakcji organizmu na stres Hansa Sely’ego. W pierwszej fazie, alarmowej, w dość chaotyczny sposób próbowaliśmy przeciwdziałać zagrożeniu, np. tworząc zapasy papieru toaletowego czy makaronu. Choć Selye wyróżnił te fazy w biologicznych reakcjach organizmu, to odnieść je można również do umysłu, który nie jest w stanie funkcjonować w oderwaniu od ciała.
Po etapie zdezorganizowanego działania przyszła faza adaptacji. Wypracowaliśmy nowe procedury, określiliśmy inne cele i lepiej lub gorzej przystosowaliśmy się do niekorzystnych warunków.
Adaptacja do nowych warunków wiąże się jednak z ogromnym wysiłkiem, który z czasem doprowadził do fazy trzeciej – wyczerpania.
Jego skutki łatwo było zaobserwować: osoby wyczerpane, których nie stać już na empatię i solidarność, zawężają więc znacznie zakres grupy, którą postrzegają i określają jako „my”, czyli tych, wobec których są miłe i pomocne. Tym samym rośnie grupa „oni”, wobec której osoby wyczerpane nie żywią ciepłych emocji, którą odbierają jako roszczeniową, przeszkadzającą czy wręcz konkurującą o takie zasoby, jak pomoc z tarczy dla firm czy szczepionki. Większość z nas wchodzi lub weszła już w fazę wyczerpania, a tymczasem przed nami jeszcze wiele miesięcy pandemii i ograniczeń, które będziemy musieli przetrwać. Stąd inicjatywa opracowania przystępnych zasad pozwalających uzupełnić i oszczędzić osłabione znacznie siły.
JAK RADZIĆ SOBIE Z WYCZERPANIEM?
1. Poczuj swoje zmęczenie
Zmęczenie, tak jak ból, stanowi sygnał ostrzegawczy. Funkcjonowanie w stanie wyczerpania sprawia, że zaciągamy dług energetyczny, eksploatując nadmiernie ciało i umysł. Jeśli jednak jesteś w stanie poczuć, jak bardzo jesteś zmęczony, nie odcinasz się od tego odczucia i nie zmuszasz do dalszego wysiłku dla zasady lub z przyzwyczajenia, zmniejszasz ryzyko pojawienia się wyczerpania i ograniczasz szkody wynikające z przemęczenia. Możesz też lepiej planować swoje cele i zobowiązania, biorąc pod uwagę możliwości.
Ćwiczenie „skaning ciała”: Usiądź wygodnie, ze stopami na płasko, i postaraj się objąć swoją uwagą kolejne części ciała od stóp do głowy. Zwróć uwagę na napięcie łydek czy ud, szybkie bicie serca, trudności z oddechem, spięte barki, przygarbiony w pozycji obronnej kręgosłup czy zmęczenie pod powiekami. Następnie spróbuj sobie wyobrazić ciepło i rozluźnienie rozpływające się od brzucha ku górze, na szyję, głowę i ramiona aż po czubki palców, spływające po plecach, płynące po udach przez łydki aż do stóp. Nie spiesz się, pozostań kilka minut z tym przyjemnym uczuciem ciepła i rozluźnienia. Powtarzaj kilka razy dziennie. Celem ćwiczenia jest nie tylko relaksacja, ale też zwiększenie uważności na komunikaty naszego ciała.
2. Zrezygnuj z myślenia „wszystko albo nic”
W trakcie pandemii reguła ta nabrała szczególnego znaczenia, gdyż trudniej nam sięgać po „wszystko”. Gdy na początku pandemii zaoferowaliśmy naszym studentom wsparcie psychologiczne, jedną z najczęściej zgłaszanych przyczyn złego samopoczucia była niemożność realizacji swoich planów, zagrożonych przez pandemię. Z czasem bezsilność i frustracja coraz częściej dotyczyła podstawowych potrzeb – kontaktu, bliskości, odmiany, rozrywki, ruchu… Punktem odniesienia było jednak każdorazowo życie bez ograniczeń sprzed pandemii, w zestawieniu z którym aktualna rzeczywistość wypadała blado. Często też myślenie w kategoriach „wszystko albo nic” było przyczyną rezygnacji ze skądinąd pozytywnych planów już po pierwszym złamaniu postanowień. Tymczasem na przykład zjedzenie kilku chipsów w trakcie odchudzania nie oznacza, że zakończyło się ono porażką i nie ma sensu dalej kontynuować wysiłków – jedynie skusiliśmy się na kilka sztuk przekąski. Jednym z celów stawała się rezygnacja z myślenia w kategoriach „wszystko albo nic” na rzecz „mogę trochę” i określenie na nowo ram tego, co można zrobić pomimo ograniczeń, by zaspokoić swoje potrzeby.
Ćwiczenie „wciąż mogę!”:
- Podziel kartkę na dwie kolumny. W pierwszej wypisz swoje potrzeby aktualnie ograniczane, np. „Nie mogę podróżować…”
- W drugiej kolumnie zapisz, co w obrębie danej aktywności wciąż możesz robić, np. „…, ale mogę pójść na spacer albo stworzyć z pomocą internetu dokładny plan wycieczki marzeń, na którą kiedyś pojadę”.
- Celem tego ćwiczenia jest uświadomienie sobie, ile mamy wciąż swobody wewnątrz ram aktualnych ograniczeń.
3. Zaopiekuj się swoim ciałem
Kolejnym ćwiczeniem uczącym rezygnować z perspektywy „wszystko albo nic” jest wprowadzenie do rozkładu dnia jednego zachowania mającego poprawić nasze zdrowie. Może to być ćwiczenie albo lepiej zbilansowany posiłek. Wyczerpanej osobie wprawdzie niełatwo jest się zmusić do wysiłku, jednak wejście po schodach, zamiast skorzystania z windy, mały spacer, pięć minut gimnastyki może stanowić dobry początek nawyku codziennego dbania o siebie. To samo dotyczy jedzenia – na początek warto choć w jednym posiłku uwzględnić porcję warzyw czy owoców lub o połowę zmniejszyć porcję słodyczy. Co ciekawe, każdy z nas potrzebuje innej liczby powtórzeń, by aktywność prozdrowotna stała się nawykiem.
Ćwiczenie „kalendarz pełen sukcesów”: Zawieś w widocznym miejscu w domu kalendarz i codziennie zaplanuj ćwiczenie lub inne prozdrowotne zachowanie na jutro. Stawiaj „+” za każdym razem, gdy uda Ci się wytrwać w postanowieniu. Każdy dzień to osobny sukces!
4. Zastanów się, na co masz wpływ
Ludzie często tracą wiele energii, a jednocześnie przysparzają sobie ogromnego cierpienia, martwiąc się kwestiami, na które nie mają wpływu. Wciąż powraca podszyta lękiem myśl, jak długo potrwają obostrzenia, jak ciężko bliscy przechorują COVID-19, jeśli się zarażą, lub kiedy będzie możliwe zaszczepienie.
Zastanów się, ile kosztuje Cię martwienie się kwestiami, na które nie masz wpływu? I jaki przynosi to pożytek? Czy wiedząc o bilansie zysków i strat, możesz wybrać, by świadomie nie marnować energii na martwienie się tym, na co nie masz wpływu?
Wprawdzie współczesny styl życia wzmacnia w nas przekonanie, że wszystko zależy od nas i że jesteśmy kowalami swojego sukcesu lub porażki, jednak epidemia COVID-19 okazała się pod tym względem bolesną lekcją pokory, a życie w pandemicznej rzeczywistości jest wystarczająco trudne, by nie obciążać się dodatkowo martwieniem o coś, na co nie mamy wpływu.
5. Porozmawiaj ze swoim wewnętrznym krytykiem
Wielu z nas w dorosłym życiu nosi w sobie krytyczny głos któregoś z rodziców, obwiniający o niepowodzenia, obrażający czy porównujący nas z innymi. Wyrozumiałości i życzliwości wobec siebie można się jednak nauczyć.
Powodzenia! Nie trać nadziei na lepszy czas!
Pani Magdalena Czechowicz
Źródło:
https://charaktery.eu/
Majowy syrop z sosny – babciny przepis
W maju lub na koniec kwietnia- to wszystko zależy od pogody należy wybrać się w głąb lasu – tam gdzie rosną nieskażone drzewa i nazbierać sporo młodych pędów gałązek sosny. Najlepsze pędy można otrzymać z sosen rosnących na słonecznych polanach i w podłożu piaszczystym. Bardzo ważną informacją jest to, iż długość pędów nie może przekraczać 10 cm, ponieważ dłuższe nie mają już tyle właściwego soku i są twarde. Po wykonaniu wyżej wymienionego zadania należy przygotować się do robienia syropu. Będą nam potrzebne młode pędy sosny i cukier trzcinowy ekologiczny.
Przygotowanie: pędów się nie płucze się, jedynie usuwa się z nich brązowe łuski. Tego samego dnia układa się je w wyparzonym wcześniej , suchym słoiku, przysypując kolejne warstwy cukrem – byle nie za dużo. Słoik obwiązuje się czysta bawełnianą lub lnianą ściereczką i odstawia w ciepłym miejscu na 7-10 dni ( można skorzystać ze słonecznego parapetu). Za około 2-3 dni trzeba ubić pędy sosny drewnianą łyżką, a na wierzch posypać nieco cukru, aby nie pleśniały. Pleśnienie syropu może się zdarzyć kiedy, słoik trzyma się w mało ciepłym miejscu.
Kiedy na dnie słoika zbierze się dużo gęstego płynu, odcedza się go przez gazę, wyciska mocno resztki pędów i zlewa do szczelnych, starannie wyparzonych słoików lub butelek z ciemniejszego szkła.
Ważne jest również prawidłowe przechowywanie syropu z sosny . Jest kilka możliwości: trzymanie go w lodówce, pasteryzacja – aby nie fermentował, albo dość dobrze podgrzać – doprowadzić prawie do wrzenia, zlać do wyparzonych szczelnych butelek i umieścić pod kocem na 1-2 godziny pod grubym kocem. Jest jeszcze jeden sposób bez pasteryzacji, wtedy trzeba dodać do niego sporo miodu pszczelego i koniecznie trzymać go w chłodnym miejscu.
Na dnie słoika lub butelki zbierać się będzie skrystalizowany cukier – jest to normalna kolej rzeczy. Po dodaniu ciepłej, przegotowanej wody daje aromat i zdrowy napój.
Tak przygotowany syrop dzieci po 10-12 roku życia i dorośli mogą przyjmować do 4 razy dziennie przy uporczywym kaszlu. Warto dodawać go również do herbatek ziołowych.
Pączki sosny zawierają szereg wartościowych substancji. Należą do nich, między innymi:
- olejki eteryczne, tzw. monoterpeny: pinen, limonen, dipenten, felandren oraz octan berylu, charakteryzujący się przyjemnym zapachem. Olejek sosnowy Oleum Pini sylvestris stosowany jest w medycynie do wziewów, w schorzeniach górnych dróg oddechowych. Jest również dodawany do rozgrzewających maści, zdrowotnych kąpieli oraz stanowi składnik Fitolizyny – leku moczopędnego, pomagającego w usuwaniu złogów z nerek,
- flawonoidy – przeciwutleniacze, wspomagające usuwanie z organizmu wolnych rodników. Ich obecności zawdzięczamy wolniejsze starzenie się skóry, wzmocnienie naczyń krwionośnych, przypisuje się im także działanie antynowotworowe,
- witamina C oraz garbniki – mają właściwości przeciwzapalne i przeciwkrwotoczne,
- gorycze – powodują wzrost łaknienia,
- obecne są również kwasy żywiczne – obecnie prowadzone są badania naukowe nad ich wpływem na leczenie epilepsji, sole mineralne – mające dobroczynny wpływ na mocne kości oraz dodające energii.
Syrop z sosny stanowi stary, sprawdzony lek wykrztuśny oraz przeciwbakteryjny. Ten syrop ma znakomite walory lecznicze dzięki bogactwu olejku lotnego. Pomaga na nieżyt górnych dróg oddechowych, na kaszel. Daje ulg w przeziębieniu, grypie, zapaleniu oskrzeli i gardła. Łagodzi stan zapalny zatok i katar. Jest również środkiem wzmacniającym organizm z uwagi na bogactwo witaminy C. Należy zachować ostrożność w podawaniu syropu przy astmie lub wyraźnych problemach oddechowych.
Dobrodziejstwa sosny są również inne 🙂
Przepis na miód z sosny
Aby uzyskać aromatyczny miód z sosny potrzebne będą sosnowe szyszki. Czyścimy je z igieł, zanieczyszczeń i odcinamy ogonki. Szyszki możemy rozdrobnić lub wykorzystać w całości. Przekładamy je do słoika i zalewamy miodem, najlepiej wielokwiatowym, w proporcji ½ szklanki zielonych sosnowych szyszek na 1 szklankę miodu. Tak przygotowany miód odstawiamy na miesiąc, aby zyskał sosnowy smak i aromat. Miód, wzbogacony zdrowotnymi właściwościami sosny, jest wspaniałym dodatkiem do wielu potraw.
Przepis na zdrową kąpiel z igieł sosny
Zdrowa i aromatyczna kąpiel z dodatkiem igieł sosnowych ma właściwości rozgrzewające i uzdrawiające. Kilka minut w wodzie pozwoli uśmierzyć ból mięśni, złagodzi migrenę i doda energii. Oto jak przygotować leczniczą kąpiel z igieł sosny:
Świeże igły sosnowe, w ilości około ½ kg, należy dokładnie wypłukać i przełożyć do garnka. Zalewamy je 2 litrami wody i przez kilka minut gotujemy pod przykrywką. Gotowany płyn zdejmujemy z ognia i odstawiamy na 20 minut. Potem płyn odcedzamy i wlewamy do wanny z ciepłą wodą.
Pozyskiwane z sosny pędy na syrop z sosny, jak i szyszki oraz igły, są cennymi surowcami, dzięki którym mamy szansę na uzyskanie naturalnych oraz zdrowotnych specyfików.
Zapraszam do lasu na spacer i poszukiwanie sosny. Czas zacząć robić zapasy na jesień korzystając z dobrodziejstw każdego miesiąca wiodny i lata.
Źródło informacji : „Leczenie ziołami” Z.T. Nowak, „Poradnik Zrowie”, „Fajny ogród”
Opracowała: Małgorzata Chudzicka
04-05-2021
Być atrakcyjnym… Poradnik Nastolatka
Jest takie stare polskie przysłowie: Jak cię widzą, tak cię piszą. Oznacza, że wrażenie, jakie robimy na innych, może przesądzać o tym, co ludzie myślą na nasz temat.
Wydaje się, że atrakcyjność fizyczna, czyli tzw. uroda to rzecz obiektywna – albo się jest ładnym/atrakcyjnym/przystojnym, albo nie. Inni spostrzegają nas jako atrakcyjnych (lub nie) i koniec, kropka.
Tymczasem tak nie jest! Okazuje się, że to jak się człowiek przedstawia – prezentuje, może wpływać na to, co sądzą o nim inni. Zatem nastolatek X (nawet najpiękniejszy na świecie), który uważa się za brzydkiego – całym swoim ciałem i zachowaniem krzyczy „Jestem paskudny!”. Nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że się garbi chcąc być mniej widocznym, kuli się i chowa po kątach (z tego samego powodu), unika kontaktu wzrokowego i płoszy się, kiedy ktoś zwraca na niego uwagę. Być może nawet ubiera się w kolory maskujące (szare, czarne, brązowe) i chowa twarz pod włosami… Gdy rówieśnicy mówią mu coś miłego – peszy się, zaprzecza i w rezultacie oni sami wątpią w to, co powiedzieli. Zaczynają go odbierać tak jak X postrzega siebie samego…
Odwrotnie jest w przypadku osoby, która czuje się (lub przynajmniej udaje), że jest atrakcyjna. Taka osoba, nazwijmy ją Y, jest bardziej pewna siebie – zachowuje się swobodnie, jest bardziej „wyluzowana”. Swoim zachowaniem pokazuje, że jest przekonana o własnej wartości – pozytywnie reaguje na komplementy, mówi o sobie dobrze (a nie tylko o własnych trudnościach i problemach), co – z kolei – sprawia, że inni czują się przy niej bardziej radośnie. Ludzie zaczynają wierzyć w to, w co ona sama wierzy (albo udaje) – tzn. w jej atrakcyjność. I nawet, jeśli ktoś przez chwilę zwątpi (Y jest chyba za gruba… Y ma nieciekawy nos…), to za chwilę znajdzie się ktoś, kto tę wątpliwość wyśmieje i skoryguje…
Zatem:
1. to, jak widzą Cię inni ludzie, zależy od tego jak Ty się widzisz, a przede wszystkim od tego, jak się im prezentujesz;
2. każdy ma kompleksy – to Twój wybór: możesz poinformować o nich cały świat lub zostawić tę wiedzę dla siebie;
3. niedoskonałości urody (nosy, nogi, itp.) tak naprawdę są często dla innych niezauważalne, chyba że my sami zwrócimy na nie uwagę naszymi ciągłymi komentarzami na swój temat;
4. ludzie lubią osoby pewne siebie, pozytywnie nastawione – cenią je bardziej niż pełnych wątpliwości narzekaczy (nawet jeśli radosny pewniak jest w środku pełnym wątpliwości narzekaczem);
5. atrakcyjność – to nie prawda obiektywna, ale rodzaj gry, w którą każdy może się pobawić. I wygrać!
Żródła:
https://psychologiaity.com/2017/05/24/byc-atrakcyjnym-poradnik-nastolatka/
https://www.youtube.com/watch?v=Q7MGUksJdgg
Pozdrawiam serdecznie!
Pani Magdalena Czechowicz
28-04-2021
Stań się moim przyjacielem – rower przyjazny człowiekowi i środowisku.
Rower to jeden z najbardziej uniwersalnych środków transportu. Jest łatwy w obsłudze, tani w eksploatacji, w zatłoczonych miastach pozwala nam przemieszczać się szybciej niż samochodem lub komunikacją miejską. Jednak największą korzyścią jaką odniesiemy z regularnej jazdy na rowerze jest poprawa kondycji i stanu naszego zdrowia.
Czy wiecie, że nawet krótka przejażdżka na dwóch kółkach poprawia wydolność tlenową?
Poniżej przedstawię kilka zalet jazdy na rowerze:
1. Poprawia pracę serca – mniejsze ryzyko zachorowania na miażdżycę, doznania udaru lub zawału serca. Gdy zmuszasz mięsień sercowy do wysiłku jakim jest jazda na rowerze trenujesz cały układ krwionośny. Dzieje się tak, ponieważ pracujące intensywnie podczas wysiłku serce to mniejsza częstotliwość jego skurczy w spoczynku, czyli tzw. niższe tętno spoczynkowe. A to bardzo pożądana właściwość zdrowotna.
2. Mocniejsze mięsnie, zdrowe stawy – pośladki, łydki, uda, ręce, plecy. Rower oddziałuje na różne partie mięśni. Wymusza też pracę tych grup mięśni, które odpowiadają za stabilizację ciała. A to oznacza trenowanie równowagi.
3. Pomaga się odprężyć – jazda na rowerze nie musi być szybka. Wsiądź na dwa kółka, wyjedź za miasto i delektuj się ciszą, śpiewem ptaków, promieniami słońca. Malownicza trasa wycieczki sprawi, że wrócisz spokojniejszy, pewniejszy siebie i pozytywnie zmęczony. Poczujesz szczęście – gwarantujemy. To dzięki endorfinom, jakie wydzielają się podczas aktywności fizycznej.
4. Być na topie – rower to nie jest środek transportu. To styl życia. Jeżdżąc na jednośladzie stajesz się modny, bo w Polsce coraz więcej osób przesiada się na dwa kółka. I nie ważne czy jeździsz sportowo, czy rekreacyjnie.
5. Pomaga odkryć okolice – czy samochodem dojedziesz w trudno dostępne miejsca nad rzeką lub w sam środek szumiącego lasu? Czy cztery kółka pokażą ci jak grzeje słońce i pozwolą usłyszeć śpiew ptaków? Nie. Rower to prawdopodobnie jedyny środek transportu, który udostępni ci te miejsca, które do tej pory były dla ciebie skrzętnie skrywaną przez naturę tajemnicą.
6. Poprawia odporność organizmu – Jedną z największych zdrowotnych zalet jazdy rowerem jest hartowanie ciała – nasz organizm poprawia swoją odporność, co gwarantuje, że infekcje nękające nas zwłaszcza w okresie wiosennym będą zupełnie niegroźne.
7. Spowalnia starzenie się organizmu – a teraz coś dla lubiących dbać o swoją skórę i ciało. Na regularnej rowerowej aktywności korzysta nasza skóra, która dotlenia się i poprawia swoje ukrwienie, wygładzając się i zdobywając młody, zdrowy wygląd.Również i nasze ciało na tym korzysta ponieważ jazda na rowerze wzmacnia cały organizm, a w efekcie starzenie się naszego ciała przebiega wolniej niż zazwyczaj. Wielu ludzi dopiero w podeszłym wieku uświadamia sobie że można było zapobiec wielu chorobom i schorzeniom, na przykład przez przyjemną jazdę na rowerze. Jeśli odpowiednio wcześnie zadbamy o nasze kości i mięśnie, za kilka lat wciąż będziemy czuć się zdrowi i pełni życia, ciesząc są świetną kondycją fizyczną.
8. Przeciwdziała osteoporozie – należy również wspomnieć o bardzo ważnej zalecie jazdy na rowerze, jaką jest ochrona naszego organizmu przed osteoporozą.Eksperci uważają, że aktywność fizyczna jest niezbędna, by uniknąć tej i innych równie poważnych chorób. Jeśli zadajesz sobie pytanie, „czy jazda na rowerze jest zdrowa”, pamiętaj o tym, że osteoporoza staje się epidemią naszych czasów. To zwiększona podatność na złamania, ból kości i ograniczenia w ruchu – wystarczy zadbać o nasze kości wcześniej, by uniknąć tych przykrych dolegliwości w przyszłości.
9. Zdrowe oczy, lepsza percepcja – Zdobywając kolejne kilometry, pokonując kolejne trasy, wytężamy nasze oczy, co doskonale ćwiczy nasz wzrok. Odpoczynek od ekranów komputerów i telewizorów sprawi że nasze oczy zregenerują się, a wzrok dzięki świeżemu powietrzu wyostrzy się i poprawi. Przed przydrożnym pyłem zachęcamy jednak do stosowania specjalistycznych okularów.
Korzyści z jazdy na rowerze są bezsporne. Gdybyście chcieli doszukać się jakiejś wady jazdy na rowerze, musiałbyś się bardzo postarać. Owszem, zdarza się, że podczas jazdy złapie Was deszcz i wielka frajda zmieni się w niezbyt przyjemną przejażdżkę. To jednak raczej rzadko spotykana sytuacja. Plusy jazdy na rowerze są niezaprzeczalne – jest to nie tylko przyjemna aktywność, ale również czynnik wpływający na nasze zdrowie umysłowe i fizyczne. Jeśli zależy nam na zdrowiu, smukłej sylwetce, sile i witalności na długo – nie powinniśmy dalej zwlekać. Zabierz kolegę bądź koleżankę i wsiadaj na rower, by wspólnie zwiedzać piękne okolice, o których do tej pory nie miałeś pojęcia. Pamiętajcie jednak o kasku, zapasowej dętce, butelce wody i ubraniu się odpowiednio do panujących warunków pogodowych.
Rower to wspaniała rzecz. Daje poczucie wolności, niezależności i spokoju.
Źródło informacji : „Zdrowo ABC” , „ Fitness”, „Uroda i ja”
Opracowała: Małgorzata Chudzicka
27-04-2021
Parę słów o dorosłości…
Dorośli pracują, zarabiają na siebie, płacą rachunki i, jak się uważa – mają tę dorosłość wpisaną w metrykę (o nastolatku na ogół nie powiemy, że jest dorosły – najwyżej nad wiek dojrzały). Ale to kryteria niedoskonałe, bo ani mieszkanie z rodzicami, ani kłopoty finansowe nie świadczą wprost o niedojrzałości czy życiowej nieporadności. Wiek to też czasem żadna wskazówka. Najrozsądniej odwołać się zatem do kryteriów miękkich. Co więc świadczy o tym, że jesteśmy dorośli? Psycholog Robert Taibbi powiada, że dorośle zachowują się ci, którzy opanowali następujące umiejętności:
Dorośli panują nad emocjami. Nie chodzi wyłącznie o złość, która przychodzi na myśl w pierwszej kolejności. Kto ma kłopot z rozładowywaniem złości i – ogólniej – z radzeniem sobie z nią w sposób konstruktywny, ten miewa problemy w szkole, w pracy, w dorosłym życiu. Poza złością dorośli radzą sobie z lękami, wiedzą, kiedy grozi im przeciążenie, kiedy są na skraju wyczerpania (i szaleństwa, które też się w życiu przydarza). Przeczuwają nadchodzące kryzysy. Podkreślmy: doświadczają różnych emocji, ale umieją je kontrolować – i (na ogół) reagują w samą porę. Chodzi też o umiejętność przywracania względnej życiowej równowagi, harmonii.
Dorośli umieją konfrontować się z innymi. I z ich silnymi uczuciami. Mowa przede wszystkim o akceptacji dla emocji, których doświadczają ludzie nam bliscy i dalecy. A mówiąc obrazowo: kiedy ktoś się w naszej obecności denerwuje (albo denerwuje się wręcz na nas), to nie zarażamy się tą złością, nie rewanżujemy tym samym, nie uszczęśliwiamy nikogo na siłę, nie przejmujemy cudzych humorów. Ale stawiamy im czoła. Oznaką dojrzałości jest też przyjmowanie ciosów, nie zaś unikanie konfrontacji. Dorośli, podsumowując, potrafią wyciszyć własne emocje, rozumiejąc jednocześnie, że inni też ich doświadczają. Koniec końców cudze emocje to nie nasze emocje.
Dorośli przyznają się do błędów. A ponieważ przyznają się do błędów, to dają sobie także przyzwolenie na ich popełnianie – nie są więc dla siebie surowi bardziej, niż wymagałaby tego sytuacja. Błędy są ludzkie – powiada psycholog Robert Taibbi. Uznanie własnych błędów i przewin to oznaka pokory. Poza tym pomaga zrozumieć błędy cudze. Dorosłość polega zatem na tym, żeby błędy uznawać za… błędy – które przytrafiają się każdemu, za które należy brać odpowiedzialność, ale które miewają złożone przyczyny. Dopiero taka postawa pozwoli wyciągać z nich wnioski i lekcje. To nie defekt charakteru.
Dorośli są uczciwi. Jakkolwiek ogólnikowo to brzmi, miewamy z uczciwością kłopoty. Mijamy się z prawdą czasem w drobnych, niewinnych sprawach – dla wygody i świętego spokoju. Warto to przemyśleć i się pilnować. Psycholog Robert Taibbi zaznacza ponadto, że istotny jest także autentyzm na poziomie emocji. Uczciwość ta polegałaby na uznaniu, że czegoś się doświadcza, coś się odczuwa – na nazwaniu uczuć, wątpliwości, a nie na ukrywaniu ich przed sobą, oszukiwaniu się i uciekaniu od problemów.
Dorośli proszą o pomoc i wsparcie. Podejrzliwość i ogólny brak zaufania nie są przejawami dojrzałości, przeciwnie. Dojrzałość nie polega też na tym, że zdajemy się w życiu wyłącznie na los albo samych siebie, zgrywając zawsze silnych, samodzielnych i niezależnych. „Umiesz liczyć, licz na siebie” – to fraza ze słownika młodych zbuntowanych raczej niż dorosłych. Bo dorośli nie tylko korzystają ze wsparcia, ale też nie wstydzą się o nie poprosić.
Dorośli są proaktywni. W psychologii proaktywność i reaktywność to cechy, które występują w opozycji. Reaktywność, jak nazwa wskazuje, to postawa charakteryzująca się tym, że przystosowujemy się do sytuacji, które mają miejsce. Reagujemy na to, co robią inni, na okoliczności, zdarzenia. Proaktywność to postawa odmienna – polega na tym, że bierzemy sprawy w swoje ręce, nie uzależniając się od ludzi i sytuacji. Podejmujemy decyzje i bierzemy za nie odpowiedzialność. Dokonujemy wyborów i wyciągamy konsekwencje. Dorośli – powiada psycholog – umieją zrobić krok wstecz, zastanowić się nad swoim zachowaniem i zadecydować, co dalej.
Dorośli ustalają priorytety i wartości – i trzymają się ich. W młodości to rodzice i nauczyciele podpowiadają, co należy/wypada/trzeba robić, żeby być przyzwoitym. Z czasem sami ustalamy, co jest dla nas istotne i jakimi zasadami w życiu się kierować. Dorosłość to lojalność wobec siebie – ostatecznie chodzi o to, żeby móc spokojnie (i bez poczucia winy) spojrzeć w lustro.
Żródło:
https://www.polityka.pl/galerie/1704582,1,co-to-znaczy-byc-doroslym-to-znaczy-ze-opanowales-tych-8-umiejetnosci.read
https://www.youtube.com/watch?v=x4ZBBCQg-uQ
Pozdrawiam serdecznie!
Pani Magdalena Czechowicz
20-04-2021
Światowy Dzień Ziemi
——————————-
Planujemy przyszłość
Planowanie przyszłości metodą S.M.A.R.T
Każdy człowiek, świadomie lub też nie, stawia przed sobą pewne cele, do których osiągnięcia dąży. Czasami są to zadania delegowane z pracy, które musi wykonać w określonym terminie, innym razem zwykłe codzienne czynności, sprawiające, że żyje w bardziej zharmonizowany sposób. Wiele osób lekceważy wartość, jaką niesie ze sobą wyznaczanie celów, przez co często je bagatelizują, a nieosiągnięcia ich wcale nie traktują, jako osobistej porażki. To ogromny błąd. Umiejętne formułowanie tego, co chcemy osiągnąć przynosi ogromne korzyści i będzie procentować w przyszłości, o czym można się przekonać korzystając w życiu z metody S.M.A.R.T.
Często wyznaczanie celów konotowane jest z noworocznymi postanowieniami, których zazwyczaj się nie dotrzymuje, wielkimi, dalekosiężnymi planami rozpisanymi na wiele lat w przód lub spisanymi na kartce rzeczami „do zrobienia”. Formułowanie tego, co chcemy osiągnąć metodą S.M.A.R.T. to jednak coś więcej. Przede wszystkim należy sobie uświadomić, czym tak naprawdę jest określanie celu i dlaczego odpowiednie jego ustalenie przynosi ogromne korzyści. S.M.A.R.T. to akronim, pod którym ukrywa się pięć najważniejszych cech, jakie powinien posiadać odpowiednio sformułowany cel, który będzie dzięki temu łatwy i przyjemny do osiągnięcia.
S, czyli skonkretyzowany
Jednym z najczęstszych błędów, jakie popełniamy określając to, co chcemy osiągnąć jest złe definiowanie. Cel, który sobie wyznaczamy powinien być konkretny i prosty do zrozumienia. Nie można zostawiać w nim miejsca na luźną interpretację i niedomówienia, gdyż wtedy, w chwili ewentualnego zawahania, z pewnością skorzystamy z okazji, by go nieco zmodyfikować. Aby skonkretyzować to, co chcemy osiągnąć powinniśmy przede wszystkim zrezygnować z bardzo ogólnikowych określeń. Warto, przy określaniu celu zadać sobie pytania związane z tym, do czego dążymy, po co chcemy to zrobić i w jaki sposób możemy ułatwić sobie zadanie. W ten sposób zaczniemy myśleć nad przyczyną podjęcia takiej decyzji i stanie się ona dzięki temu bardziej przemyślana. Dokładne zastanowienie się nad celami sprawia, że człowiek spogląda na to, co chce osiągnąć w sposób bardziej poważny, ale również i świeży.
M, czyli mierzalny
Ustalając co chcemy osiągnąć warto tak sformułować swoje postanowienie, aby jego rezultat był nie tylko zauważalny, ale również łatwy do zweryfikowania lub zmierzenia. W ten sposób istnieje możliwość śledzenia postępów, a to stanowi dodatkową motywację. Jeśli na poszczególnych etapach dostrzec można zauważalne zmiany przybliżające do osiągnięcia celu, łatwiej jest się na nim skoncentrować i poświęcić się jego realizacji. Wyznaczanie miarodajnego postanowienia umożliwia wgląd w cały proces, dzięki czemu można zrezygnować z dalszej pracy, o ile dane działanie nie będzie przynosiło oczekiwanych rezultatów. Można w ten sposób uniknąć ostatecznego rozczarowania, gdy nie uda się osiągnąć celu w wyznaczonym pierwotnie czasie.
A, czyli atrakcyjny
Podejmowanie jakichkolwiek działań jest zupełnie bezcelowe, jeśli nie jest się stuprocentowo przekonanym, co do ich słuszności. Dobrze sformułowany cel powinien być więc przede wszystkim skoncentrowany na zaspokajaniu indywidualnych potrzeb. Jego osiąganie musi sprawiać radość i motywować do dalszego działania. Cel powinien być również ambitny, ale pozostający w granicach możliwości danej osoby tak, aby równocześnie był on w pełni osiągalny. Wyznaczanie łatwych zadań nie przyniesie takich rezultatów, jak powolne, acz konsekwentne badanie własnych granic. Przekraczanie pewnych przeszkód i stawianie sobie coraz ambitniejszych celów wzbudza ekscytację i sprawia, że tym chętniej podejmujemy pewne działania, o ile zauważamy, że jesteśmy w stanie dokonywać nowych, z pozoru trudnych rzeczy.
R, czyli realny
Mierz siły na zamiary – stwierdzenie to bardzo trafnie opisuje jedną z ważnych cech metody S.M.A.R.T. Cel, który sobie wyznaczamy powinien być atrakcyjny, wzbudzać naszą ciekawość, jednak zarazem musimy mieć pewność, że jesteśmy w stanie go zrealizować. Duże, ambitne postanowienia muszą być rozłożone w czasie, aby nie przytłaczać się nierealnym do osiągnięcia w krótkim terminie zadaniem. Warto dokładnie przeanalizować swój cel i podejść do niego w maksymalnie racjonalny sposób.
T, czyli terminowy
Dobrze sformułowane postanowienia muszą posiadać konkretny termin realizacji. Jeśli zawiesimy je w bliżej nieokreślonym czasie, z łatwością odłożymy na bok ich realizację i zapomnimy o tym, co chcieliśmy zrobić. Nieprzekraczalny „deadline” sprawia, że bardziej się mobilizujemy i równocześnie pracujemy z większym zaangażowaniem, gdyż dostrzegamy upływający czas. Wyznaczanie celów nie jest czymś, co robi się jednorazowo i trzyma tej wersji przez długi czas.
Swoją listę postanowień powinno się cały czas weryfikować i aktualizować; rozkładać duże, długoterminowe postanowienia na mniejsze, łatwiejsze do osiągnięcia. Najlepiej ustalać cele na konkretny dzień, tydzień lub miesiąc, wtedy ta czynność przekształci się w nawyk, który jest w stanie odmienić życie – dodaje Krzysztof Cieszewski, Team Leader Działu Sprzedaży firmy Smart MBC.
Człowiek, który nie wyznacza sobie zadań staje się leniwy i popada w prokrastynację. Dni mijają mu bez konkretnego celu, a w momencie, gdy ma do coś do zrobienia, jego myślenie staje się chaotyczne, gdyż nie jest przyzwyczajony do porządkowania swojej pracy. Wyznaczanie zadań pobudza naturalną, głęboko w człowieku ukrytą motywację i sprawia, że stale do czegoś dąży. Koncentrując się na osiąganiu tego, co sobie założył, będzie w stanie żyć w bardziej harmonijny sposób i łatwiej podejmować nawet bardzo trudne decyzje.
Moje życie – niespodzianka czy realizacja planu?
Mierzymy się każdego dnia z tym pytaniem. Zostało ono zadane również kilku popularnym i znanym ludziom. Przeczytajcie, jakie mają zdanie na ten temat.
Janusz Majewski, reżyser
„Każde życie na początku roi się od niespodzianek, potem próbuje się je wtłoczyć w jakiś plan, sterować nim, coś przewidywać, aby coś osiągnąć albo czegoś uniknąć, a na końcu już święty Boże nie pomoże – planowanie nie daje efektów, a niespodzianek trudno się spodziewać. Ja bardzo się starałem wszystko dobrze zaplanować, ale cały czas liczyłem na niespodzianki i zawsze na nie czekałem.”
Abp Józef Życiński, profesor filozofii, metropolita lubelski
„Można życie zaplanować w najdrobniejszych szczegółach, ale nie zawsze wszystko się udaje. Nie można zaplanować uczuć, miłości, przyjaźni, sympatii, oddania. Dlatego w życiu występuje obok siebie jedno i drugie, plan i różne rzeczy nieprzewidziane.”
Ewa Minge, kreatorka mody
„Swoje życie zaplanowałam w 90%, reszta mnie zaskakuje, czasem pozytywnie, czasem negatywnie. Biorąc po uwagę te niespodzianki, bilans wychodzi na zero. Zauważyłam, że z wiekiem marzenia się zmieniają. Na początku, gdy człowiek zaczyna myśleć o nowych celach, ma czasami obawy, że bierze się za sprawy nieosiągalne, więc ukrywa swoje plany, aby nie zostać wyśmianym. Kiedy jednak wykorzysta wszystkie szanse, a ambitny i niebotyczny cel udaje się osiągnąć, wtedy bąbelki wody sodowej mogą uderzyć do głowy. Czasami bez oceny ryzyka rzucamy się na zadania, które byłyby do pokonania dopiero za jakiś czas. Myślę, że im człowiek starszy, tym więcej czasu zajmuje mu praca zawodowa. A ten jeden procent na życie prywatne staramy się jak najlepiej zaplanować.”
Tomasz Kamel, aktor, prezenter TVP
„Planować należy tyle, ile się da. Swoje życie, karierę zawodową, poszczególne decyzje. Lepsze jest odstąpienie od planu niż budowanie życia z totalnego chaosu. Myślę, że zwłaszcza grupa zawodowa pracująca w mediach powinna precyzyjnie planować swoje kroki, mieć bardzo określony i długofalowy pomysł na siebie, np. w ciągu najbliższych 10 lat. Hasło Carpe diem – korzystaj z każdego dnia – nie wchodzi tutaj w rachubę.”
Sebastian Florek, poseł SLD, bohater “Big Brothera”
„W życiu zdarzają się niespodzianki miłe i niemiłe, ale jeśli dobrze się planuje, to tych niemiłych jest zdecydowanie mniej. Ja się staram planować swoje życie, stawiam jakiś cel i próbuję go osiągnąć. W większości mi się udaje, ale życie się składa z wielu szczegółów, a zaplanować można cel tylko generalnie. Moje plany rozciągają się na całą dekadę, na 10 lat. W międzyczasie pojawiają się następne cele i plany są modyfikowane. Są też niespodzianki. Największą i nie do końca zaplanowaną w ostatnim czasie był mój syn. Oczywiście, myślałem o dzieciach, ale nie przypuszczałem, że od razu będę miał męskiego potomka. Tego już nie można było przewidzieć.”
Grzegorz Lato, senator, b. piłkarz, trener
„Każdy ma marzenia i plany, ale w życiu sporo też zależy szczęścia. W moim przypadku była ciężka praca, ale i ogromne szczęście w karierze sportowej. Dziś wiem, że gdybym w 1973 r. nie pojechał do Warny i nie rozegrał ważnego meczu, to nie wiadomo, czy od tej pory regularnie występowałbym w kadrze narodowej. Pamiętam też mecz, w którym siedziałam na ławce rezerwowych, a publiczność skandowała: “Panie Górski, co pan na to, że na ławce siedzi Lato?!”. Trener włączył mnie więc do gry, a ja swojej szansy wtedy nie zmarnowałem. Inna sprawa, że do niektórych ról trzeba dorosnąć. Długo się przymierzano do mnie i różne ugrupowania polityczne chciały mnie wciągnąć do działalności. Byłem bezpartyjny. Ponieważ jednak brałem czynny udział w kampanii wyborczej Aleksandra Kwaśniewskiego na Podkarpaciu, zaproponowano mi udział w wyborach do Senatu. Znów rozważałem różne za i przeciw, ale w końcu postąpiłem zgodnie z zasadą: nigdy nie mów nigdy – i powiedziałem: zobaczymy, powalczymy. Okazało się, że to ciężka praca, ale nie żałuję, że się jej podjąłem.”
Zbigniew Niemczycki, biznesmen
„Życie to jedna wielka niespodzianka. Każdego dnia przynosi pewne zaskoczenia, więc plany, które się robi na przyszłość, muszą być korygowane. Im ktoś lepiej sobie radzi w takim elastycznym planowaniu, tym częściej wychodzi obronną ręką. W moim życiu zdarzały się zaskoczenia. Wiele planów udało się zrealizować. Jestem raczej dobrze zorganizowanym człowiekiem.”
Żródło:
https://www.tygodnikprzeglad.pl/scenariusz-na-zycie/
http://iqmatrix.pl
http://www.kluczdokariery.pl
http://www.qagile.pl
https://www.youtube.com/watch?v=MM8_9dZpzx8
Pozdrawiam serdecznie!
Pani Magdalena Czechowicz
13-04-2021
Dobrodziejstwa wiosny
Wszyscy kochamy wiosnę z powodu budzącego się życia po długiej zimie. Czekamy na dobrodziejstwo jej łaskawej ręki ciepła i słońca, którego tak potrzebujemy. Dzięki niemu mamy więcej energii. Świetnym sposobem zdobycia dodatkowej energii jest detoksykacja (oczyszczenie) swojego organizmu. Nie musisz od razu podejmować drastycznych kroków – na początek wystarczy, że zaczniesz jeść więcej świeżych pokarmów, dużo czosnku, imbiru, wartościowych kwasów tłuszczowych, dużo orzechów i nasion oraz pić dużą ilość wody. Jeśli jesteś zbyt rozleniwiony, aby nagle zmieniać swoje zimowe nawyki żywieniowe, pomyśl o zainwestowaniu w wyciskarkę do soków. To szybki i wygodny sposób na przygotowanie wartościowych soków owocowych i warzywnych, które świetnie oczyszczą Twoje ciało. Kolorowy talerz to też świetny pomysł na doładowanie naszego organizmu. Świeże i chrupiące warzywa, różnego rodzaju sałaty i wszystkie inne dobrodziejstwa, które przynosi ze sobą nadejście wiosny powinny szybko wypełnić Twój talerz. Jedzenie zgodnie z sezonami jest niezbędne dla Twojego zdrowia. Jeśli odżywiasz się właściwie do danej pory roku, Twoje ciało nie musi pracować aż tak ciężko aby pozostać w równowadze.
Warto wspomnieć o tak rzeczywistej, a zapomnianej pokrzywie zwyczajnej. Pokrzywa od lat zalicza się do ziół wyjątkowo przyjaznym włosom. Dzieje się tak za sprawą zawartych w niej witamin A, E i kwasu pantotenowego (broniącego przed łysieniem) oraz minerałów: cynk, wapń, krzem, siarka, potas i mangan. Pokrzywa pobudza pracę cebulek włosowych poprzez mikrokrążenie. Dodatkowo z dobrodziejstwa pokrzywy można wydobyć maseczkę. Osoby o jasnej karnacji, dodatkowo z cerą ziemistą, zanieczyszczoną, skłonną do trądziku mogą skorzystać z maseczki pokrzywowej. Warto również wspomnieć , że pozyskiwany z pokrzywy chlorofil jako naturalny zielny barwnik często wykorzystuje się w przemyśle kosmetycznym jako barwienia kremów, balsamów, maseczek, past do zębów.
Domowy szampon z pokrzywy
Składniki: taka ilość szamponu, jaką zwykle stosuje się do jednorazowego mycia włosów- proponowany jest delikatny szampon dla dzieci. 1 łyżka soku wyciśniętego ze świeżych, młodych pokrzyw.
Przygotowanie: szampon miesza się dokładnie tuż przed myciem włosów z sokiem z pokrzywy.
Stosowanie: taki kosmetyk jest do regularnego mycia włosów.
Pożytek dla urody: szampon z pokrzywy ogranicza przetłuszczanie się włosów. Regeneruje strukturę włosów, chroni przed łupieżem, poprawia ukrwienie cebulek włosowych.
Jak wiosna to topinambur. Znany jest człowiekowi od stuleci, ale dopiero niedawno stał się prawdziwym hitem nowoczesnej medycyny. Wszystko za sprawą przydatności w leczeniu otyłości i cukrzycy. Ma jeszcze jedną niezwykłą zaletę: potrafi wręcz błyskawicznie odbudować przyjazną florę bakteryjną w jelitach, bo stanowi dla nich super pożywkę. Topinambur, a więc słonecznik bulwiasty, to roślina wieloletnia. Wyrasta do 4 m, a bulwy przypominają kłącza imbiru. Bulwy topinamburu gromadzą w swym składzie szczególnie ważną w odżywianiu i leczeniu insulinę. Posiadają witaminę C, witaminy z grupy B oraz bogactwo karotenu, błonnika, aminokwasów i minerałów, jak potas, wapń, krzem, żelazo. Liczne testy kliniczne udowodniły, że zawarta w topinamburze insulina skutecznie pobudza w jelitach rozwój nadzwyczaj przyjaznych bakterii kwasu mlekowego. Bulwy topinamburu można piec, gotować, wyciskać z nich sok i dodawać do innych soków z warzyw, a nawet dodawać po posiekaniu do surówek. Bulwy topinamburu mogą w menu zastąpić ziemniaki.
Surówka z topinamburu i marchwi
Składniki:
¾ szklanki utartych bulw topinamburu,
1 szklanka utartej marchwi
zmielony imbir do smaku
sproszkowane oregano lub bazylia
sok z cytryny
jogurt naturalny
sól
świeżo zmielony pierz
Przygotowanie: obrane bulwy topinamburu utrzeć na tarce o dużych oczkach, od razu skropić sokiem z cytryny aby nie ściemniały. Marchew również utrzeć na tarce na dużych oczkach. Oba składniki umiesić w misce, dodać według upodobań kulinarnych zmielony imbir, oregano lub bazylię. Doprawić solą i pieprzem. Całość wymieszać z gęstym jogurtem naturalnym.
Surówka według tego przepisu wzmaga rozwój przyjaznych zdrowiu bakterii kwasu mlekowego.
Bulwy można też faszerować, dusić lub zrobić z nich zdrowe frytki. Z topinamburu przygotowuje się mąkę i kawę rozpuszczalną. Warzywo to można suszyć i jeść jako zdrową przekąskę, a także kisić z dodatkiem kopru. Kiszony topinambur w smaku przypomina twardego ogórka kiszonego.
Warto spróbować czegoś nowego, a wiele przepisów na urodę z pokrzywy i przepisów na super potrawy z bulw topinamburu znajdziecie w Internecie.
Zapraszam do zdrowego i pysznego próbowania.
Źródło informacji: „Zdrowie na cały rok” Zbigniew T. Nowak, „ Nasze zdrowie” ,
Opracowała: Małgorzata Chudzicka
Dziękuję, nie piję alkoholu!
Kiedy mowa o wpływie alkoholu na organizm zwykle koncentrujemy się na skutkach częstego nadmiernego picia. Jednak jednorazowe spożycie alkoholu również ma swoje konsekwencje, o których warto pamiętać sięgając po kieliszek.
Układ pokarmowy
Alkohol ma właściwości drażniące. Pobudza produkcje soków trawiennych. Zbyt duża ilość spożytego alkoholu może zaburzać łaknienie oraz doprowadzić do całkowitego zahamowania procesów trawiennych.
Układ krążenia
Umiarkowane ilości alkoholu zwiększają przepływ krwi przez naczynia na powierzchni skóry. Naczynia te rozszerzają się, co powoduje poczucie ciepła. To jednak iluzja – ciało po spożyciu alkoholu wychładza się, co w skrajnych sytuacjach może okazać się niebezpieczne. Duże ilości alkoholu mogą podnosić ciśnienie krwi, a to z kolei zwiększa ryzyko zawału serca. Zdarza się, że w wyniku spożycia alkoholu zaburzony jest rytm serca. To może być nawet przyczyną zgonu.
Wątroba
Choć problemy z wątrobą kojarzą się wyłącznie z problemami osób pijących często i dużo, badania dowodzą, że nawet nieduże ilości wypijanego alkoholu mogą przyczynić się do stłuszczenia tego organu. Kiedy pijemy alkohol, nasz organizm całe swoje siły wkłada w metabolizowanie substancji. Wówczas dochodzi do zahamowania innych procesów, takich jak utrzymanie właściwego poziomu cukru we krwi. Jeśli pijemy długo (nie jeden wieczór, lecz dwa lub trzy), mózg pozostaje bez podstawowego paliwa (glukozy), co niesie poważne konsekwencje. Bóle głowy, drżenie, głód, pocenie, nerwowość, osłabienie to częste i klasyczne objawy doświadczane następnego dnia po spożyciu znacznych ilości alkoholu, które świadczą o hipoglikemii. Jeśli stan ten będzie trwał, nawet zdrowej osobie grozi niedocukrzenie organizmu i śpiączka. Ponadto alkohol zaburza funkcjonowanie systemu odpowiedzialnego m.in. za metabolizm leków, co może prowadzić do zatrucia organizmu.
Układ nerwowy i sen
Depresyjny nastrój, rozchwiane emocje, upośledzenie pamięci – to bezpośrednie skutki picia alkoholu. Jednak w przypadku wpływu na układ nerwowy, istnieje wiele zależności. Natężenie wymienionych objawów będzie zależało od kondycji naszego organizmu, ilości spożytego alkoholu, stężenia alkoholu we krwi, płci i poziomu cukru. Alkohol wypity nawet na kilka godzin przed snem znacząco wpływa na jego jakość. Choć potrzebujemy mniej czasu, by zasnąć, zakłócona jest druga połowa snu. Wypity alkohol może wywołać bezsenność, a nawet bezdech senny, co w połączeniu z innymi dolegliwościami może zwiększyć ryzyko wystąpienia zawału, arytmii serca, udaru i nagłej śmierci.
Przedawkowanie
Warto pamiętać, że osoba zdrowa, nieuzależniona, która wypije za dużo, narażona jest na śmierć. Szacuje się, że 3 do 4 promili alkoholu we krwi oznacza głęboką śpiączkę i zagrożenie zgonem. Przyjmuje się, że śmiertelna dawka czystego alkoholu etylowego to od 5 do 8 mg na kilogram masy ciała.
Alkohol natychmiast przenika do organizmu – niewielkie ilości zostają wchłonięte już w jamie ustnej, następnie w żołądku (ok. 25%) i w jelitach (ok. 75%). Alkohol – zwłaszcza o wyższym stężeniu – pity na czczo wchłania się szybciej. Do maksymalnego stężenia alkoholu we krwi dochodzi po upływie około 1-1,5 godziny od chwili jego spożycia. Po około 2 godzinach następuje faza wyrównywania jego stężenia we krwi. Eliminowanie alkoholu z organizmu jest wynikiem pracy wątroby i odbywa się zawsze w stałym tempie: u kobiet – 8 g na godzinę, u mężczyzn – 10 g na godzinę. Stężenie alkoholu we krwi zależy głównie od rodzaju i ilości wypitego alkoholu, wagi ciała oraz płci osoby pijącej.
Objawy zatrucia alkoholem
Upojenie zwykłe (zwane także ostrą intoksykacją alkoholową) to zespół psychofizycznych objawów działania alkoholu etylowego na organizm, zwłaszcza mózg, ale też na inne organy wewnętrzne. Alkohol upośledza nie tylko wszystkie czynności psychiczne, ale też „rozhamowuje”, sprzyjając odchodzeniu od norm i zasad społecznych, np. uwalnia tłumiony popęd seksualny lub agresję, co nasila się wraz ze wzrostem stężenia alkoholu we krwi.
Pierwsze kontakty z alkoholem mogą być pozytywne – osoba po spożyciu przełamuje nieśmiałość, czuje się wyjątkowa, silniejsza, atrakcyjniejsza… Jednak chcąc czuć się tak częściej, coraz częściej sięga po alkohol, który w pewnym momencie staje się lekarstwem na stres, smutek, samotność czy lęk. Dlatego największe ryzyko rozwoju choroby alkoholowej wiąże się właśnie z działaniem przeciwlękowym i relaksacyjnym alkoholu.
W zależności od stężenia alkoholu we krwi można zaobserwować różne objawy toksycznego działania alkoholu na organizm. Przyjrzyjmy się temu problemowi.
0,3 < 0,5 promila
Nieznaczne zaburzenia równowagi oraz euforia i obniżenie krytycyzmu, upośledzenie koordynacji wzrokowo-ruchowej oraz zaburzenia widzenia.
0,5 < 0,7 promila
Zaburzenia sprawności ruchowej, nadmierna pobudliwość i gadatliwość, obniżenie samokontroli oraz błędna ocena własnych możliwości.
Powyżej stężenia 0,6 promila skutki spożycia alkoholu są już wyraźnie negatywne. Znacząco pogarsza się ocena, percepcja, zdolność uczenie, pamięć, koordynacja, libido, czujność oraz samokontrola. Dlatego nie należy przekraczać tej granicy, gdyż 0,6 promila to maksymalne „bezpieczne stężenie alkoholu” we krwi.
0,7 < 2,0 promila
Zaburzenia równowagi, sprawności i koordynacji ruchowej, obniżenie progu bólu, spadek sprawności intelektualnej (błędy w logicznym rozumowaniu, wadliwe wyciąganie wniosków itp.), opóźnienie czasu reakcji, wyraźna drażliwość, obniżona tolerancja, zachowania agresywne, pobudzenie seksualne, wzrost ciśnienia krwi oraz przyspieszenie akcji serca.
2,0 < 3,0 promila
Mowa bełkotliwa, wyraźne spowolnienie i zaburzenia równowagi, wzmożona senność, znacznie obniżona zdolność do kontroli własnych zachowań.
3,0 < 4,0 promila
Spadek ciśnienia krwi, obniżenie ciepłoty ciała, osłabienie lub zanik odruchów fizjologicznych oraz głębokie zaburzenia świadomości prowadzące do śpiączki.
powyżej 4,0 promili
Głęboka śpiączka, zaburzenia czynności ośrodka oddechowego i naczyniowo-ruchowego, możliwość porażenia tych ośrodków przez alkohol, co powoduje stan zagrożenia życia.
Pani Magdalena Czechowicz
Źródła: https://stopuzaleznieniom.pl/czy-pije-ryzykownie/konsekwencje-picia-alkoholu/szkody-zdrowotne/https://www.youtube.com/watch?v=bmc6GZz19jk
„Alkohol a zdrowie”, PARPA (http://www.parpa.pl/download/rozdzial03.pdf)
„Uzależnienia. Fakty i mity. Alkohol”, Iwona Niewiadomska, Marta Sikorska-Głodowicz, KUL, Lublin 2004
08-04-2021
SPACEROWĄ ŚCIEŻKĄ ZDROWIA
Spacerologia daję wiele korzyści. Stawiając krok za krokiem zauważyć można korzyści, które są nieocenione nie tylko dla zdrowia. Każdy człowiek chodzenie ma we krwi. Jest jedną z najbardziej naturalnych czynności . Ludzie przez wieki pokonywali na nogach ogromne dystanse. Później cywilizacja spowodowała, że coś się rozpadło…..
Poszliśmy do przodu, a jednocześnie staliśmy się bardziej wygodni, leniwi. Szymon Augustyniak w książce „Mimochodem o chodzeniu” ubolewa, że chodzenie trzeba w ogóle promować. Przecież to tak, jakby przekonywać rybę do pływania, nakłaniać ptaki do lotu…. Już Hipokrates uważał chodzenie za najlepszy lek na większość dolegliwości. Sokrates, spacerując po ulicach Aten, zaczepiał przechodniów, by roztrząsać kluczowe kwestie filozoficzne. Dociekać i nauczać. Arystoteles zasłynął z „chodzonych” wykładów i dysput – w założonej przez niego uczelni była to codzienna praktyka, a jego uczniów i kontynuatorów nazwano perypatetykami. On też podkreślał zbawienny wpływ spacerów na zdrowie, a był synem lekarza. Wyjątkowo wytrwałymi wędrowcami byli święci (a nawet Jezus i Budda) i w ślad za nimi – pielgrzymi.
Spacerowanie sprzyja sprawnemu działaniu układu sercowo-naczyniowego, zapobiega chorobom cywilizacyjnym, wzmacnia stawy, mięśnie i system odpornościowy, poprawia jakość snu, przyspiesza metabolizm i usuwanie toksyn, pomaga dotlenić organizm, zachować mobilność, no i prawidłową wagę.
Podczas spaceru obniża się poziom stresu, uwalniają hormony szczęścia. Poprawia się koncentracja i myślenie. Następuje odświeżenie umysłu, a to sprzyja stanom spokoju, otwartości, nowym rozwiązaniom. Zwykliśmy mówić, że z problemami trzeba się przespać. Warto mówić, że trzeba je rozchodzić. Do tego, by spacerować, nie potrzebujesz sprzętu, trenerów, sali czy specjalnych warunków atmosferycznych. Z nikim nie rywalizujesz, nie grożą ci kontuzje. Podążasz za ciałem, z łatwością dopasowujesz „trening” do własnego harmonogramu. Sprawdź – to nic nie kosztuje, a zmiana w samopoczuciu może być znaczna.
Nie wszyscy mamy dostęp do łąk i lasów. Ale i miasto ma spacerowiczom wiele do zaoferowania. Możemy dotrzeć w nieznane wcześniej zakamarki, odkryć nowe ulice. Spacery to również dobry wysiłek. Już po kilku tygodniach umiarkowanego wysiłku osoby odchudzające się poczują pierwsze efekty. W odróżnieniu od joggingu, dynamiczny spacer nie obciąża stawów ani kręgosłupa, pozwala za to spalić porównywalną liczbę kalorii. To idealna forma ruchu dla walczących z nadwagą. Podczas spaceru lub marszobiegu organizm jest lepiej dotleniony. To sprawia, że przybywa nam energii. Ludzie spacerujący są ogólnie bardziej sprawni od tych, którzy unikają ruchu. Lepiej radzą sobie z codziennymi obowiązkami i rzadziej łapią infekcję.
Codzienny spacer to przyjemność, której nikt z nas nie powinien sobie odmawiać. Zabierz ze sobą butelkę wody, zaproś bliską ci osobę, aby dotrzymała Ci towarzystwa i… spaceruj! Tylko tyle i aż tyle.
Żródło informacji: „Zwierciadło”, „Krok do zdrowia”, „Kopalnia”
Opracowała : Małgorzata Chudzicka
31-03-2021
Tradycje wielkanocne w Polsce i na świecie
Wielkanoc jest pierwszym i najważniejszym świętem chrześcijańskim. Sami Apostołowie świętowali tylko Wielkanoc i każdą niedzielę, która jest pamiątką Nocy Paschalnej. Wielkanoc jest świętem nawiązującym do ostatnich dni życia Jezusa Chrystusa. W tradycji chrześcijańskiej obchodzi się Wielki Tydzień, w którym najważniejsze dni to piątek, sobota i niedziela, zwane Triduum Paschalnym. Wedle tradycji biblijnej Chrystus zmartwychwstał nocą, stąd też miano Wielkiej Nocy w nazwie świąt i w podkreśleniu tej pory dnia jak i całego tygodnia.
WIELKANOC W POLSCE
Wielki Tydzień otwiera Niedziela Palmowa jest ona dniem, w którym wierni idą do kościoła, by poświęcić palmy. Zwyczaj ten upamiętnia przejazd Jezusa przez Jerozolimę. Według tradycji ludowej poświęcona palma wielkanocna zapewnia zdrowie i szczęście całej rodzinie, dlatego przyjęło się, aby nie wyrzucać uschniętych palm, aż do następnych świąt. Pobłogosławione palmy miały chronić domy przed kataklizmami i nieurodzajem przez cały rok.
Dekorowano nimi domy, by odganiały wszelkie nieszczęścia.
Obchody Wielkiego Tygodnia
Od Wielkiego Czwartku, Kościół rozpoczyna uroczyste obchody Triduum Paschalnego, w czasie którego będzie wspominać mękę, śmierć zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. W Wielki Czwartek liturgia uobecnia Ostatnią Wieczerzę, ustanowienie przez Jezusa Eucharystii oraz kapłaństwa .
Wielki Piątek to dzień Krzyża. Liturgia Męki Pańskiej odprawiana po południu jest wyjątkowa w swojej wymowie . Celebrans i asysta wchodzą w ciszy. Przed ołtarzem przez chwilę leżą krzyżem, a po modlitwie wstępnej czytane jest proroctwo o Cierpiącym Słudze Jahwe i fragment Listu do Hebrajczyków. Następnie czyta się lub śpiewa, zwykle z podziałem na role, opis Męki Pańskiej według św. Jana. Wielki Piątek upamiętnia śmierć Jezusa na krzyżu, Wielka Sobota jest dniem ciszy i oczekiwania. Dla uczniów Jezusa był to dzień największej próby. Według Tradycji apostołowie rozpierzchli się po śmierci Jezusa, a jedyną osobą, która wytrwała w wierze, była Bogurodzica. Dlatego też każda sobota jest w Kościele dniem maryjnym.
Wielka Sobota to dzień, w którym święci się pokarmy w koszykach i odwiedza symboliczny grób Pana Jezusa, który niebawem zmartwychwstanie. Tradycją Wielkiej Soboty jest poświęcenie pokarmów wielkanocnych: chleba – na pamiątkę tego, którym Jezus nakarmił tłumy na pustyni; mięsa – na pamiątkę baranka paschalnego, którego spożywał Jezus podczas uczty paschalnej z uczniami w Wieczerniku oraz jajek, które symbolizują nowe życie. W zwyczaju jest też masowe odwiedzanie różnych kościołów i porównywanie wystroju Grobów.
Wielkanoc zaczyna się już w sobotę po zachodzie słońca. Rozpoczyna ją liturgia światła. Na zewnątrz kościoła kapłan święci ogień, od którego następnie zapala się Paschał – wielką woskową świecę, która symbolizuje zmartwychwstałego Chrystusa. Na paschale kapłan żłobi znak krzyża, wypowiadając słowa: “Chrystus wczoraj i dziś, początek i koniec, Alfa i Omega. Do Niego należy czas i wieczność, Jemu chwała i panowanie przez wszystkie wieki wieków. Amen”. Umieszcza się tam również pięć ozdobnych czerwonych gwoździ, symbolizujących rany Chrystusa oraz aktualną datę. Następnie Paschał ten wnosi się do okrytej mrokiem świątyni, a wierni zapalają od niego swoje świece, przekazując sobie wzajemnie światło. Niezwykle wymowny jest widok rozszerzającej się jasności, która w końcu wypełnia cały kościół. Zwieńczeniem obrzędu światła jest uroczysta pieśń (Pochwała Paschału) – Exultet, która zaczyna się od słów: “Weselcie się już zastępy Aniołów w niebie! Weselcie się słudzy Boga! Niech zabrzmią dzwony głoszące zbawienie, gdy Król tak wielki odnosi zwycięstwo!”.
Wielka Niedziela to dzień, w którym świętujemy zmartwychwstanie Chrystusa i jest to najważniejszy dzień świąt wielkanocnych.
Poniedziałek Wielkanocny, zwany także Lanym Poniedziałkiem oraz Śmigusem-dyngusem. W polskiej tradycji jest to dzień, w którym oblewamy się wzajemnie wodą. Święto to symbolizować miało nadchodzące po zimie oczyszczenie i radość z nadejścia wiosny. Lany Poniedziałek początkowo miał znaczenie magiczne. Wylewanie wody miało zapewnić odpowiednią ilość deszczu w ciągu roku i gwarantować obfite plony. Śmigus-dyngus był przez lata kultywowany głównie na wsiach, gdzie młodzi chłopcy obficie polewali wodą mieszkające w okolicy dziewczyny. Uważa się, że słowo „śmigus” oznacza polewanie się wodą, z kolei dyngus wywodzi się od niemieckiego słowa „dingen”, co oznacza wykupywać się. Ma to związek ze zwyczajem, według którego panny mogły wykupić się, obdarowując kawalerów pisankami. Święcenie pokarmów ma związek z dawnym błogosławieniem dań spożywanych podczas świątecznej uczty.
Wielkanoc w Polsce obchodzi się nieco inaczej, niż w innych państwach. Każdy kraj ma swoją tradycję, która niekiedy różni się od naszej:
NIEMCY
Nieodłącznym elementem Wielkanocy w Niemczech są pisanki i zajączek wielkanocny. To właśnie on chowa czekoladowe jajka dla dzieci w domu i w ogrodzie. Mniej znaną tradycją jest toczenie lub zrzucanie jaj z pagórków. Zawody wygrywa osoba, której uda się rozbić jajka. Ten zwyczaj króluje we wschodniej Fryzji i nazywa się „Eiertrüllen”.
ANGLIA
Dzieci w Anglii biorą udział w tzw. „egg hunt”. Podobnie jak w Niemczech, wielkanocny zajączek zostawia w domu i w ogrodzie czekoladowe jajka. Podczas Wielkanocy je się tzw. „hot cross buns” (bułeczki wielkanocne), a na obiad przygotowuje się jagnięcinę.
ROSJA
w tym kraju nie obchodzi się święta Wielkiej Nocy, lecz Paschę. Jest to bardzo ważne święto dla wyznawców prawosławia. Również jest to święto ruchome, poprzedzone 40-dniowym postem. Podobnie jak w chrześcijaństwie – obchodzona jest Niedziela Palmowa. W sobotę Rosjanie także święcą pokarm, a w nocy odprawiane jest kilkugodzinne nabożeństwo.
IRLANDIA
W Wielką Sobotę odbywa się tutaj „pogrzeb śledzia”. W trakcie miejskiego pochodu, któremu przewodzi rzeźnik, wiesza się na kiju śledzia. Mieszkańcy manifestują swoje zmęczenie postem, symbolicznie bijąc śledzia kijami. Następnie wrzucają go do rzeki, a jego miejsce zajmuje udziec barana.
USA
W Wielkanoc kobiety zakładają tu na głowę ogromne, pięknie przyozdobione kapelusze. Znajdują się na nich ozdoby nawiązujące do świąt wielkanocnych – kurczaki, pisanki. Organizowany jest także konkurs na najpiękniejszy kapelusz.
FINLANDIA
Dla mieszkańców północy Europy, Wielkanoc to powtórka Halloween. W Niedzielę Palmową (Finlandia Wschodnia) i w Wielką Sobotę (Finlandia Zachodnia) dzieci przebierają się za czarownice, by zapukać do drzwi sąsiada i rzucić na niego czar. Nie jest to klątwa, bo małe wiedźmy wielkanocne chcą życzyć zdrowego i szczęśliwego roku. W zamian za dekoracyjną gałązkę, oczekują odrobiny przyjemności i rekompensaty w postaci pisanki, czekolady albo monety. Miotła, wiązką gałązek z wierzby i ozdobne pióra to stały element każdego przebrania. Im straszniejszy kostium tym lepiej.
FRANCJA
W Haux, mieście na południu Francji, co roku w Wielkanocny Poniedziałek, na głównym placu miasta, serwowany jest gigantyczny omlet. Mówiąc gigantyczny, mam na myśli. Omlet zrobiony z ponad 4500 jaj, który zjada nawet 1000 osób.
Geneza tej tradycji sięga czasów Napoleona, gdy jego armia podróżując przez południe Francji, zatrzymała się w tym małym miasteczku, gdzie poczęstowano ich omletami. Napoleon polubił danie tak bardzo, że następnego dnia kazał mieszkańcom zgromadzić jajka i zrobić olbrzymi omlet dla swojej armii.
Świąteczny omlet to duma regionu Langwedocji i Pirenejów. Każda rodzina w okresie świąt wyciąga swoją największą patelnię i szykuje świąteczny rarytas, dodają ulubione dodatki i przyprawy.
GRECJA (KORFU)
W Grecji Wielkanoc jest obchodzona z dużym hukiem. Co roku w Wielką Sobotę, dzień zaczyna się od tradycyjnego „rzutu pulą”:Ludzie zrzucają z okien garnki, patelnie i inne wyroby garncarskie, rozbijając je na ulicy. Zwyczaj ten jest podpatrzony od Wenecjan, którzy również lubią, wyrzucać przedmioty przez okno i w Nowy Rok, pozbywają się w ten sposób starych przedmiotów. Inni uważają, że rzucanie doniczek wita wiosnę, symbolizując nowe uprawy, które zostaną zebrane w nowych doniczkach.
WATYKAN
Święta zaczynają się tutaj w Wielki Czwartek od mszy Krzyża Świętego w Bazylice św. Piotra. W Wielki Piątek, papież upamiętnia Via Crucis (Drogę Krzyżową) w Koloseum: Wielki krzyż z płonącymi pochodniami oświetla niebo, a 14 stacji drogi krzyżowej jest opisane w kilku językach.
Msza święta odprawiana jest w Wielką Sobotę, zaś w Niedzielę Wielkanocną tysiące ludzi gromadzi się na Placu Świętego Piotra, aby otrzymać błogosławieństwo z balkonu kościoła, znanego jako „Urbi et Orbi” („Miastu i światu”).
FLORENCJA
Florentczycy posiadają 350-letnią Wielkanocną tradycję zwaną Scoppio del Carro, co oznacza „eksplozja wózka”.Ozdobny, 9 metrowy wózek o nazwie „Brindellone”, jest ciągnięty przez miasto przez parę białych wołów. Trasa rozpoczyna się w okolicach magazynów Il Prat, dalej woły kierują się na Piazza Duomo, by pozostawić wózek między katedrą a baptysterium. Około godziny 11:00, w ramach odprawianej w Katedrze Mszy Wielkanocnej, arcybiskup Florencji przy ołtarzu zapala „Colombinę”, rakietę w kształcie gołębia, (symbolizującą Ducha Świętego), która biegnie wzdłuż kabla przymocowanego do Brindellone. Zapalnik uruchamia fajerwerki zamontowane na wózku i rozpoczyna się spektakularny pokaz sztucznych ogni. Znaczenie tego zwyczaju sięga pierwszej krucjaty i ma zapewnić dobre zbiory.
Na wszystkie uroczystości, w których uczestniczy papież (z wyjątkiem Drogi Krzyżowej) wymagane są bilety wstępu, które należy zarezerwować z dużym wyprzedzeniem w Biurze Prefektury Papieskiej. Bilety są bezpłatne.
NORWEGIA
W Norwegii tradycją jest czytanie kryminałów, które wydawcy wypuszczają ze specjalnymi oznaczeniami „wielkanocnych thrillerów”, znanymi jako Paaskekrimmen.
Wszystko zaczęło się w lutym 1923 roku, kiedy dwaj młodzi norwescy autorzy, Nordahl Grieg i Nils Lie, wpadli na pomysł: aby napisać chwytliwą powieść kryminalną i wypuścić reklamę książki w gazecie w niedzielę przed Wielkanocą. Reklamę zatytułowano tak samo jak książkę. „Pociąg Bergen został ograbiony w nocy” (oryginalna nazwa Bergenstoget plyndret i natt). Promocja była tak wiarygodna, że nikt nie odróżnił fikcji od prawdy, a książka stała się bestsellerem.
Od tego momentu Norwegowie, korzystając z dłuższej przerwy, z przyjemnością spędzają czas w domach czytając o zbrodniach i rozwiązując zagadki kryminalne.
HISZPANIA
Mroczne tradycje można również zaobserwować w katalońskim mieście Verges (Girona) co roku w Wielki Czwartek odbywa się tradycyjny taniec śmierci „dansa de la mort”.
Aby odtworzyć sceny z Pasji, wszyscy ubierają się w kostiumy szkieletów i paradują ulicami. Procesja kończy się Makabrycznym tańcem, który rozpoczyna się o północy i trwa do rana. Taniec ma kojarzyć się z „czarną śmiercią” w XIV wieku, która pochłonęła aż 30-60% ludności ówczesnej Europy. Przyczyną śmierci tak wielu Europejczyków była dżuma, która przybyła ze środkowej Azji poprzez jedwabny szlak. Mówi się, że skala zarazy była tak duża, że potrzeba było 150 lat, by wrócić do stanu liczebnego sprzed epidemii. Taniec ukazuje upływ czasu i nieuchronność śmierci, która przychodzi do wszystkich żywych istot.
GWATEMALA
Antigua w Gwatemali jest miejscem największej Wielkanocnej uroczystości na świecie, w której upamiętnia się Pasję, Krucyfiks i Zmartwychwstanie Jezusa. Od piątku do niedzieli odbywają się marsze kolorowych procesji. Tradycja ta została zaszczepiona przez hiszpańskich misjonarzy w XVI wieku. Całe miasto bierze udział w przygotowaniu wydarzenia.
Jednym z najbardziej imponujących aspektów Wielkanocy (Semana Santa) są “Alfombras” (z arabskiego: dywany), które zdobią procesyjną trasę. Dywany są wytwarzane przez mieszkańców tygodniami, a nawet miesiącami przed Świętami.
Procesyjny “dywan” powstaje z piasku, który ma za zadanie wypoziomować bruk. Następnie kładzie się na niego zebrane trociny zabarwione na odcienie: żółty, czerwony, niebieski, zielony, purpurowy i czarny. Dla dekoracji i zapachu dodaje się igły sosnowe oraz kwiaty.
Wzory dywanów odzwierciedlają tradycję Majów, symbolikę biblijną i sceny z natury. Sztuka wytwarzania dywanów jest uważana za ofiarną, ze względu na intensywne szczegóły i ilość czasu poświęconego ich stworzeniu. Dodatkowo po każdym przejściu procesji, dzieło należy natychmiast odtworzyć przed nadejściem kolejnego przemarszu. W ten sposób ludność daje coś od siebie i upamiętnia śmierć Chrystusa.
CZECHY
Jedna z wielkanocnych tradycji w Czechach polega na symbolicznym “biczowaniu” kobiet poprzez własnoręcznie wykonaną wiązkę (Pomlazska) z wierzby i ozdobnych kolorowych wstążek. Zgodnie z legendą wierzba jest pierwszym drzewem kwitnącym na wiosnę, więc gałęzie mają przekazywać kobietom witalność i płodność drzewa.
W tym wpisie wykorzystałyśmy wiedzę własną oraz zaczerpniętą z zasobów internetu. Po przeczytaniu możecie wykorzystać te informacje do ciekawych rozmów przy świątecznym stole.
Życzymy Wam zdrowych , radosnych, rodzinnych i pogodnych
Świąt Wielkanocnych !
Jolanta Ryś i Ewelina Kupczyk
https://podroze.se.pl/aktualnosci/wielkanoc-2013-zwyczaje-z-calego-swiata/2243/
https://deon.pl/wyszukiwarka?q=triduum%20paschalne
https://czasnawywczas.pl/praktyczne/10-nietypowych-tradycji-wielkanocnych/
30-03-2021
Jak dobrze przeżyć Wielkanoc w czasie epidemii?
Wydaje się, że przez epidemię świat stanął w miejscu. Ale to tylko nasze wrażenie, bo życie toczy się dalej, a przed nami święta Wielkanocne. Jak je przeżyć rodzinnie i duchowo, mimo trudnej sytuacji i oddalenia od bliskich? Oto rady ekspertów.
Święta Wielkanocne będą w tym roku wyjątkowe. To wiemy już od kilku tygodni. Nie będzie rodzinnych spotkań, wyjazdów do bliskich mieszkających na drugim końcu Polski, być może nie spotkacie się nawet z dziadkami, mieszkającymi w tej samej dzielnicy…
Ale wszystkie te ograniczenia nie muszą oznaczać, że ten ważny czas będzie zmarnowany. Spróbujcie przeżyć Wielkanoc jak najbardziej rodzinnie, odświętnie i radośnie – w końcu symbolem tych świąt jest powrót do życia i odradzanie się na nowo.
Niech tegoroczna Wielkanoc będzie dla nas zapowiedzią nowego, lepszego czasu bez pandemii. Oto kilka rad dla tych, którzy chcą poczuć atmosferę świąt Wielkanocnych mimo wszystko…
Zadbaj o kontakt z rodziną
Możemy sobie pogratulować, że żyjemy w czasach internetu i telefonów komórkowych, bo dzięki nim kontakt ze światem jest bardzo ułatwiony. Dzisiaj, mimo epidemii, możemy spotykać się z rodziną przynajmniej wirtualnie. To oczywiście nie to samo, co prawdziwa wizyta w u babci czy wujka, ale pomyślcie, ile sprawi Wam radości, zwłaszcza po tak długim okresie niewidzenia się! A jak ucieszą się wasi dziadkowie, gdy będą mogli na ekranie telefonu zobaczyć wreszcie swoje wnuki, które w ciągu ostatniego miesiąca tak urosły…
Oczywiście, zanim dojdzie do wirtualnych rodzinnych spotkań świątecznych, być może będzie musieli przeprowadzić waszym rodzicom czy dziadkom krótki kurs obsługi telefonu lub komputera. Ale nie bójcie się tego – coraz więcej seniorów doskonale radzi sobie z komórką, komputerem, a także z komunikatorami, a niektórzy korzystają z nich już od dawna, żeby słyszeć i widzieć rozmówców oddalonych od nich nieraz tysiące kilometrów. To, co możecie zaproponować waszym bliskim to oczywiście Skype, Messenger (można go ściągnąć na telefon lub komputer bez konieczności założenia konta na FB), FaceTime (tylko dla posiadaczy sprzętu od Apple) czy WhatsApp, ale również Zoom – urządzenie wykorzystywane do prowadzenia videokonferencji, które na użytek prywatny można pobrać zupełnie za darmo.
Te aplikacje umożliwią Wam widzenie się w czasie rozmowy, czyli spotkanie „twarzą w twarz”. A kiedy umówić się z rodziną na videorozmowę? Na przykład tuż przed śniadaniem Wielkanocnym, które w normalnych warunkach zjedlibyście wspólnie.
Zadzwońcie do siebie, pokażcie bliskim, jakie potrawy przygotowaliście i złóżcie sobie życzenia, dzieląc się jajkiem – realnie przynajmniej we własnym gronie, i wirtualnie z rodziną po drugiej stronie ekranu.
Niech dzieciaki pokażą dziadkom pisanki, które wykonały dzień wcześniej albo kartkę świąteczną-laurkę narysowaną dla dziadków z okazji Wielkanocy. Nie rozmawiajcie o koronawirusie, ale cieszcie się wiosną i planujcie nowe życie po pandemii, który w końcu przecież się skończy.
Wyślijcie prawdziwe kartki świąteczne!
To tradycja, która powoli odchodzi w zapomnienie, ale może czas koronawirusa jest dobrym momentem do jej wskrzeszenia. Poczta nadal działa (choć pewnie ustawiają się kolejki przed jej wejściem), więc odwiedźcie urząd, kupcie kilka kopert, znaczków i kartki.
A może lepiej wykonać je samodzielnie w domu, razem ? Napiszcie piękne życzenia świąteczne i ale spieszcie się, bo prawdziwy list może iść do adresata nawet kilka dni!
Kultywuj obrzędy Wielkanocne
Tradycje i zwyczaje to istota i ważny element każdych świąt. Warto o nich pamiętać i obchodzić je, mimo nietypowej sytuacji, w której się znaleźliśmy. Ale właśnie na przekór epidemii, żyjcie tak, jakby jej nie było.
Pomalujcie pisanki – macie teraz więcej czasu, więc nie zadowalajcie się tylko wrzuceniem jajek do farbek rozpuszczonych w garnku. Spróbujcie ozdobić pisanki ręcznie, okleić włóczką czy udekorować w jakiś inny, bardziej wyrafinowany sposób.
Możecie nagrać telefonem filmik, jak to robicie i wysłać go stęsknionym dziadkom czy rodzinie. Pokażcie im też, jak udekorowaliście mieszkanie zajączkami, kurczaczkami i baziami. Świąteczne i wiosenne symbole, które stworzą atmosferę świąt Wielkanocnych.
Chociaż w tym roku w kościołach prawdopodobnie nie będzie święcenia pokarmów, to mimo to przygotujmy koszyczek ze święconką. Niech każdy wstawi do niego baranka, ułoży pisanki i wszystkie potrawy, które tradycyjnie powinny się w nim znaleźć.
No i pamiętajcie o śmigusie dyngusie! Maluchy byłyby bardzo rozczarowane, gdyby nie mogły w tym roku oblać was wodą. Poświęćcie podłogę, zwińcie dywan i pozwólcie maluchom choć przez parę minut poszaleć.
Może pogoda pozwoli wam na polewanie się wodą na balkonie? A jeśli jesteście szczęściarzami i posiadaczami choćby małego ogródka, wykorzystajcie to koniecznie (przez wzgląd na tych, którzy go nie mają) i lejcie wodę bez oporu!
Triduum Paschalne on- line
Jeśli jesteście osobami wierzącymi, spróbujcie wykorzystać nowoczesną technologię do duchowego przeżycia świąt Zmartwychwstania Pańskiego.
Jednym z niewielu pozytywnych skutków epidemii jest pojawienie się w mediach społecznościowych i w telewizji transmisji mszy i uroczystości religijnych. Może nawet twoja parafia transmituje na swoim FB uroczystości Triduum? Włącz komputer i uczestnicz zdalnie we mszy z całą rodziną na tyle aktywnie, na ile potraficie.
Święta bez świątecznych potraw? Niemożliwe. Przygotujcie mazurki, babki i sałatki i inne ulubione dania Wielkanocne, tak jak w ubiegłych latach. Może też uda wam się zrobić ich trochę więcej i podrzucić pod drzwi babci lub cioci, które teraz rzadziej wychodzą z domu? Własnoręcznie upieczone ciasto będzie dla nich miłą niespodzianką.
Pozdrawiam życząc Spokojnych i Zdrowych Świąt Wielkanocnych!
Pani Magdalena Czechowicz
26-03-2021
Jak budować pewność siebie?
Wszyscy wiemy, że poczucie własnej wartości czasami określane jako pewność siebie lub szacunek dla samego siebie, może być ważną częścią sukcesu. Zbyt niska samoocena może sprawiać, że ludzie czują się „pokonani” lub przygnębieni. Pewność siebie na niskim poziomie może prowadzić do dokonywania złych wyborów, wpadania w destrukcyjne relacje lub niewykorzystania w pełni osobistego potencjału. Pewność siebie na skrajnie wysokim poziomie, która przejawia się często w narcystycznym zaburzeniu osobowości, może z pewnością zniechęcać innych i prowadzić do popsucia relacji.
Pewność siebie zarówno na skrajnie wysokich jak i niskich poziomach może być szkodliwy. Realistyczny, pozytywny pogląd na siebie jest ogólnie uważany za idealny.Ale czym właściwie jest pewność siebie? Skąd to się bierze i jaki ma wpływ na nasze życie?
W psychologii termin pewność siebie jest używany do opisania ogólnego poczucia własnej wartości lub wartości osobistej. Innymi słowy można powiedzieć, że poziom pewności siebie określa jak bardzo doceniasz i lubisz samego siebie. Poczucie własnej wartości obejmuje przekonania o sobie, takie jak ocena własnego wyglądu, przekonań, emocji i zachowań.
Dlaczego pewność siebie jest ważna?
Poczucie własnej wartości odgrywa znaczącą rolę w twojej motywacji, gotowości do podejmowania nowych wyzwań czy budowaniu relacji. Niska samoocena może sabotować odniesienie sukcesu w szkole lub pracy, ponieważ nie wierzysz, że… jesteś zdolny do odniesienia sukcesu. Posiadanie zdrowego poczucia własnej wartości może pomóc Ci w osiąganiu życiowych celów. Z pewnością siebie nawigujesz życiem z pozytywną, asertywną postawą i wiarą, że możesz osiągnąć swoje cele.
https://wojciechklek.pl/czym-wlasciwie-jest-pewnosc-siebie/
Teorie samooceny
Potrzeba poczucia własnej wartości odgrywa ważną rolę w hierarchii potrzeb psychologa Abrahama Maslowa, która przedstawia samoocenę jako jedną z podstawowych ludzkich motywacji. Maslow zasugerował, że ludzie potrzebują zarówno szacunku od innych ludzi, jak i wewnętrznego szacunku dla samego siebie. Obie te potrzeby muszą być spełnione, aby jednostka mogła rozwijać się jako osoba i osiągnąć samorealizację .
Czynniki wpływające na samoocenę
Jak można sobie wyobrazić, istnieje szereg czynników, które wpływają na samoocenę. Czynniki genetyczne, które pomagają kształtować ogólną osobowość oraz temperament, mogą odgrywać pewną rolę, jednak głownie to nasze doświadczenia stanowią podstawę ogólnej pewności siebie. Osoby, którzy konsekwentnie otrzymywały przeważnie krytyczne lub negatywne oceny od opiekunów, członków rodziny i przyjaciół, często borykają się z niskim poziomem pewności siebie. Twoje osobiste przekonania, wiek, wszelkie choroby, niepełnosprawności lub ograniczenia fizyczne a nawet wykonywana praca mogą wpłynąć na twoje poczucie własnej wartości.
Oznaki zdrowej pewności siebie
Pewność siebie to:
- Asertywne wyrażanie siebie
- Pozytywny wygląd
- Znajomość własnych mocnych i słabych stron oraz ich akceptacja
- Cieszenie się własnymi sukcesami
- Wyciągnie wniosków z porażek, bez nadmiernego obwiniania siebie
- Umiejętność wyrażania i zaspokajania własnych potrzeb
Oczywiście przedstawiona lista nie jest kompletna. Każdy posiada indywidualną definicję pewności siebie. W tym miejscu zadaj sobie pytanie: Czym dla mnie jest pewność siebie?
Oznaki braku pewności siebie
Być może będziesz musiał popracować nad tym, jak postrzegasz siebie, jeśli przejawiasz którykolwiek z objawów przedstawionych poniżej:
- Negatywne przekonania na własny temat
- Brak zaufania do siebie
- Niezdolność do wyrażenia własnych potrzeb
- Skupianie się na swoich słabościach / rozpamiętywanie porażek
- Poczucia wstydu, depresja lub lęk
- Przekonanie, że ”inni są lepsi” od ciebie
- Problemy z akceptacją pozytywnych opinii na własny temat
- Unikanie działań z powodu strachu przed porażką
Nad pewnością siebie warto pracować. Wewnętrzne przekonania tworzą się często w relacjach z innymi ludźmi. Relacja terapeutyczna pozwala przyjrzeć się przekonaniom, które są niewspierające oraz wywołują dystres.
Żródło:
https://wojciechklek.pl/czym-wlasciwie-jest-pewnosc-siebie/
Magdalena Czechowicz
25-03-2021
Poranna gimnastyka na dobry dzień
Prozdrowotny styl życia wymaga nieco aktywności fizycznej, a także jest on niezbędny do utrzymania dobrego samopoczucia. Form wysiłku jest tak wiele, że każdy znajdzie coś na swoje możliwości. Warto wspomnieć o poradach, o których zawsze trzeba pamiętać uprawiając sport. Ruszaj się na zdrowie- na dobry dzień!
Zasady ćwiczeń:
1. Zaczynaj powoli: jeśli dopiero zaczynasz ćwiczyć, rozpocznij od 15 minut wysiłku dziennie, to wystarczy. Rób jeden dzień przerwy na regenerację, stopniowo wydłużaj czas ćwiczeń i intensywność.
2. Nigdy nie przekraczaj poziomu bólu: jeśli czujesz ból i pieczenie w mięśniu podczas ćwiczeń, przerwij je, rozluźnij mięsień, pooddychaj głęboko, nie przeciążaj zanadto tego mięśnia w trakcie ćwiczeń.
3. Zakwasy: jeśli następnego dnia czujesz zakwasy, to znaczy, że trening był zdecydowanie zbyt intensywny, jak na Twoje aktualne możliwości .Trzeba zwolnić! Koniecznie zrób 1 dzień przerwy – pójdź do sauny, na masaż, na krótki spacer. Nie powtarzaj tak intensywnych ćwiczeń, jeśli nie jesteś w pełni zregenerowany, ponieważ grozi Ci zespół przetrenowania.
4. Unikaj zadyszki: pamiętaj o oddychaniu. Jeśli łapiesz zadyszkę przerwij trening. Oddech musi być swobodny.
5. Zadbaj o dostęp tlenu: najlepszy jest wysiłek fizyczny na świeżym powietrzu. W domu otwórz okno podczas ćwiczeń.
6. Nie ćwicz na czczo: mięśnie czerpią energię z tkanki tłuszczowej, jeśli planujesz ćwiczyć rano dłużej niż 20 minut, wypij wcześniej np. szklankę wody z łyżką miodu lub zjedz pół dojrzałego banana.
7. Nie ćwicz z pełnym żołądkiem: odczekaj minimum godzinę od zakończenia posiłku. pożywienie przed treningiem powinno być lekkostrawne, czyli unikaj dużych ilości smażonego, nadmiaru tłuszczu, nadmiaru surowych warzyw i owoców, potraw bogato białkowych i zawierających błonnik (otręby, rośliny strączkowe, orzechy).
8. Płyny: pamiętajmy o nawodnianiu organizmu.
Gimnastyka domowa to niewielki wysiłek, wiele korzyści. Istnieje wiele ćwiczeń, które można wykonywać bez specjalistycznych przyrządów, a w Internecie znajdziemy całe mnóstwo filmów instruktażowych z gotowymi zestawami treningowymi. Trzeba tylko określić cel i wybrać formę treningu, by rozpocząć przygodę z domową gimnastyką.
Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby osoby dorosłe pomiędzy 18 a 65 rokiem życia były umiarkowanie aktywne fizycznie przez około 20 minut dziennie. Kiedy wybierzemy bardziej intensywne ćwiczenia, to wówczas wystarczy nawet 10 minut. Codzienny trening składający się z kilku podstawowych ćwiczeń z pewnością zadziała zbawiennie na naszą kondycję, przyniesie nam mnóstwo korzyści zdrowotnych i poprawi samopoczucie. Proste ćwiczenia wykonywane regularnie pomagają bowiem nie tylko utrzymać niski poziom tkanki tłuszczowej i poprawiają naszą wydolność, ale również zmniejszą ryzyko zachorowania na niektóre choroby, np. cukrzycę, osteoporozę, rwę kulszową, dyskopatię czy choroby serca. Warto również wspomnieć, że codzienna, a nawet kilkuminutowa aktywność ruchowa wspomaga układ odpornościowy, poprawia krążenie krwi, dotlenia cały organizm i działa antydepresyjnie. Regularny trening zwiększa bowiem produkcję serotoniny- hormonu szczęścia, a obniża poziom kortyzolu- hormonu stresu. Mówiąc krótko, dzięki regularnej gimnastyce – lepiej działasz w stresie oraz potrafisz go poskromić. Znakomicie rozruszają Twoje ciało po całonocnej stagnacji. Twoje mięśnie, kości i stawy będą w dużo lepszej kondycji już po 10 minutach ćwiczeń. Pomagają w pracy nad systematycznością. Wcześniejsza pobudka pokaże Ci, że masz dużo więcej czasu, niż Ci się wydaje. Dzień zaczniesz z dawką energii, która pomoże sprawniej funkcjonować.
Każdy z nas może stworzyć swój własny plan treningowy, dostosowany do stanu zdrowia i kondycji. Oczywiście bezwzględnie zawsze należy pamiętać o rozgrzewce, aby uniknąć kontuzji, które w amatorskim sporcie pojawiają się stosunkowo często.
Poniżej kilka linków do ćwiczeń:
Rozgrzewka. Trening dla początkujących. – YouTube
PORANNE MOBILITY – 18 min | Szymon Gaś & Katarzyna Kępka – YouTube
Poranna gimnastyka dla każdego – część 32 #zdrowie #gimnastyka – YouTube
Do dzieła!
Źródła informacji:
„Zdrowy Styl”, „Agata Pocztarska-Dec, Józef Bergier. Aktywność ruchowa ludzi starszych w świetle dotychczasowych badań. Człowiek i Zdrowie, nr 1 (VI), 2012”, „StylŻycia”.
Małgorzata Chudzicka
21-01-2021
Czy umiemy odpoczywać?
Bez odpoczynku człowiek nie jest w stanie funkcjonować, a nawet jeśli to bardzo krótko. Ma ogromne znaczenie dla zachowania dobrego samopoczucia fizycznego, psychicznego i społecznego. Jest nam potrzebny, niezbędny, wręcz konieczny do życia — jak powietrze, woda czy jedzenie. Odpoczynek, bo o nim mowa bywa niestety w ostatnich latach dość mocno bagatelizowany. Życie w biegu, pogoń za pieniędzmi, karierą. To wszystko powoduje, że brakuje nam czasu na wszystko. Cierpi na tym życie prywatne, rodzina, i my sami, bo niejednokrotnie rezygnujemy też z czasu dla samych siebie. Pewnie niejednokrotnie słyszałeś od ludzi, że „nie mają czasu na odpoczynek”, „odpoczynek to strata czasu”, albo „jak w takich pędzących czasach pozwolić sobie na nic nierobienie”. Nawet psycholodzy alarmują, iż już prawie w ogóle nie potrafimy odpoczywać. Sprawa jest naprawdę poważna. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, iż to czy i jak odpoczywamy, ma wpływ na wszystkie elementy naszego życia.
Jeśli zadałabym teraz pytanie: po co pracować? Pewnie większość z Was nie miałaby najmniejszego problemu z odpowiedzią na to pytanie. Doskonale wiemy, po co pracować. Natomiast jeśli zadałabym inne pytanie: po co odpoczywać? Żeby mówić o odpoczynku i jego roli, zacznijmy od zmęczenia. Gdyby nie ono to pewnie temat odpoczynku nie byłby aż tak istotny.
Zmęczenie fizyczne i psychiczne
Czym jest zmęczenie? To przykre uczucie osłabienia fizycznego i psychicznego, które pojawia się po trwającej długo, intensywnej pracy lub monotonnej czynności. Przez wieki zmęczenie kojarzyło się przede wszystkim z wysiłkiem fizycznym, czyli pracą mięśni i związaną z tym utratą energii. Aby wrócić do wydolności fizycznej i na nowo móc podjąć aktywność fizyczną zazwyczaj wystarczała odpowiednia ilość snu i pokarmu. Dzisiejsze zmęczenie różni się od tego, które odczuwali nasi przodkowie. Dziś coraz częściej doświadczamy zmęczenia psychicznego, które narusza wydolność naszego systemu nerwowego. Po fizycznym zmęczeniu zazwyczaj zapadamy w długi, mocny sen, który przynosi nam regenerację. Natomiast w stanie zmęczenia psychicznego często mamy kłopoty z zaśnięciem, śpimy niespokojnie, a noc nie przynosi odpoczynku. Budzimy się rozbici, zmęczeni i rozdrażnieni.
Zmęczenie fizyczne powoduje zaprzestanie aktywności fizycznej. Natomiast w przypadku zmęczenia psychicznego dzieje się wręcz odwrotnie. To znaczy poczucie zmęczenia, zamiast wygaszać aktywność, która jest jego przyczyną, nasila ją. Mimo że czujemy się zmęczeni, nie dążymy do wypoczynku, tylko próbujemy uparcie dokończyć coś, co powinniśmy odłożyć na potem. Ponadto zmęczenie to nasila negatywne cechy naszej osobowości: lęk, drażliwość, skłonność do depresji lub do agresji.
Odpoczynek. Czym różni się odpoczynek od lenistwa?
Jakie jest pierwsze słowo, które kojarzy Ci się z odpoczynkiem? Jeśli jest nim lenistwo, to Twoje skojarzenie jest mylne. Jesteś w błędzie i czas najwyższy przestać w nim tkwić. Każdy z nas, bez wyjątków, zasługuje na odpoczynek. Powiem więcej, potrzebuje odpoczynku i musi odpoczywać. Niestety nie każdy dopuszcza do siebie myśl, że ten odpoczynek mu się należy. Możesz nie znosić, wręcz nienawidzić lenistwa, a uwielbiać odpoczynek, relaks. Jak to? Ano tak, że odpoczynek wcale nie oznacza lenistwa ani bezczynności. Odpoczynek to przerwa w jakimś wysiłku (aktywności fizycznej lub umysłowej) dla nabrania sił lub czas poświęcony na pozbywanie się zmęczenia, zwykle poprzez robienie tego, co sprawia przyjemność. Natomiast lenistwo to niechęć do wysiłku czy pracy. Czy dostrzegasz różnicę? Mam nadzieję, że od teraz nie będziesz już mylił odpoczynku z lenistwem.
Wiem, że jest jeszcze jedno pojęcie często mylone z odpoczynkiem, a mianowicie bezczynność. Bezczynność nie równa się odpoczynkowi. Bezczynność to stan, w którym do minimum ograniczamy aktywność umysłową i fizyczną. Np. kiedy siedzisz w fotelu i oglądasz program rozrywkowy lub przeglądasz śmieszne obrazki w Internecie. Żeby było jasne, taki relaks także jest nam potrzebny, ale nie może on wypełniać całego czasu wolnego, bo jego wartość regeneracyjna jest znikoma, co oznaczy, że nie przywraca pełni sił fizycznych i psychicznych. To właśnie różni go od odpoczynku, który nie tylko relaksuje, ale też pozwala odzyskać energię.
Czas wolny – to jeszcze nie odpoczynek
Pośpiech, zabieganie to wszystko powoduje, że jesteśmy spragnieni odpoczynku. Jednak kiedy on już nastąpi, to mamy ogromną trudność zdecydować o tym, jak go najlepiej zagospodarować. Nagle okazuje się, że znaczna część osób nie potrafi efektywnie odpoczywać. To, że mamy czas wolny WCALE nie oznacza, że odpoczywamy. Bo odpoczynek nie oznacza jedynie zaprzestania pewnej aktywności np. pracy, ale robienia w tym czasie czegoś, co sprawia nam przyjemność, daje pozytywną energię. Dobry odpoczynek pozwala nam odzyskać energię, pokonać odczucie znużenia, zmęczenia, a nawet wyczerpania oraz poprawia nastrój. Po takim odpoczynku odzyskujemy entuzjazm, zaangażowanie oraz siły fizyczne i psychiczne. Osoba wypoczęta pragnie z powrotem przystąpić do nauki lub pracy. Staraj się więc jak najczęściej zamieniać czas wolny w efektywny odpoczynek. To przełoży się na Twoje samopoczucie i lepszą jakość życia.
Dlaczego odpoczynek jest nam potrzebny?
Odpoczynek jest nam potrzebny, aby odzyskać właściwą perspektywę patrzenia. Zwłaszcza w chwilach, gdy wydaje nam się, że czegoś się nie da, że zabrnęliśmy w ślepą uliczkę. Zamiast uderzać głową w ścianę i pogłębiać frustrację, trzeba na chwilę odpuścić. Oderwanie się od działania i zrobienie czegoś zupełnie niezwiązanego z pracą czy problemem, co jest dla nas przyjemne, często pozwala nam łatwiej znaleźć rozwiązanie dręczących nas problemów.
Odpoczynek pomaga nam również właściwie dbać o relacje z bliskimi, przyjaciółmi czy też znajomymi. Może nie zgodzisz się ze mną, ale moim zdaniem ważniejsze jest, aby znajdować czas dla siebie każdego dnia, dzień po dniu, być blisko z drugim człowiekiem, móc dzielić się z nim naszymi troskami, lękami, nadziejami oraz szczęściem. Takiej ciepłej bliskiej relacji na co dzień nie wynagrodzi wyjazd raz do roku na wakacje nawet do luksusowego kurortu w ciepłych krajach. To właśnie ta codzienna bliskość jest najtrwalszym spoiwem łączących nas relacji oraz fundamentem zaufania. Oczywiście udane wakacje też są potrzebne, ale one stanowić powinny element dodatkowy, uzupełniający.
Na koniec pozostawiłam coś, co dla pewnie dla niektórych, w tym dla mnie jest trudne, a mianowicie odpoczynek jest szansą na spotkanie samych siebie. Żyjąc w ciągłym biegu, stresie, zdarza nam się zapomnieć o rzeczach najważniejszych: o tym, kim jesteśmy, czego pragniemy, co nadaje naszemu życiu sens. Może się okazać, że pędzimy, ale tak naprawdę sami nie wiemy za czym, bo już dawno straciliśmy z oczu nasz cel. Dlatego potrzebujemy odpoczynku — czasu na kontakt z samym sobą. Podsumowując, odpoczynek jest nam potrzebny, ponieważ:
- Chroni nas przed przemęczeniem i wyczerpaniem, a w chwili zmęczenia pomaga zregenerować się i odzyskać potrzebną energię;
- Pozwala nam na efektywne działanie — jesteśmy bardziej produktywni (poprawia pamięć, koncentrację, myślenie) i daje więcej motywacji do działania;
- Pomaga nam radzić sobie ze stresem;
- Pozwala nam odzyskać równowagę;
- Pozwala na kreatywność;
- Daje szansę na budowanie i dbanie o relacje;
- Zmniejsza ryzyko występowania frustracji czy wypalenia zawodowego;
- Jest dla nas okazją do spotkania samego siebie;
Ile czasu należy odpoczywać? Od czego to zależy?
Zacznę od tego, że to jak odpoczywamy i ile czasu potrzebujemy na efektywny wypoczynek, zależy od naszych indywidualnych potrzeb. Oznacza to, że niektórzy potrafią doskonale odzyskać siły w weekend, inni zaś potrzebują dwóch, a nawet trzech tygodni na to, aby efektywnie wypocząć i z ochotą wrócić do pracy.
Jeszcze do niedawna panowało przekonanie, iż optymalny wymiar urlopu to trzy tygodnie. To był taki najbardziej popularny model. Pierwszy tydzień to dostosowanie się do wolnego czasu, drugi — odpoczynek właściwy, a trzeci tydzień, kiedy myśli się już o powrocie do pracy. Oczywiście jak wiemy, nie musi tak być. Na przykład, jeśli potrafimy odpowiednio wykorzystać czas, to świetnie mogą działać na nas częstsze urlopy krótkotrwałe, przedłużone weekendy. Nie zmieniają one tak bardzo naszego rytmu życia, ale równocześnie pozwalają nam się wyciszyć, zregenerować, zresetować.
Najważniejsze jednak, aby nauczyć się odpoczywać na co dzień. Specjaliści zalecają minimum pół godziny relaksu w ciągu dnia. Dobrze też poświęcić też przynajmniej jeden dzień w tygodniu na odpoczynek.
Odnośnie do odpoczynku w czasie pracy to, co 1,5-3 h warto oderwać się od pracy i chociaż przez kilka minut bezmyślnie popatrzeć przez okno, pogadać z koleżanką albo przejść się na kawę do barku. Jeśli nie masz takiej możliwości, to spróbuj odpocząć od razu po przyjściu z pracy. W przeciwnym razie stresy z całego dnia przerodzą się w trwałe napięcie. Bardzo ważne jest bowiem zachowanie równowagi między tym, co musimy, a tym, co chcemy robić ze swoim życiem.
Jako ciekawostkę powiem Ci, że według naukowców czas potrzebny do maksymalnego wypoczynku wynosi 8 dni. Ich zdaniem tyle wystarczy, aby człowiek się zregenerował i wrócił do swoich codziennych obowiązków pełen sił i energii do działania. Z badań wynikało, iż ósmego dnia wakacji nasz poziom szczęścia jest najwyższy, po czym zaczyna spadać. Jednak biorąc pod uwagę fakt, iż zarówno pierwszego, jak i ostatniego dni urlopu rzadko odpoczywamy (pakowanie, rozpakowywanie, planowanie podróży), to do idealnych ośmiu dni urlopu warto doliczyć jeszcze przynajmniej dwa dodatkowe. Czyli na urlop należy przeznaczyć minimum 10 dni.
Odpoczynek a odporność
Gdy nie odpoczywamy, osłabiamy nasz układ odpornościowy. Przemęczenie oraz brak snu osłabiają nasz organizm. Jak pokazują liczne badania medyczne i psychologiczne długotrwały brak odpoczynku znacząco osłabia siły obronne organizmu, prowadzi do wyczerpania i zwiększa ryzyko wystąpienia infekcji bakteryjnych (zmęczony organizm łatwiej poddaje się chorobie). Sen wzmacnia nasz organizm, podobnie jak relaks w ciągu dnia. W czasie odpoczynku i snu białe krwinki najszybciej się regenerują i rosną w siłę, a także produkują więcej przeciwciał. Jeśli nie odpoczywamy, to jednym słowem pozbawiamy nasz organizm możliwości obrony. Mniejsza ilość komórek odpornościowych to znacznie słabsze możliwości obrony przed wirusami i chorobami. Stajemy się więc bardziej podatni na przeziębienie czy grypę, nie mówiąc już o cięższych chorobach, do których przewlekłe zmęczenie może prowadzić.
Chcesz wzmocnić odporność … śmiej się. Śmiech wyzwala bowiem pozytywne emocje, które zwiększają produkcję komórek odpornościowych i endorfin (naturalnych substancji przeciwzapalnych). Poza tym śmiech przyczynia się do obniżenia poziom stresu, który osłabia odporność.
Żródło: https://superflavon.eu/odpoczynek
Miłego wypoczynku!
Magdalena Czechowicz
22-12-2020
21-12-2020
Znaczenie i symbolika potraw wigilijnych
Wieczór wigilijny to niezwykle uroczyście od wieków obchodzona tradycja łącząca prastare relikty rzymskiego święta na cześć boga zasiewów i urodzajów – Saturna, a także pogańskie tradycje słowiańskie i obyczaje chrześcijańskie. To jedyny dzień w roku, kiedy staramy się wracać do kultywowania starych zwyczajów. Jest to symbol trwania pewnych tradycji i przynależności kulturowych.
Wieczerza jest głównym akcentem kulinarnym Świąt Bożego Narodzenia, to największe i najgłębiej przeżywane święto rodzinne. W czasach pogańskich wierzono, że dusza ludzka musi się co pewien czas pożywić i dlatego należało przygotować dla niej ściśle określone tradycją potrawy. Do nich należały m.in. fasola, groch, kasza, jabłka, orzechy i miód. Potrawy przyrządzone z tych składników wynoszono na groby i pozostawiano na cmentarzach. Rzymskie Saturnalia rozpoczynały się od darowania sobie wzajemnych urazów, to też przeszło do naszej obrzędowości wigilijnej.
Od niepamiętnych czasów, od słowiańskich uczt zadusznych, kolacja wigilijna składała się z potraw postnych. W Polsce zestaw tych potraw był i jest bardzo różnorodny.
Co powinno znaleźć się na wigilijnym stole ?
Powinny tam znaleźć się wszystkie płody ziemi z pól, ogrodów i sadów, a także lasów i wód.
Zatem:
Ryby – od wieków symbol wolności, harmonii, wyzwolenia, a także od greckiej nazwy Ichtys to inicjały wyrazów zdania „Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel”. Rybne pożywienie to do dziś źródło siły, zdrowia i dostatku.
Kapusta– według starych wierzeń chroni od złego, a potrawy z niej są znakomitym środkiem przyciągającym dostatek. Kapusta z grochem lub grzybami daje siły i zdrowie.
Buraki (podstawa czerwonego barszczu) – według naszych przodków , zapewniają długowieczność , a także urodę.
Grzyby – w starożytnym Rzymie uważano za pokarm bogów, a w Egipcie podawano je wyłącznie faraonom „bo nic co magiczne nie pojawia się z dnia na dzień” nie powinno być jadane przez zwykłych śmiertelników. W kuchni polskiej wieczerza wigilijna pełna jest potraw przyrządzanych z nich lub z ich dodatkiem.
Groch, fasola – od niepamiętnych czasów wpływają korzystnie na płodność. Fasola miała zapewnić miłość i dostatek, a często gotowana z miodem i imbirem miała mieć „moc przyciągania pieniędzy”.
Pszenica – wyraża pieniądze i bogactwo.
Mak , tradycyjny składnik wigilijnych potraw, miał przynosić domowi dostatek na cały rok.
Miód uchodził za substancję magiczną, darzoną ogromnym szacunkiem, chroniąca od złego- symbol wiecznej szczęśliwości, bogactwa, miłości i mądrości, przynosi radość, szczęście, bogactwo ducha, pomyślność i długie życie.
Pierniczki – współczesna forma starych placków z miodem, składanych bogom w dniu przesilenia zimowego.
Orzechy – związane od wieków z pieniędzmi, płodnością, wzmacniają zdolności intelektualne.
Śliwki – odpędzają złe moce i zapewniają długowieczność.
Jabłka – święty pokarm, łączony z wieloma dawnymi bóstwami – to miłość, pokój ,zdrowie zgoda i wieczna młodość.
Gruszki – magiczne lekarstwo na przedłużenie życia i szczęście – obdarzają znakomitą kondycją na długie lata i przyciągają pieniądze.
Do dzisiaj tradycja doboru potraw przetrwała i jest szczególnie celebrowana w wielu polskich domach.
Zasiadając do wigilijnej wieczerzy pamiętajmy , że obyczaje z nią związane nawiązują do świata dawno minionego : antyczne, pogańskie zwyczaje zespoliły się ze zwyczajami chrześcijańskimi, a każdy naród zabarwił je specyficznymi cechami swej kultury i nadał im własną treść .
Cyprian Kamil Norwid napisał : „Wiedz, że to przez tradycję wyróżniony jest majestat człowieka od zwierząt polnych, a ten, co od sumienia historii się oderwał, dziczeje na wyspie oddalonej i powoli w zwierzę zamienia się.”
Kultywujmy zatem tradycję, ten wieczór to wieczór prawdziwego zbliżenia ludzi, wzajemnego odpuszczania win, czas miłości, wieczór zadumy i refleksji, najbardziej rodzinny , uroczysty i wzruszający wieczór w roku. A potrawy chociaż postne (dla niektórych to wada) smakują w ten czas nadzwyczajnie… a gdy pamiętać jeszcze będziemy jaki mogą mieć wpływ na nasze życie?…
Z najlepszymi życzeniami na ten szczególny dzień i całe Święta !
Jolanta Ryś
Źródło : Hanna Szymanderska .”Zwyczaje Świat Bożego Narodzenia w różnych regionach Polski”, Hanna Szymanderska : Wigilia
15-12-2020
Idą, idą Świętą – jak się ruszyć, by nie utyć 🙂
Jak się ruszyć od stołu, na którym wszystko woła spróbuj mnie …..
Ważne, a raczej najważniejsze jest to, aby zapamiętać lub w chwili słabości powtarzać sobie: Święta to nie tylko jedzenie! To czas z rodziną.
W każdy dzień, nie tylko w Święta, trzeba pamiętać, iż nie żyjemy po to, żeby jeść, tylko jemy po to, żeby żyć. I ta zasada obowiązuje zarówno w święta, jak i w każdy inny dzień.
Szybkim, dobrym i pomysłowym przykładem są dzieciaki te małe, i te większe. One są źródłem niewyczerpanych pokładów energii, zjadają posiłek nie celebrując go i uciekają do zabawy. Jedzmy coś i uciekajmy od stołu…. Tak na poważnie to jedzmy małe porcje, powoli. Później pobawmy się z dziećmi.
Kolejnym dobrym pretekstem od nie zjedzenia kolejnego kawałka ciasta są zwierzęta, one potrzebują ruchu, więc zabierzmy je na spacer. Jeśli nie mamy zwierząt, to Święta są idealne do spacerów z najbliższymi, gdzie tak samo możemy rozmawiać z najbliższymi w czasie spaceru, jak i przy stole siedząc. Spacerujmy wspominając rodzinne chwile, dzielmy się planami na przyszłość. Nie tylko się dotlenimy, ale poprawimy też całe krążenie, nie wspomnę o plecach i mięśniach, które Wam podziękują za dobrą formę. Okres Świąt jest idealny do spacerów, mamy dużo więcej wolnego czasu i więcej sił, żeby je spożytkować. Odłóżmy telefony ….
Żeby odciągnąć rodzinę od stołu, a jednocześnie poruszać się nie wychodząc z domu: możemy pograć w gry, kalambury, twist itp.
Nasza aktywność nie powinna się w tym czasie ograniczyć tylko do prac związanych z organizacją świąt. Taka aktywność nie pomoże nam odpocząć, zrelaksować się, a czas świąt, to przecież także chwila oddechu dla nas. Nie powinniśmy o tym zapominać.
Niech ten czas świętowania będzie dla wszystkich dobrą okazją do aktywności fizycznej. Poszukajmy jej i na stałe zaprośmy ją do naszego domu, niech będzie gościem, który zostanie na stałe.
Magicznych i pełnych ruchu Świąt Bożego Narodzenia!
P.S. Małe co nie co w zdrowszej wersji
Pełnoziarniste pierniczki orkiszowe z cukrem kokosowym
60 g cukru kokosowego
30 g syropu klonowego
25 g masła
25 g oleju kokosowego
200 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
1/2 łyżeczki sody
1/4 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka przyprawy korzennej
1 jajko
W rondelku podgrzać cukier, masło i syrop. Gotować ok. 2 minut, ostudzić.
Do misy miksera włożyć pozostałe składniki ciasta: mąkę, sodę, sól, przyprawy korzenne, jajko. Dodać płynne składniki z rondelka, połączyć na gładkie ciasto.
Zawinąć w folię spożywczą i włożyć na 30 minut do lodówki.
Po tym czasie ciasto rozwałkować na grubość ok. 3 mm. Wykrawać foremkami kształty pierniczków. Układać na blaszce do pieczenia wyłożonej papierem, wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na ok. 10 minut.
Świąteczny makowiec orkiszowy
Ciasto:
450 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
150 g mąki orkiszowej jasnej
4 dag świeżych drożdży
50 g masła (lub pół na pół z olejem kokosowym)
300 ml+3 łyżki mleka
50 g ksylitolu
1 łyżeczka cukru brązowego (cukier jest pożywką dla drożdży)
2 jajka
łyżeczka soli
Nadzienie:
200 g maku (zmielonego w blenderze lub gotowego sypkiego)
1 szklanka mleka
45 g mielonych orzechów włoskich
100 g daktyli bez pestek
3-4 łyżki ksylitolu
1 łyżeczka ekstraktu ze stewii
1 łyżka miodu
łyżeczka skórki z pomarańczy
Drożdże zasypać łyżeczką cukru, wlać 3 łyżki mleka. Delikatnie przysypać mąką, wymieszać, odstawić na 15min. Dodać stopione masło, ksylitol, sól, wbić jajka. Wlać ciepłe mleko. Zagnieść gładkie, elastyczne ciasto. Przykryć ściereczką i odstawić na ok. 45 min w ciepłe miejsce. Następnie ciasto ponownie zagnieść, podzielić na 2 lub 3 części (w zależności od tego, ile chcemy upiec ciast i w jakich keksówkach).
Przygotować farsz. Mleko zagotować z dodatkiem ksylitolu. Wsypać zmielony mak, zamieszać i zdjąć z palnika. Daktyle sparzyć wrzątkiem, odstawić na kilka minut, odcedzić z wody. Pokroić na mniejsze kawałki lub zblendować. Maku dodać pozostałe składniki, wymieszać dokładnie. Można jeszcze dosłodzić, jeśli farsz wydaje się mało słodki.
Ciasto rozwałkować na prostokąt taki, by był dopasowany do keksówki i rozsmarować nadzienie na cieście. Umieścić w keksówce wyłożonej papierem do pieczenia i odstawić do wyrośnięcia na kilkanaście minut. Przed pieczeniem nakłuć widelcem i posmarować mlekiem wierzch ciasta. Piec około 45 minut w 180 stopniach.
Na podstawie artykułów z czasopism: „Sun –plus”, „Zdrowy Styl”.
Opracowała: Małgorzata Chudzicka
14-12-2020
Już niedługo będziemy mieli okazję do świętowania nadchodzącego nowego roku, dzieje się to zwykle hucznie, przy głośnej muzyce, z fajerwerkami.
Czy to jednak jedyna okazja do pochłaniania przez nas większej dawki decybeli?
HAŁAS – PRZYJACIEL CZY WRÓG ?
Nasz stosunek do głośnych dźwięków jest bardzo różny – czasami lubimy słuchać mocnych dźwięków choćby po to aby się odstresować, pobawić, zagłuszyć, czasami jednak szukamy ciszy.
Żyjemy w świecie pełnym hałasu. Dźwięki o poziomie głośności zdolnym uszkodzić słuch dorosłego człowieka są dla nas na tyle zwyczajne, że prawie nie zwracamy na nie uwagi. Niestety, utrata słuchu jest realnym niebezpieczeństwem: jeżeli często przebywasz wśród hałasu albo masz inne szkodliwe dla słyszenia zwyczaje, możesz powoli tracić słuch, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Dźwięk jest mierzony w decybelach (dB). Im większa jest liczba decybeli, tym głośniejszy dźwięk. Według większości ekspertów słuchu – jeśli każdego dnia przez wiele godzin jesteśmy narażeni na więcej niż 85 dB, możemy uszkodzić sobie słuch.
Co w praktyce oznacza 85 dB i jakie dźwięki mogą być niekorzystne dla naszego jego słuchu? Oto kilka wskazówek.
Normalna rozmowa: 60 dB
Ruchliwa ulica: 75-85 dB Kosiarka: 90 dB Piła łańcuchowa: 100-120 dB Ciężarówka w odległości 7 m: 100 dB Głośna muzyka na smartfonie: 112 dB Dźwięk klaksonu:110 dB Koncert rockowy: 120 dB Syrena karetki pogotowia: 120 dB Silnik odrzutowy: 140 dB |
Ryzyko wystąpienia uszkodzenia słuchu opiera się na dwóch czynnikach: tym, jak głośny jest hałas, i tym, jak długo narząd słuchu poddawany jest jego działaniu. Eksperci są zgodni co do tego, że długotrwałe wystawienie na dźwięki o głośności 80-85 dB lub większej może powodować stopniowy ubytek słuchu. Warto więc wiedzieć, że hałas uliczny w miejscach o dużym natężeniu ruchu może sięgać nawet 85 dB, motocykle wydają dźwięki dochodzące do 100 dB a odtwarzacz MP3 potrafi atakować uszy z mocą aż 110 dB!
Badania wskazują na to, że hałas oprócz słuchu może uszkadzać także serce i mózg!
Drażniący zgiełk pogarsza funkcjonowanie w pracy i w szkole, a także zmniejsza motywację do podejmowania wysiłku. Dzieci, które wychowują się w głośnych domach, wolniej się rozwijają. Dziecko w hałaśliwym otoczeniu czuje się bezradne, a im dłużej w nim przebywa, tym silniej odczuwa dyskomfort. Hałaśliwe otoczenie może przyspieszać i nasilać rozwój zaburzeń psychicznych. Wywołuje niepokój, nerwowość, emocjonalną niestabilność, kłótliwość, zmienność nastrojów. Jak się przed tym wszystkim chronić, by zachować słuch w dobrej kondycji możliwie jak najdłużej? Istnieje kilka sposobów!
1. POWIEDZ „STOP” GŁOŚNEJ MUZYCE!
Słuchanie głośnej muzyki – ze słuchawek czy z głośników, jest bardzo przyjemne. Niestety, jest fatalne dla naszych narządów słuchu! Jeżeli korzystasz z słuchawek, nigdy nie ustawiaj muzyki na poziom tak wysoki, by całkowicie tłumiła hałasy z zewnątrz. Zamiast tego możesz używać słuchawek wytłumiających dźwięki – albo po prostu słuchawek nausznych, które dają podobny efekt! Pamiętaj, że słuchawki douszne zwiększają natężenie dźwięku o ok. 7 dB w porównaniu z nausznymi. To oznacza, że energia akustyczna docierająca do uszu jest aż cztery razy większa. W czasie głośnych koncertów korzystaj ze specjalnych zatyczek do uszu albo nawet ochronników słuchu.
2. ŚCISZ SPRZĘTY
Zmniejsz głośność dźwięku rozmowy w swoim smartfonie oraz obniż nieco głośność telewizora, radia i komputera. Pamiętaj, że jeżeli musisz podnosić głos, by powiedzieć coś do osoby znajdującej się nieopodal, podczas gdy, na przykład, włączony jest telewizor lub radio, znaczy to, że głośność sprzętu ustawiona jest stanowczo zbyt wysoko.
3. BĄDŹ CZUJNY W SAMOCHODZIE
Słuchanie głośnej muzyki w zamkniętej przestrzeni samochodu zwiększa ryzyko uszkodzenia słuchu – pomyśl więc i o sobie, i o innych użytkownikach ruchu, i nie puszczaj radia na cały regulator!
4. POZWÓL ODPOCZĄĆ USZOM
Każde dwie godziny przebywania w hałaśliwym (ok. 100 dB) miejscu powinno się zrównoważyć całym dniem (ok. 16 godzinami) ciszy.
5. PRZESTAŃ UŻYWAĆ PATYCZKÓW DO USZU
Wiele osób ma zwyczaj „doczyszczać” uszy pałeczkami z watą, a to bardzo zły pomysł. Odrobina woskowiny w uszach jest niezbędna dla ich higieny (tak, higieny!), a do tego wprowadzanie jakichkolwiek przedmiotów do kanału słuchowego może uszkodzić jego delikatną powierzchnię.
6. DBAJ O TO, BY USZY BYŁY SUCHE
Zbyt wysoki poziom wilgoci może ułatwić bakteriom wniknięcie w głąb kanału słuchowego, a stąd już prosta droga do bardzo dokuczliwych infekcji, w tym niesławnego „ucha pływaka”. Aby uniknąć nieprzyjemności, należy zawsze delikatnie osuszać uszy po każdej kąpieli lub pływaniu. Jeśli czujesz chlupanie wody wewnątrz jednego z uszu, możesz przechylić głowę na jedną stronę i lekko pociągnąć za małżowinę, co pomoże wodzie wydostać się na zewnątrz. Osoby, które często pływają, mogą skorzystać ze specjalnych zatyczek do uszu.
„Jeśli hałas działa długo na organizm, staje się głównym czynnikiem ryzyka rozwoju chorób kardiologicznych”. Z badań prowadzonych przez dr Lars Jarup z Imperial College London wynika, że hałas, który przekracza zaledwie 35 dB może zwiększyć ciśnienie tętnicze krwi. W tej kategorii szkodliwości mieści się zarówno przelatujący nad głową samolot, jak i przejeżdżający pod oknem samochód czy chrapiący partner. Źródło hałasu nie ma znaczenia, nigdy do niego nie przywykamy. W przypadku osób mieszkających blisko lotnisk wzrost natężenia hałasu o każde 10 decybeli sprawia, że szpitale w okolicy mają o 3,5 proc. więcej pacjentów z problemami kardiologicznymi: zawałem, zaburzeniami rytmu serca, chorobą niedokrwienną. Wyjątkowo groźny dla zdrowia jest wtedy, gdy zakłóca nam odpoczynek. Głośny dźwięk, oddziałujący przez długi czas, powoduje kłopoty z koncentracją, stałe zmęczenie, ogranicza wydajność w pracy. Nawet wtedy, jeśli nie przerywa snu.
Zatem pamiętajmy: aby chronić nasz słuch, po nieuniknionej dawce hałasu, zróbmy sobie przymusowy „detoks” w postaci… CISZY.
Jolanta Ryś
Źródło :
https://www.sluchmed.pl/utrata-sluchu/twoj-sluch/zapobieganie-utracie-sluchu, https://www.focus.pl/artykul/5-krokow-by-ochronic-http://kinetic-cna.pl/blog/codzienna-ochrona-sluchu/
10-12-2020
Czym jest optymizm?
Na czym polega bycie optymistą?
Optymista jest przekonany, że życie jest zasadniczo dobre, a świat urządzony jest racjonalne, więc możliwe jest rozsądne rozwiązanie każdej sytuacji oraz pozytywne z niej wyjście, jak również osiągnięcie szczęścia. Świat według optymisty to w miarę bezpieczne miejsce, a jeśli chwilowo takie nie jest, zawsze można zmienić ten stan rzeczy na bardziej pozytywny. Optymista postrzega zdarzenia i innych ludzi jako dobre lub w dalszym rozrachunku prowadzące do dobrych konsekwencji. Wierzy, że wszystko w końcu ułoży się dobrze i pomyślnie. Optymista to przeciwstawienie pesymizmu, a zatem negatywnego, nieufnego podejścia do zdarzeń, ludzi i rzeczywistości.
Rodzaje optymizmu (i pesymizmu)
Psycholodzy dokonali podziału ludzi na trzy grupy:
1. Teraźniejszowców – są to niepoprawni optymiści, którzy ufają ludziom, światu i życiu, cieszą się z najprostszych spraw i żyją pełnią życia, nie przejmując się za bardzo ani przeszłością, ani przyszłością.
2. Przyszłościowy – są to optymiści umiarkowani, wierzący w sukces oraz kres kłopotów w przyszłości. Nadzieja w zwycięstwo dobra daje im siły do pracy i do życia i chroni ich przed stresem. Tacy optymiści zazwyczaj są bardzo zajęci budowaniem przyszłego szczęścia.
3. Przeszłościowy – to pesymiści, ludzie, którzy żyją przeszłością; nieustannie do niej wracają, rozpamiętują przeszłe zdarzenia i martwią się, że nie da się ich już zmienić. Często wracają do wspomnień z dzieciństwa – jeśli nie było ono najlepsze, trudno jest im odnaleźć się w teraźniejszym życiu.
Czy optymizmu można się nauczyć?
Według psychologii pozytywnej optymizmu jak najbardziej można się nauczyć – można zgodnie z własną wolą i własnym wyborem stać się optymistą. Ćwiczenia prowadzące do uwewnętrznienia takiego optymistycznego nastawienia to na przykład nieustanne powtarzanie sobie, w każdej sytuacji, że jest dobrze i tak, jak ma być. Jest to tak zwane celebrowanie szczęścia, także w sytuacjach, które nie wyglądają optymistycznie. Według części naukowców nastawienie optymistyczne jest efektem selekcji naturalnej. Ich zdaniem ludzie nie przetrwaliby jako gatunek, gdyby wśród nich nie przeważali optymiści. Optymizm jest korzystny i zwiększa szanse przeżycia także na poziomie jednostkowym – wykazano, że optymiści żyją statystycznie dłużej i cieszą się lepszym zdrowiem. Zatem warto być optymistą i warto się uczyć optymistycznego podejścia do życia i zdarzeń. Optymiści wierzą, że warto walczyć o lepsze jutro i często ten cel osiągają, ponieważ są przekonani, że wszystko dobrze się skończy. Jak zaś wiadomo, (optymistyczne) nastawienie to połowa sukcesu.
Czy optymistą jest się od urodzenia?
Wygląda jednak na to, że zarówno bycie optymistą, jak i bycie pesymistą warunkowane jest genetycznie – do takiego wniosku przychylają się obecnie naukowcy. Niska aktywność pewnych genów wiąże się z podwyższonym stopniem zadowolenia z życia i większym poziomem optymizmu. Jest tak jednak tylko w przypadku kobiet. W przypadku mężczyzn poziom optymizmu warunkowany jest stężeniem we krwi testosteronu – jego mniejsze stężenie oznacza większy optymizm i subiektywne poczucie szczęścia. Naukowcy wysnuli na podstawie tego faktu kontrowersyjną teorię, że to właśnie niski poziom testosteronu sprawia, że chłopcy są zazwyczaj bardziej optymistycznie nastawieni przed okresem dojrzewania. Niemniej jednak, jak zostało już wspomniane, optymistą można nauczyć się być, nawet jeśli nasze wrodzone genetyczne uwarunkowanie jest zdecydowanie pesymistyczne. Zważywszy, że optymizm można określić krótko jako zadowolenie z życia, poczucie szczęścia i odporność na życiowe problemy oraz stres, nauka bycia optymistą zdecydowanie się opłaca. Stres osłabia układ odpornościowy, serce i odbiera radość życia. To dlatego optymiści żyją dłużej, a do tego długość ich życia idzie w parze z jego jakością. Jakie korzyści płyną z bycia optymistą? Optymizm to nadzieja, że wszystko będzie dobrze, pomimo chwilowych trudności. Takie nastawienie zwiększa odporność na depresję i stres, kiedy dzieje się coś złego, zwiększa też motywacje do pracy i jej wydajność. Wszystko razem sprawia, że optymista cieszy się lepszym zdrowiem, ma lepszy humor i nie zamartwia się na zapas.
Ciekawostki na temat optymistów
Skrajnym przypadkiem optymisty jest pangloss – jest to optymista obłędny, którego bezwarunkowo pozytywne nastawienie przynosi same nieszczęścia.
Żródło: https://www.medonet.pl/zdrowie,optymista—definicja–rodzaje–psychologia,artykul,1731062.html
Magdalena Czechowicz
08-12-2020
Kiszonki dla zdrowia
Kiszoną kapustę i ogórki znamy wszyscy. Od kilku lat panuje na świecie i w Polsce moda na eksperymentowanie i kiszenie innych warzyw, a nawet owoców, które wcale nam się z kiszonkami nie kojarzą. A dlaczego? A dlatego, że pojawia się coraz więcej naukowych dowodów na to, że bakterie zawarte w kiszonkach mają wyjątkowo pozytywny wpływ na nasze zdrowie. Poza tym kiszenie to zdrowa metoda konserwowania różnych produktów żywnościowych, która daje możliwość ich dłuższego przechowywania, bez stosowania chemicznych niezdrowych konserwantów.
Na czym polega kiszenie?
Kiszenie to proces fermentacji. Pod wpływem działania specjalnych kultur bakterii cukier zawarty w kiszonych warzywach i owocach rozkłada się na kwas mlekowy. Dzięki temu zatrzymany zostaje proces gnicia, co znacznie wydłuża czas przydatności kiszonek do spożycia oraz zmienia się smak produktów, zwykle na bardziej atrakcyjny.
Proces fermentacji mlekowej zachodzi także w mleku dając np. kefir i jogurt. Bakterie odpowiedzialne za ten rodzaj fermentacji to bakterie mlekowe o łacińskiej nazwie Lactobacillus.
Kiszonki to superfoods!
Kiszonki zawierają mnóstwo bakterii mlekowych. Oznacza to, że mają działanie probiotyczne, to znaczy są to żywe kultury bakterii i drożdży, których głównym zadaniem jest odbudowa przewodu pokarmowego, jeśli ten jest uszkodzony przez przyjmowane antybiotyki, inne leki, stany chorobowe lub nawet złe odżywianie lub stres.
Kwas mlekowy z kiszonek doskonale wpływa na florę bakteryjną naszego układu trawiennego.
Kiszonki zawierają mnóstwo witamin i minerałów, więcej niż te same produkty przed kiszeniem. Przede wszystkim jest w nich mnóstwo witaminy C, a także E i K oraz witamin z grupy B. Kiszonki zawierają także sole mineralne i organiczne związki siarki, które dodatkowo wzmacniają skórę, włosy i paznokcie.
Na odporność – kiszonki!
Witamina C zawarta w kiszonych produktach wspomaga odporność. A ich probiotyczne działanie wspiera nasz układ immunologiczny poprzez prawidłowe funkcjonowanie jelit. Prawidłowa flora bakteryjna chroni przed działaniem chorobotwórczych drobnoustrojów. Zapobiega to rozwojowi infekcji bakteryjnych i grzybiczych.
Dlatego jedzenie kiszonek wskazane jest w okresie jesienno-zimowym, kiedy ryzyko zachorowania jest większe. Jest to naturalny i smaczny sposób ochrony przed przeziębieniem, grypą, a także tzw. jelitówką, czyli grypą żołądkową.
Flora jelitowa
W przewodzie pokarmowym człowieka żyją bakterie. Może ich być aż 1500 różnych gatunków! Dokładny skład flory bakteryjnej jest indywidualny dla każdego człowieka i stale się zmienia pod wpływem wielu czynników. Te bakterie ważą około 2 kilogramów.
Nie ma możliwości ustalenia normy, jak powinien wyglądać skład mikroflory. Wiadomo natomiast, które drobnoustroje są korzystne dla naszego zdrowia (np. szczepy z rodzaju Lactobacillus), które dość obojętne, a które mogą być przyczyną zaburzeń zdrowotnych (np. z rodzaju Clostridium, Pseudomonas, Proteus).
Prawidłowa flora bakteryjna, czyli gdy przeważają tzw. “dobre bakterie”, ma wiele istotnych funkcji, przede wszystkim:
- poprawia trawienie poprzez rozkładanie resztek pokarmowych,
- produkuje niektóre witaminy (K i z grupy B),
- poprawia przyswajalność składników odżywczych,
- odżywia komórki jelit za pomocą swoich metabolitów,
- hamuje rozwój chorobotwórczych drobnoustrojów,
- stymuluje układ odpornościowy,
- zapewnia ciągłość nabłonka jelitowego.
Badania wskazują również na dodatkowe funkcje, jakie spełniają bakterie jelitowe, m.in. obniżanie stężenia cholesterolu we krwi, zmniejszenie ryzyka chorób alergicznych i nowotworów oraz wspomaganie leczenia zakażenia Helicobacter pylori, chorób układu płciowego i moczowego, a także mogą wpływać na stan kości.
I to jeszcze nie wszystko! W ostatnich latach naukowcy z różnych stron świata udowodnili, że istnieją silne powiązania pomiędzy jelitami z mózgiem! Bogata sieć zakończeń nerwowych w ścianie jelit wysyła sygnały do mózgu, a na prawidłową pracę tych neuronów mają wpływ substancje wytwarzane przez żyjące w jelitach bakterie. Niektórzy naukowcy mówią nawet, że jelita to nasz drugi mózg. A skoro w zdrowych jelitach powinny być dobre bakterie, a te bakterie są w kiszonkach, to czy trzeba Was jeszcze przekonywać do jedzenia kiszonek? Chyba nie!
Szukając przepisów na nietypowe kiszonki znalazłam blog Zdrowe kiszonki, czyli blog kulinarny o kiszeniu i fermentowaniu.
Prowadzi go Dariusz Majgier. Sam o sobie pisze tak: „Mieszkam w Warszawie. Jestem profesjonalnym fotografem wnętrz oraz fanem kiszonek od zawsze. Mam stwardnienie rozsiane, więc prowadzę zdrowy tryb życia i interesuję się prawidłowym odżywianiem. Dzięki odpowiedniej diecie i bieganiu mam idealne wyniki badań i doskonałą kondycję:-).
Na blogu znalazłam ciekawe przepisy (np. na kiszony rabarbar) i cenne porady.
Mogę się pochwalić, że mam teraz w domu zakiszone buraki (codziennie piję sok) i kapustę, ale czerwoną (jeszcze czekam aż będzie gotowa). Mam w planie zakisić czosnek. W piwnicy mam kilka słoików zakiszonych ogórków. Obiecuję, że po publikacji tego materiału przyniosę swoje przetwory do Ośródka i poczęstuję chętnych i odważnych 😊
Zadania
Specjaliści od zdrowego żywienia mówią, że codziennie powinniśmy zjadać coś kiszonego. Czy zgadzacie się z tą opinią?
Czy jedliście jakieś kiszonki oprócz białej kapusty i ogórków? Smakowały Wam?
Napiszcie do mnie na Teams.
Zachęcam do obejrzenia filmu: “Kiszonki. Źródło zdrowia” – TUTAJ
Pozdrawiam wszystkich życząc zdrowia, a przede wszystkim – zdrowych jelit!
Agnieszka Gulanowska
Źródła informacji:
https://zywienie.abczdrowie.pl/kiszonki
https://www.focus.pl/artykul/jelita-twj-drugi-mzg
https://www.medonet.pl/leki-od-a-do-z,probiotyki—czym-sa–kiedy-nalezy-stosowac-probiotyki-,artykul,1580690.html
01-12-2020
Jak zdrowo i dobrze dłużej żyć by nie zwariować…
Teoretycznie każdy z nas od razu odpowie, co nam szkodzi: fast foody, alkohol, papierosy, brak ruchu. Na zdrowy tryb życia składa się: trening, dieta, sen, zdrowie psychiczne, małe i duże nawyki, zachowania i drobiazgi, które składają się w całe nasze życie. Wiadomo: nie chodzi o to, aby żyć idealnie w stu procentach i nie popełniać żadnych błędów, albo wpędzać się w wyrzuty sumienia. Nie wynaleziono jeszcze sposobu, który zapewniłby nam długowieczność, jednak nie musimy zdać się na los. Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Jeśli chodzi o stan zdrowia, wiele zależy od nas.
Zróżnicowana dieta jest bardzo ważna w życiu każdego człowieka. Odpowiednie proporcje składników odżywczych wynikające zdrowego odżywiania mogą nam pomóc w walce z różnymi chorobami i pomóc nam w utrzymaniu dobrej kondycji fizycznej.
- Pijmy dużo wody. Woda wspomaga wiele procesów zachodzących w ludzkim organizmie. Dbajmy o jej obecność w swojej diecie i pijmy minimum 2 litry wody dziennie. Próbujmy ograniczać spożywanie słodkich napojów, napojów gazowanych, a także słodzonej herbaty i kawy.
- Spożywajmy kilka mniejszych posiłków dziennie. Nie zapominajmy o śniadaniu. Jedzmy także o stałych porach. Nie napychajmy się przed snem.
- Odstawmy słodycze lub znacząco ograniczmy spożycie cukru. Zamiast słodkich, wysoko przetworzonych przekąsek, zróbmy ich lekką alternatywę: sałatki ze świeżych owoców, naturalne jogurty z garścią niesolonych orzechów i pestkami (słonecznika lub dyni) lub wysokiej jakości wieloziarniste, ciemne pieczywo.
- Nauczmy się czytać składy na etykietach. Zrezygnujmy ze słonych przekąsek, takich jak chipsy, paluszki i popcorn.
- Unikajmy fast-foodów i jedzenia poza domem.
- Idźmy na zakupy najedzeni.
- Starajmy się unikać stresu i przemęczenia.
- Próbujmy regularnie ćwiczyć.
- Spacerujemy.
- W ciągu dnia odejdźmy na chwilę od monitora i telewizora, przewietrzmy pomieszczenie i zróbmy małą gimnastykę.
- Owoce i warzywa to też pyszna przekąska.
- Sen jest zbawienny na wszystko – naukowcy twierdzą, że organizm najlepiej regeneruje się między godziną 22 a 6. Starajmy się kłaść do lóżka o tej samej porze.
Dbajmy o swoje organizmy, jedząc świadomie. Spożywanie posiłków to nie tylko przyjemność, ale też odpowiedzialność za nasze zdrowie. Pamiętajcie nawet mały ruch spowoduje lepszą koncentrację i polepszenie nastroju. Niech wiatr i deszcz nie będą przeszkodą na aktywności fizycznej.
Poniżej podaje przepisy na zdrowe drugie śniadanie lub podwieczorek:
Zielony mleczny koktajl bez odrobiny mleka
Składniki:
- 1 większa gruszka,
- 1 dojrzały banan,
- 1 mały pęczek pietruszki,
- garść orzechów nerkowca,
Potrzebujemy blender.
Przygotowanie:
Orzechy wcześniej namoczyć, a następnie wypłukać porządnie pod bieżącą wodą. Zblendować wszystkie składniki na koktajl. Ilość wody – wedle preferencji. Dostosuj ją do oczekiwanej gęstości koktajlu. Z podanych składników otrzymasz porcję dla 1-2 osób.
Żółte smoothie:
- zielona herbata – 1 szklanka
- ananas lub brzoskwinie – 2 szklanki
- miód – 1 łyżeczka
- sok z cytryny – 1 łyżeczka
Przygotowanie :
Zaparzamy zieloną herbatę i odstawiamy do wystudzenia. Ananas lub brzoskwinię kroimy i umieszczamy w wysokim naczyniu. Dolewamy herbatę. Doprawiamy miodem i sokiem z cytryny. Blendujemy na gładką masę i przelewamy do szklanki.
Smacznego!
Na podstawie artykułów z czasopism: „Zdrowy Lifestyle”, „Sport bez ograniczeń” oraz przepisy z książki Kuchnia Lidla)
Opracowała: Małgorzata Chudzicka
ZDROWOTNIK
Dzień dobry, dzisiaj kolejna krzyżówka z hasłem. Jej rozwiązanie wskaże na kolejny super produkt o cudownych właściwościach dla naszego zdrowia. Gdy ją rozwiążesz, sprawdź, co takiego, oprócz smaku, możemy mu zawdzięczać.
- Aromatyczne cytrusy
- Zupa z buraków
- Należy do nich np. pszenica i żyto
- Jego energia jest niezbędna dla życia na Ziemi
- Płynna przyprawa o charakterystycznym ostrym zapachu i kwaśnym smaku
- Inaczej problem ze zdrowiem
- Są nimi np. jabłka i gruszki
- Roślina odwracająca głowę do słońca, lubiana za pyszne pestki
- Główny składnik mizerii
- Zielone warzywo o dużej zawartości żelaza i witamin (nielubiane przez dzieci)
- Troszczy się o ludzkie zdrowie
- Główną częścią tego warzywa jest róża, która składa się z mocno zbitych mniejszych różyczek osadzonych na bardzo krótkiej łodydze
Hasło: ………………………………………………………………………………………………………………………..
Zalety: ……………………………………………………………………………………………………………………….
……………………………………………………………………………………………………………………………………
Powodzenia! Czekam na rozwiązania. Jolanta Ryś
Światowy Dzień HIV i AIDS
Światowy Dzień AIDS lub Światowy Dzień Walki z AIDS (ang. World AIDS Day) to święto obchodzone corocznie 1 grudnia z inicjatywy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) od 1988 roku. Zgromadzenie Ogólne ONZ wyraziło swoją troskę w związku ze skalą pandemii, podkreślając znaczenie obchodów tego dnia w swojej rezolucji 43/15 z 1988 roku.
W tym dniu na całym świecie, w tym i Polski, odbywają się m.in. konferencje, happeningi oraz akcje edukacyjne dotyczące profilaktyki HIV/AIDS. Krajowe Centrum ds. AIDS (Polska) w ramach Światowego Dnia Walki z AIDS od 2001 roku prowadzi kampanie multimedialne. Hasła tych kampanii znajdują się w tabeli poniżej.
Do akcji włączyły się również liczne media. W wielu telewizjach nadawany jest tzw. „Staying Alive” – zbiór reportaży o tematyce HIV/AIDS mających na celu uświadomienie zagrożenia i wszczepienie słuchaczom intuicji ostrożności. Zapalane są również znicze i świece symbolizujące pamięć o ofiarach HIV/AIDS. Uczestnicy na znak solidarności z chorymi przywdziewają Czerwoną wstążkę.
Nieodłącznym elementem obchodów Światowego Dnia AIDS jest czerwona kokardka – symbol solidarności z osobami żyjącymi z HIV, chorymi na AIDS oraz ich bliskimi. Obecność Kokardki w sferze publicznej przypomina, że osoby żyjące z HIV są pełnoprawnymi członkami społeczeństwa i powinny mieć możliwość życia i pracy w swoim środowisku, pamiętając równocześnie o obowiązku ochrony innych przed zakażeniem.
Ograniczanie rozprzestrzeniania się HIV/AIDS jest w Polsce, jak i na całym świecie, jednym z priorytetowych zagadnień zdrowia publicznego. Wprowadzenie leczenia antyretrowirusowego (ARV) spowodowało spadek liczby zachorowań na AIDS oraz spadek śmiertelności z powodu AIDS w krajach rozwiniętych.
Ujednolicone i zintegrowane leczenie ARV dla wszystkich regionów Polski prowadzone jest od 2001 roku w ramach programu polityki zdrowotnej Ministra Zdrowia pn.: „Leczenie antyretrowirusowe osób żyjących z wirusem HIV w Polsce”. Program jest zgodny z zaleceniami i zobowiązaniami międzynarodowymi podjętymi na szczeblu globalnym i regionalnym. Przez te lata w Polsce udało się zorganizować modelowy system opieki nad pacjentami zakażonymi HIV i chorymi na AIDS, który w wielu krajach wskazywany jest jako wzór.
W tym czasie, dzięki zastosowaniu nowych leków, zmieniło się oblicze choroby, która ze śmiertelnej stała się przewlekłą. Zmienił się również profil osób, które się zakażają. Już nie mówi się o szczególnych grupach które zakażają się HIV lecz o zachowaniach ryzykownych, narażających na to zakażenie. A to znaczy, że każda osoba podejmująca takie ryzyko może się zakazić.
Na świecie żyje blisko 37 mln osób zakażonych wirusem HIV. Po trzydziestu latach od wykrycia w Polsce pierwszego zakażenia szacuje się, że nawet 35 tys. osób żyje z wirusem HIV, a prawie co druga o tym nie wie i może nieświadomie zakażać. Światowemu Dniu AIDS towarzyszą różne hasła, takie jak:
- Nasze Życia, Nasz Świat – Zadbajmy o siebie wzajemnie,
- Jeden Świat. Jedna Nadzieja,
- Słuchaj, Ucz, Żyj!,
- Nie daj szansy AIDS! Bądź odpowiedzialna,
- HIV nie wybiera. Ty możesz,
- Porozmawiaj o AIDS. Przeszłość bywa groźna,
- Stop AIDS. Dotrzymaj Obietnicy,
- W życiu jak w tańcu, każdy krok ma znaczenie,
- Wróć bez HIV,
- Daj szansę swojemu dziecku, nie daj szansy AIDS.
Co warto wiedzieć o HIV i AIDS? Wirus HIV to ludzki wirus niedoboru odporności, ludzki wirus upośledzenia odporności, (z ang. human immunodeficiency virus). To patogen z rodzaju lentiwirusów, z rodziny retrowirusów. Wywołuje AIDS.
Materiałem zakaźnym jest krew, nasienie, wydzielina pochwy, wydzielina odbytnicy, mleko i nieutrwalone tkanki. Wirus, po dostaniu się do organizmu, mnoży się i niszczy układ odpornościowy. W rezultacie ten z czasem przestaje chronić.
HIV przenosi się trzema drogami:
- przez kontakty seksualne,
- podczas ciąży, porodu lub karmienia piersią z zakażonej HIV matki na jej dziecko,
- przez krew, gdy zakażona krew dostanie się na skórę, która jest uszkodzona, na błonę śluzową lub zostanie wstrzyknięta podczas używania wspólnych igieł i strzykawek.
Zakażenie HIV nie daje charakterystycznych objawów. To dlatego należy wykonywać testy diagnostyczne. Osoba, która nie wie, że żyje z HIV, nie tylko może zachorować na AIDS, ale i zakażać innych. Testy wykonywane są w Punktach Konsultacyjno-Diagnostycznych, gdzie można je zrobić bezpłatnie i anonimowo, a także w wybranych przychodniach, szpitalach i laboratoriach. Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny od wdrożenia badań w 1985 r. do 31 grudnia 2017 r. zakażenie HIV stwierdzono u 22 657 obywateli Polski i u osób innego obywatelstwa przebywających na terenie Polski. Wśród ogółu zarejestrowanych zakażonych było co najmniej 6347 zakażonych w związku z używaniem narkotyków, 1758 zakażonych poprzez kontakt heteroseksualny oraz 3451 poprzez kontakt seksualny pomiędzy mężczyznami. Ogółem odnotowano 3558 zachorowań na AIDS; 1382 chorych zmarło.
Obecnie zakażenie wirusem HIV nie powoduje natychmiastowego zagrożenia utraty życia. Dzięki leczeniu antyretrowirusowemu i szybkiemu wykryciu wirusa w organizmie można przeżyć długie lata, aż do naturalnej śmierci.
Źródło:
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiatowy_Dzie%C5%84_AIDS
https://www.mp.pl/pacjent/choroby-zakazne/aktualnosci/199782,1-grudnia-obchodzimy-swiatowy-dzien-aids
https://portal.abczdrowie.pl/swiatowy-dzien-aids
Magdalena Czechowicz
27-11-2020
Metody skutecznego uczenia się
Jeśli chcesz poprawić szybkość nauki i zapamiętywania, nie szukaj rewolucyjnych metod. Zamiast tego skup się na szczegółach. To czym piszesz, na co patrzysz i ile dokładnie odpoczywasz ma gigantyczne znaczenie. Zobacz na co koniecznie musisz zwrócić uwagę.
Zapamiętywanie to podstawa nauki i sprawnego działania praktycznie w każdym obszarze. Nieważne czy chodzi o przygotowania do wielkiego egzaminu, czy zapamiętanie własnego numeru PESEL – im więcej zostaje w Twojej głowie, tym lepiej.
Są różne sposoby nauki
Mimo, że nie ma drogi na skróty, a każdy ma trochę inne predyspozycje, istnieje kilka łatwych technik, które warto poznać. To nie są jakieś magiczne sztuczki, czy rewolucyjne podejście. Pewnie większość z tych rzeczy stosujesz od dawna, ale… sekret tkwi w szczegółach. Jak za chwilę się przekonasz, nawet kilka sekund ma znaczenie.
Opowiem teraz o ośmiu sposobach nauki, które nie tylko pomogą zapamiętywać szybciej, ale także sprawią, że informacje pozostaną w głowie na dłużej. Czyli nauka będzie efektywna. Nie są to rzeczy wyssane z palca, opieram się na badaniach i wynikach różnych eksperymentów naukowych.
Jak się uczyć się rzeczy trudnych?
Informacje, które wydają się łatwe do zapamiętania często najszybciej wylatują z głowy, dlaczego? Załóżmy, że koleżanka podaje Ci swój adres, a jej numer domu to 15A/15. Stwierdzasz, że bardzo łatwo to zapamiętasz i… przestajesz się starać. Zamiast powtórzyć kilka razy dla utrwalenia, uznajesz, że to za duży banał żeby się wysilać. Trafiasz później na wskazaną ulicę i za nic w świecie nie możesz przypomnieć sobie jaki numer podawała znajoma. Pamiętasz tylko, że to było coś łatwego…
Oczywiście mniej skomplikowane informacje znacznie szybciej utrwalają się w pamięci, jednak nadal musimy włożyć trochę wysiłku w ich zapamiętanie. Bez kilku powtórzeń i wyraźnej intencji nauczenia się czegoś na pamięć, nawet najprostsze rzeczy wylecą nam z głowy.No ale właśnie, jaki wysiłek będzie wystarczający?
Jak się uczyć powtarzając?
Grupie osób pokazano 26 krótkich scenek nagranych na wideo. Połowa uczestników badania po każdym z filmów miała przez 40 sekund powtarzać w dowolny sposób to, co właśnie obejrzała. Mogli odtwarzać sceny jeszcze raz w głowie, na głos, zapisywać. Po dwóch tygodniach różnice w efektach były drastyczne. Te osoby, które po prostu oglądały filmy, nie zapamiętały praktycznie niczego. Jeśli jednak ktoś powtarzał informacje przynajmniej przez 40 sekund, nawet po dwóch tygodniach był w stanie podać wiele detali. Oczywiście dotyczy to nie tylko filmów. Ta prosta metoda działa także na przykład w przypadku książek, czy wykładów. Już 40 sekund krótkiej powtórki wystarczy, żeby zapamiętać znacznie więcej.
Inny eksperyment, przeprowadzony przez Harvard Business School, pokazał, że ci pracownicy, którzy na koniec każdego dnia robili szybkie podsumowanie i wyciągali wnioski z ostatnich kilku godzin, osiągali efekty wyższe o prawie 23%. Powtarzanie to podstawa zapamiętywania i nauki. Jak zrobić to najbardziej skutecznie?
Powtarzaj na głos innym
Kiedy opowiesz innej osobie o tym, czego się właśnie nauczyłeś, wyraźnie zwiększasz swoje szanse na to, że uda ci się zapamiętać te informacje na dłużej. Badania pokazują, że ta zasada działa nawet wtedy, kiedy twój rozmówca wcale cię nie słucha. Profesor Wiktor Boucher, który zajmował się tym zjawiskiem, w jednym z eksperymentów poprosił różne grupy uczestników o zapamiętanie kilku wyrazów. W zależności od grupy, narzucał inny sposób nauki – część badanych miała powtarzać wyrazy w głowie, innych proszono o wymawianie na głos, a trzeciej grupie polecono opowiadać innym osobom. Właśnie ta ostatnia grupa osiągnęła najlepsze wyniki w późniejszych testach pamięciowych.
Badania udowodniły skuteczność tej metody także w przypadku zupełnie zmyślonych, nieistniejących wyrazów, co pokazuje, że opowiadanie innym pomaga w nauce praktycznie każdego tematu. Dzieje się tak dlatego, że mózg angażuje dodatkowe zmysły (mowa), ale też przetwarza, analizuje i układa informacje po to, żeby jak najlepiej je zakomunikować. To właśnie ten dodatkowy wysiłek ułatwia zapamiętywanie.
Jak się uczyć, robiąc notatki?
Ale przecież nie zawsze mamy pod ręką kogoś, komu możemy zacząć swobodnie opowiadać, albo po prostu w danej sytuacji byłoby to co najmniej dziwne. Nie będziemy przecież szeptali koleżance na ucho wszystkiego co właśnie opowiada nauczyciel w trakcie wykładu. Wtedy, zamiast jedynie słuchać, koniecznie warto robić notatki. To niby banalny wniosek, ale także tutaj kryje się kilka detali na które warto zwrócić uwagę.
Jak robić notatki?
Po pierwsze nie warto notować na komputerze. Badania udowodniły, że te osoby, które notują odręcznie lepiej zapamiętują materiał. Dlaczego? Pisząc na komputerze jesteśmy w stanie notować znacznie szybciej i to paradoksalnie działa na naszą niekorzyść. Przez to wysokie tempo notujemy dosłownie wszystko co słyszymy. Notowanie odręczne nie daje nam takiego komfortu. Jesteśmy zmuszeni do parafrazowania i błyskawicznego analizowania materiału po to, żeby wybrać z niego te najważniejsze elementy. Dzięki temu bardziej świadomie „obrabiamy” informacje, które do nas docierają.
Po drugie, kiedy notujemy odręcznie, nie bójmy się przy okazji szkicować i bazgrolić na marginesach. Ten z pozoru niepotrzebny dodatek poprawia efekty nauki. Profesor Jackie Andrade z Uniwersytetu Plymouth poprosiła 40 osób o odsłuchanie nudnej wiadomości dotyczącej zbliżającego się przyjęcia. Uczestnicy mieli zanotować spośród pojawiających się imion te osoby, które są zaproszone na imprezę. Twórcy eksperymentu zadbali o to, żeby badani byli mocno znudzeni. Wcześniej zasypali ich mało wymagającymi zadaniami, nagranie było bardzo długie, a ton głosu lektora monotonny. Po zakończeniu badania uczestnikom zabrano notatki i niespodziewanie poproszono ich o wypisanie z pamięci imion, które wypisali na kartkach. Te osoby, które w trakcie słuchania szkicowały, zapamiętały ich średnio o 30% więcej. Wszystko dlatego, że nawet najprostsze gryzmolenie pozwala utrzymać wystarczający poziom skupienia. Twoja uwaga wciąż jest skoncentrowana na kartce i nie uciekasz myślami na tyle daleko, żeby zajmowały Cię inne tematy.
Po trzecie, znajdź i wypracuj swój własny, sprawdzony system notowania. Znajdź swój system notowania.
Chcesz uczyć się efektywniej? Rób przerwy!
Pamięć nie lubi pośpiechu. Jeśli chcesz zapamiętać materiał, który jest obszerny i wymagający, koniecznie musisz podzielić go na części i pomiędzy każdą z nich zrobić krótką przerwę. Informacje powinny mieć czas żeby się utrwalić. Jeśli w błyskawicznym tempie wrzucasz do głowy setki danych, to niewiele z nich ma szansę zostać tam na dłużej.
Jak długie powinny być przerwy w nauce?
Nie trzeba wiele. W jednym z eksperymentów uczestnicy, którzy po przeczytaniu tekstu zrobili 10 minutową przerwę, po tygodniu pamiętali z niego tyle samo, co osoby, które przeczytały tę samą historię zaledwie kwadrans wcześniej!
Natura pomaga zapamiętywać
Skoro przerwy mają znaczenie, to może połączyć to z krótkim spacerem? Pytanie tylko, czy na naszą pamięć ma wpływ to, gdzie pójdziemy? Naukowcy z Uniwersytetu Michigan pokazali uczestnikom eksperymentu zestawy przypadkowych liczb i poprosili o ich zapamiętanie. Następnie podzielili badanych na dwie grupy. Jedną wysłali na spacer do parku, a drugą wzdłuż ruchliwej ulicy. Po powrocie z tej krótkiej przerwy, osoby wędrujące wśród drzew i zieleni pamiętały o 20% więcej od koleżanek i kolegów chodzących wzdłuż drogi. Późniejsze badania pokazały, że kluczowy jest tutaj sam widok natury, a nie faktyczne przebywanie w jej otoczeniu. Pamięć wspomagał ładny krajobraz za oknem, a nawet obrazy i zdjęcia. Może ta klasyczna tapeta z Windowsa nie jest wcale taka zła?
Aktywność fizyczna też wpływa na pamięć
Wysiłek fizyczny pomaga w tak wielu aspektach, że nie jest zaskoczeniem jego pozytywny wpływ także na pamięć. Okazuje się jednak, że również tutaj szczegóły mają znaczenie. W jednym z badań uczestników podzielono na trzy grupy: pierwsza ćwiczyła zaraz po nauce, druga 4 godziny po, a trzecia wcale. W późniejszych testach pamięciowych najlepiej wypadły osoby, które między poznawaniem nowego materiału, a treningiem miały 4 godziny przerwy. Wysiłek fizyczny zaraz po nauce nie miał żadnego wpływu na zdolność do zapamiętywania.
Rada dodatkowa: pracuj nad zdolnością koncentracji
Coraz trudniej jest Ci się skupić na jednym zadaniu i oprzeć się pokusie ciągłego zerkania do telefonu? To efekt zalewu informacji oraz powszechnego uzależnienia od.. mediów społecznościowych. Wiele badań pokazuje, że sposób w jaki je konsumujemy, wpływa na wiele aspektów, w tym trwale zmienia nasz mózg. Mamy mniejszą zdolność do koncentracji, a pobudzenie, które wywołuje kolejne powiadomienie czy niebieskie światło ekranów błyskawicznie opada.
Podsumowanie: Co zrobić, żeby skupić się na nauce i uczyć efektywnie?
Przede wszystkim musisz na to spojrzeć jak na proces, swoisty trening umysłu. Tak, zdolność koncentracji można wypracować. Od czego zacząć?
- Rozpocznij pracę lub naukę od zaplanowania swoich przerw na… rozpraszanie. Jak to zastosować w odniesieniu do skutecznej nauki? Swój czas podziel na bloki, wpisz czas na zajrzenie do maili, mediów społecznościowych i innych rozpraszaczy. To pozwoli Ci utrzymać dyscyplinę, bez efektu całkowitego odcięcia. W czasie poświęconym na naukę, wyłącz wszystkie powiadomienia, najlepiej odłóż telefon poza zasięg Twojego wzroku. Ułatw sobie życie i decyzje, korzystając z narzędzi do kontroli czasu.
- Wypracuj sobie stały rytm pracy lub nauki, podejdź do tego jak do nawyku, który musisz w sobie wypracować.
- Naucz się odpoczywać i popracuj nad jakością snu. Przed snem postaraj się podsumować dzień, spisz to, co udało Ci się zrobić i wpisz na listę niedokończone zadania. Zrezygnuj też z telefonu bezpośrednio przed snem lub skorzystaj z nocnego trybu podświetlania ekranu.
Żródło:
https://klosinski.net/8-sprawdzonych-sposobow-na-szybsza-nauke-i-lepsze-zapamietywanie/
Magdalena Czechowicz
24-11-2020
ZDROWOTNIK
Dzień dobry.
Dzisiejszy wpis to krzyżówka której rozwiązanie dotyczy jednego z naszych hitów (tzw. super food) sprzyjających zdrowiu.
Rozwiąż krzyżówkę i odczytaj hasło wyróżnione żółtym kolorem. Następnie poszukaj Informacji, jakie właściwości ma to warzywo, a zwłaszcza jego zielona część.
- Główny składnik ketchupu (zawiera witaminy C, H, K).
- Robi się z nich np. frytki i placki (zawierają witaminy C, H, PP).
- Miejsce, w którym sprzedaje się leki i środki opatrunkowe.
- Należy ją przeczytać przed zażyciem leku.
- Produkt, w którym występują kwasy omega 3 i omega 6, poprawiające pamięć i koncentrację.
- Warzywo do płaczu (zawiera witaminy A, B, C).
- Podobna do poziomki ale większa i rośnie w ogrodzie (ma dużo witaminy C).
- Choroba spowodowana niedoborem witaminy D.
- Zielona część pietruszki.
- Niezbędna do życia.
Prawidłowe odpowiedzi prześlijcie do mnie na Teamsie. Do rozlosowania 3 wielokolorowe długopisy.
Powodzenia! Jolanta Ryś
19-11-2020
Światowy Dzień bez papierosa i Światowy Dzień rzucania palenia
Światowy Dzień bez Papierosa, z angielskiego „World No Tobacco Day” to święto obchodzone 31 maja. Światowy Został on ustanowiony przez WHO w 1987 roku ze względu na rosnącą liczbę osób uzależnionych i pacjentów ze schorzeniami wywoływanymi przez palenie papierosów.
Światowa Organizacja Zdrowia ustanowiła dzień 7 kwietnia Światowym Dniem bez Papierosa w 1987 roku (rezolucja WHA40.38). Rok później rezolucją WHA42.19 przeniosła święto na 31 maja. Święto stanowi okazję do zwrócenia uwagi całego świata na powszechność nałogu palenia papierosów i jego negatywne skutki zdrowotne. Dzień ma równie zachęcić do 24 godzinnego okresu abstynencji od wszystkich form konsumpcji tytoniu na całym świecie.
W trzeci czwartek listopada obchodzony jest również Światowy Dzień Rzucania Palenia, z inicjatywy amerykańskiego dziennikarza Lynna Smitha. Dziennikarz w 1974 roku zaapelował do czytelników swojej gazety, by przez jeden dzień powstrzymali się od palenia papierosów. Efekt był zaskakujący – aż 150 tysięcy ludzi próbowało przez jedną dobę wytrzymać bez tej używki. W następnych latach akcja objęła swoim zasięgiem wszystkie stany i większość palaczy. Zachęcone powodzeniem akcji Amerykańskie Towarzystwo Walki z Rakiem uznało trzeci czwartek listopada (tydzień przed obchodzonym w Stanach Zjednoczonych Dniem Dziękczynienia) za Dzień Rzucania Palenia.
Akcja przyjęła się w wielu krajach na świecie, w tym w Polsce, gdzie od 1991 roku organizowana jest przez warszawskie Centrum Onkologii i Fundację Promocja Zdrowia. Według Fundacji, przez ostatnich kilkanaście lat ponad 3 milionom Polaków udało się zerwać z nałogiem. Według danych WHO, co roku z powodu palenia papierosów i narażenia na oddziaływanie dymu tytoniowego umiera niemal 6 milionów osób (jeden zgon co sześć sekund). 63% zgonów jest spowodowanych przez choroby niezakaźne, których jednym z głównych czynników ryzyka jest palenie papierosów (niechlubne pierwsze miejsce należy do nadciśnienia tętniczego). Palenie tytoniu zabiło około 100 milionów ludzi w XX wieku, o ile nie będziemy działać, może zabić do miliarda ludzkich istnień w tym stuleciu.
W Polsce, co roku 70 000 mieszkańców umiera z powodu palenia tytoniu, a kolejne 8000 zgonów jest spowodowanych biernym paleniem. Jak dowiodły liczne badania, istnieje związek przyczynowo-skutkowy między opisywanym nałogiem a rozwojem rozmaitych chorób. Palacze częściej zapadają na: nowotwory jamy ustnej, gardła, krtani, płuc oraz innych narządów, choroby układu krążenia, udary, choroby układu oddechowego (np. przewlekłą obturacyjną chorobę płuc), chorobę Crohna, osteoporozę, chorobę Alzheimera, a także nowotwory szyjki macicy, trzustki i nerki.
Źródło:
http://www.pis.lodz.pl/page/467,Swiatowy-dzien-bez-papierosa-i-Swiatowy-dzien-rzucania-palenia.html
Magdalena Czechowicz
17-11-2020
Co to jest odporność?
Odporność to słowo, które w czasie pandemii słyszymy i czytamy codziennie. Warto się dowiedzieć albo przypomnieć sobie, co ono oznacza. Warto też wiedzieć, jak dbać o swoją odporność, a nawet ją wzmocnić.
W Wikipedii przeczytamy: odporność to zestaw wszystkich mechanizmów biorących udział w wytworzeniu odpowiedzi odpornościowej. W znaczeniu bardziej ogólnym oznacza zdolność do czynnej i biernej ochrony organizmu przed patogenami. Badaniem odporności zajmuje się immunologia.
Patogeny to różne czynniki wywołujące choroby ludzi, zwierząt i roślin (tak, one też chorują!). Szczególnie niebezpieczne są patogeny żywe, czyli bakterie, wirusy, grzyby i robaki pasożytnicze.
Organizm broni się przed patogenami. Główną rolę odgrywają tu skóra i błony śluzowe, tworząc naturalne bariery ochronne. Ważne jest więc, aby dbać o ciągłość skóry, czyli np. nie obgryzać ani nie skubać skórek przy paznokciach, a rany, nawet małe ranki (np. zadrapania po pazurkach ukochanego kota), dezynfekować i leczyć. Organizm człowieka sam produkuje bakteriobójcze składniki wydzielin, na przykład lizozym w łzach, kwas solny w żołądku czy kwas mlekowy w pocie.
Jeżeli patogen wniknie do organizmu, zaczyna działać aktywna (czynna) część odporności, za którą odpowiada głównie układ immunologiczny. Zapewnia on zdolność organizmu do rozpoznawania elementów należących do własnego, jak i obcego organizmu, oraz eliminowanie tych ostatnich.
Jeśli odporności czynna działa, to mogą wystąpić:
- gwałtowne reakcje oczyszczające drogi oddechowe i pokarmowe, m.in. kaszel, kichanie, wymioty, biegunka,
- podwyższona temperatura ciała i przyspieszony metabolizm,
- fagocytoza, czyli sprzątanie na poziomie komórkowym, polegające na pochłanianiu patogenów, fragmentów martwych komórek oraz drobnych cząsteczek przez wyspecjalizowane komórki, zwane fagocytami; dzięki niej komórki mogą pozbywać się niepotrzebnych bądź niebezpiecznych elementów.
Za odporność czynną zwaną swoistą odpowiedzialne są wytwarzane przez organizm we krwi:
- limfocyty B, które w wyniku kontaktu z antygenem ulegają aktywacji i przekształceniu w plazmocyty,
- przeciwciała, czyli inaczej immunoglobuliny, które mają zdolność do swoistego wiązania się z antygenem,
- limfocyty T, które dojrzewają w grasicy, gdzie nabywają zdolności do odporności immunologicznej.
Dla jasności: Limfocyty to rodzaj krwinek białych. Grasica to narząd limfatyczny umiejscowiony w klatce piersiowej, tuż za mostkiem. To właśnie tam dojrzewają limfocyty T. Grasica rośnie od urodzenia do 2-3 roku życia, kiedy to osiąga największą masę (30-40 gramów), a następnie, pod wpływem hormonów płciowych pojawiających się w krwiobiegu w okresie dojrzewania, stopniowo zanika. Właściwe funkcjonowanie grasicy w dzieciństwie warunkuje prawidłowy rozwój układu immunologicznego, co przekłada się na wykształcenie mechanizmów koniecznych do zwalczania infekcji.
Jest jeszcze odporność swoista bierna. Polega na posiadaniu limfocytów B i T oraz przeciwciał, pochodzących spoza organizmu. W odporności swoistej biernej naturalnej źródłem tych czynników obronnych jest krew matki, przekazująca je dziecku przez łożysko, natomiast w odporności swoistej biernej sztucznej ich źródłem jest podana surowica lub szczepienia profilaktyczne.
Obniżona odporność jest przyczyną wzrostu częstości zachorowań oraz nietypowego, cięższego przebiegu wielu infekcji. Może to mieć miejsce w sezonach zwiększonej podatności na infekcje górnych dróg oddechowych, kiedy organizm jest szczególnie narażony na działanie chorobotwórczych drobnoustrojów.
O szczepionkach – wkrótce!
Trzeba dbać o naturalną ogólną odporność, nie tylko teraz w czasie pandemii. Tym bardziej, że … to dosyć proste!
Naukowcy zalecają takie proste sposoby na wzmacnianie odporności:
- sen i wypoczynek,
- rezygnacja z używek,
- hartowanie organizmu,
- aktywność fizyczna (przede wszystkim na świeżym powietrzu),
- właściwa dieta, w tym jedzenie kiszonek (o kiszonkach za tydzień),
- spożywanie czosnku i ziół,
- o ile lekarz zaleci – stosowanie suplementów diety.
Zainteresowanym polecam artykuł z ciekawymi filmikami:
Zachęcam do obejrzenia filmu z serii „Było sobie życie”
Życzę zdrowia i dobrej odporności, Agnieszka Gulanowska
11-11-2020
Jak aktywności fizycznej wpływa na gospodarkę hormonalną?
Ćwiczenia lekkie, umiarkowane czy intensywne aktywują działanie hormonów w Naszym organizmie. Hormony to różnego rodzaju substancje produkowane przez układ dokrewny. Współdziałają one z układem nerwowym i są odpowiedzialne za to jak się zachowujemy, co czujemy i jak myślimy. Hormony odgrywają ważną rolę w naszych organizmach ze względu na to, że zapewniają nam możliwość wzrostu i rozwoju fizycznego. Przysadka mózgowa odpowiedzialna jest za produkcję hormonu wzrostu u dzieci i młodzieży.
W czasie wysiłku fizycznego, nasze cała zaczynają produkcję całego zestawu substancji chemicznych i neurochemicznych. Celem jest zatrzymanie stresu, który towarzyszy nam przez całe nasze życie.
Nasze organizmy w trakcie ćwiczeń dostosowują metabolizm i pracę układu oddechowego oraz krążeniowego – wpływa to zarówno na krążenie krwi jak i na całe ciało. Układ nerwowy i endokrynologiczny koordynują te zmiany za każdym razem gdy ćwiczymy. Dzięki temu nasze organizmy regenerują się po wysiłku. Istnieją ćwiczenia regulujące poziom hormonów co wpływa na nasze funkcjonowanie do końca danego dnia i w okresie późniejszym. Hormony również wpływają na to jakie mięśnie regenerują się po wysiłku.
Każdy człowiek jeśli jest aktywny to hormony w jego ciele pełnią następujące funkcje: regulują temperaturę ciała, wzmacniają mięśnie, wpływają na nastrój i samopoczucie, stymulują metabolizm w celu spalania tłuszcz.
Poprzez aktywność możemy stymulować hormony np. :
- Hormon wzrostu – zwiększa masę mięśni, kości i ilość kolagenu. Odgrywa on również kluczową rolę w metabolizmie tłuszczu. Po około 25 minutach ćwiczeń jego produkcja zaczyna się w przysadce mózgowej. Następnie zwiększa się w zależności od długości i intensywności ćwiczeń.
- Endorfiny – kiedy ćwiczymy regularnie i intensywnie, co najmniej 3 razy w tygodniu po 60 minut, nasze ciała produkują endorfiny, czyli tak zwane hormony szczęścia. Według badań endorfiny poprawiają samopoczucie i zmniejszają odczuwanie cierpienia emocjonalnego.
Podsumowując wszystkie ćwiczenia fizyczne – niezależnie od tego czy są lekkie, umiarkowane, czy może intensywne – to ćwiczenia regulujące poziom hormonów pod warunkiem, że trwają one odpowiednio długo i są regularnie powtarzane. Samą intensywność możesz natomiast dobrać do swoich upodobań i możliwości tak, aby czerpać korzyści z ruchu. Pamiętać by nie przeciążać organizmu i prawidłowo oddychać!
(Na podstawie artykułów z czasopisma Krok do Zdrowia )
Malgorzata Chudzicka
10-11-2020
Ubiór adekwatny do pogody
Nie jest rzeczą nową , że ubiór powinien być dobrany odpowiednio do pogody, to znaczy tak, by organizm nie przegrzewał się i nie pocił podczas wysokich temperatur (na zewnątrz i wewnątrz pomieszczeń), ale także by nie został wyziębiony podczas temperatur niskich.
Zbyt ciepłe ubranie powoduje pocenie a spocony organizm narażony na wiatr czy deszcz jest bardziej narażony na wszelkie infekcje.
Przegrzanie może być gorsze od uczucia lekkiego chłodu. Od jesieni do wiosny warto więc ubierać się „na cebulkę”, czyli jak ?
Ubranie „na cebulkę” to po prostu nałożenie 2-3 cieńszych warstw zamiast jednej grubej. Można wtedy swobodnie regulować ciepłotę dla naszego ciała : jeśli będzie nam zbyt ciepło, to zawsze możemy zdjąć jedną warstwę, jeśli uznamy, że jednak jest nam zbyt zimno, to możemy ją założyć ponownie. Ponadto 2-3 warstwy cieńszego ubrania grzeją lepiej niż jedna warstwa gruba. Dlaczego ? Ponieważ powietrze które znajduje się między nimi jest dodatkową warstwą izolującą.
Dlaczego w chłodne dni niezbędna jest czapka?
Po pierwsze wkładanie czapki w chłodne dni chroni nasz organizm przed wychłodzeniem. Nie nosząc jej narażamy się na różne infekcje: katar, bóle zatok, bóle głowy czy gardła. Czapka chroni głowę przed wiatrem czy wilgocią, które w dużej mierze wpływają na odczuwanie ciepła.
Po drugie głowa to pod wieloma względami wyjątkowa część ciała. Mieści się w niej nie tylko mózg, ale także praktycznie wszystkie narządy zmysłów: wzroku, węchu, słuchu, smaku i dotyku. Jako że błędnik mieści się w uchu wewnętrznym, do tej listy dodać możemy też zmysł równowagi. W porównaniu z pozostałymi częściami ciała skóra głowy niemal wcale nie posiada tkanki podskórnej, czyli izolacyjnej warstwy tkanki tłuszczowej. Dlatego to właśnie włosy, czapka oraz powietrze gromadzące się między materiałem a włosami lub włosami a skórą pełnią ważną funkcję, a mianowicie stanowią dodatkową izolację. Nie noszenie czapki w chłodne dni powoduje, ze mózg i narządy zmysłów stają się praktycznie niezabezpieczone przed niską temperaturą.
Po trzecie naczynia w skórze głowy nie reagują tak sprawnie na niską temperaturę, jak naczynia krwionośne np. w skórze dłoni .
A po czwarte zimno osłabia cebulki włosów, przyczyniając się do ich wypadania. Sprawia też, że włosy stają się bardziej kruche, łamliwe i podatne na uszkodzenia. Włosy, których nie chronimy przed zimnem, wiatrem, nagłymi wahaniami temperatury, tracą blask, elastyczność i ładny wygląd. mróz osłabia cebulki włosów . Wahania temperatury (mróz na zewnątrz, ciepłe i suche powietrze wewnątrz) powodują, że praca gruczołów łojowych skóry głowy zostaje zaburzona. Zwiększa się wytwarzanie łoju przez gruczoły, co powoduje, że włosy szybciej się przetłuszczają.
Co warto zapamiętać?
1. Zawsze dobieraj ubrania tak, aby były, jak najlepiej dopasowane do pogody (temperatury) oraz Twojej aktywności!
2. Pamiętaj, że przegrzanie (zwłaszcza kiedy na zewnątrz jest zimno) jest gorsze niż uczucie lekkiego chłodu! Zimą nie dopuszczaj do spocenia lub przemoczenia ubrania
3. Ubranie dobrze dopasowane do pogody pomaga organizmowi w utrzymaniu stałej temperatury. Źle dobrane obciąża mechanizmy regulacji cieplnej i utrudnia utrzymanie prawidłowej temperatury (przegrzania lub nadmiernego oziębienia).
4. Od jesieni do wiosny postaw na ubieranie się „na cebulkę”. 2-3 cieńsze warstwy grzeją lepiej niż jedna gruba, a dodatkowo pomogą Ci uniknąć niebezpiecznego przegrzania.
5. Noszenie czapki zimą jest obowiązkowe! Nie ze względu na modę, ale z powodu dbania o zdrowie i włosy. Pamiętaj też o innych ważnych elementach zimowego stroju jak: szalik, ciepłe rękawiczki, kurtka najlepiej z kapturem, ciepłe i odporne na wodę buty oraz ciepła bielizna i skarpety!
6. Wchodząc do ogrzewanego pomieszczenia, zdejmij czapkę, szalik i rękawiczki oraz rozepnij kurtkę.
7. Latem postaw na ubrania przewiewne, w jasnych kolorach i uszyte z naturalnych materiałów, które pozwolą skórze oddychać. W upalne dni obowiązkowym elementem stroju powinno być także nakrycie głowy w jasnym kolorze oraz okulary przeciwsłoneczne.
A w listopadzie trzymajmy się ciepło! Pozdrawiam Was!
Jolanta Ryś
Źródło : https://superflavon.eu/odpowiednie-ubranie-do-pogody
Czym jest patriotyzm?
Patriotyzm objawia się w życiu codziennym – w podchodzeniu do dbałości o swoje otoczenie (zarówno w sensie lokalnym jak miasto jak i szerszym – jak Polska) i pielęgnacji polskich wartości kulturowych oraz utrwalaniu jak i tworzeniu polskiego dziedzictwa kulturowego. To również troska o dobro ludzi wokół czy też tworzenie projektów i programów, które w jakimś drobnym elemencie pomagają Polakom i Polsce, czy też promują polskie wartości na świecie. A oto refleksje polskich artystów…
Adam Wesołowski, kompozytor,
dyrektor Międzynarodowego Festiwalu
im. Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego oraz Filharmonii Śląskiej
Patriotyzm łączy się dla mnie z chrześcijaństwem, z życiem opartym na chrześcijańskim systemie wartości. Być może wzięło się to stąd, że pochodzę z Częstochowy, mieszkam niedaleko Jasnej Góry i byłem tam świadkiem wielu niezwykłych wydarzeń. Pamiętam pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Pamiętam też stan wojenny i czasy Solidarności – wiara łączyła się wówczas ze sprzeciwem wobec ówczesnej władzy, z antykomunizmem. Nie sądzę jednak, żeby moja twórczość kompozytorska miała podłoże patriotyczne. Komponuję głównie utwory sakralne, a Missa pro Patria – napisana 20 lat temu na 80-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę i tegoroczne Te Deum Polonia – skomponowane z okazji 100 rocznicy tego wydarzenia, to raczej wyjątki w mojej twórczości.
Nie uważam też, żeby patriotyzm w sensie ogólnym nierozerwalnie wiązał się z wiarą katolicką – taki jest mój patriotyzm, lecz patriotą może także być ateista, choć on miłość do ojczyzny będzie pewnie rozumiał zupełnie inaczej. Uważam jednak, że patriotyzm – nie kusząc się o definicję tego pojęcia – jest obowiązkiem każdego Polaka
Paweł Łukaszewski, kompozytor, dyrygent, pedagog
Ojczyzna(Patria), to wielki zbiorowy obowiązek – ale coś nam to nie wychodzi…
Włodek Pawlik, jazzman, kompozytor
Wyjazd z Polski uzmysłowił mi znaczenie słowa „ojczyzna”, a tęsknota za krajem, rodziną i znajomymi nadały mu nowego wymiaru. Mimo, że mam teraz podwójne obywatelstwo, czuję się przede wszystkim Polką i nie odcinam się od swojej polskości, a wręcz przeciwnie celebruję ją.
Patriotyzm dla mnie to przede wszystkim kultywowanie moich polskich korzeni w różnych formach działalności artystycznej jak i pielęgnowanie języka oraz tradycji w życiu rodzinnym. Jest to również angażowanie się w działalność społeczną, która przyczynia się do poprawy sytuacji w kraju i promowania Polski na świecie.
Promowanie kultury polskiej było dla mnie zawsze ważne, a teraz, gdy większość czasu spędzam poza krajem, prezentowanie polskiej muzyki nabrało dodatkowego znaczenia. Jestem też często proszona o przygotowanie programu z muzyką polskich kompozytorów dla melomanów między innymi z Kanady i USA. Od polskiego pianisty oczekuje się tu przede wszystkim wzorcowych wykonań muzyki Chopina, ale również jest duże zapotrzebowanie na kompozytorów muzyki współczesnej. Miałam przyjemność wykonywać między innymi utwory takich kompozytorów jak Penderecki, Górecki, Panufnik, Lutosławski. Cieszy mnie, gdy po koncercie słyszę komentarze, na przykład od kompozytorki kanadyjskiej Isabelle Panneton, że utwory Grażyny Bacewicz bardzo ją zaciekawiły i że bardzo dziękuje za przedstawienie jej twórczości. Ponadto zawsze szukam ciekawych, rzadziej wykonywanych kompozycji pokazując bogactwo i różnorodność polskiej muzyki.
Katarzyna Musiał, pianistka
Pytanie o patriotyzm jest w dzisiejszych czasach pytaniem niezwykle trudnym, bowiem niektóre kręgi społeczne i polityczne zawłaszczyły sobie miano do nakreślenia jednoznacznego wizerunku polskiego patrioty. Patriotyzm dla mnie to kwestia miłości do ludzi – współbraci, tolerancja i wyrozumiałość. Tylko szanując rodaków mogę czuć się dobrze wśród swojej społeczności, działać dla jej dobra, sławić jej kulturę i tradycję.
Czuję się patriotą, choć moja wizja patriotyzmu znacznie odbiega od powszechnie przyjętego wzoru. Jestem przede wszystkim obywatelem świata, później europejczykiem, następnie Polakiem, a obecnie także gdańszczaninem.
Patriotyzm to szacunek dla historii, umiłowanie ziemi, którą zawsze nosi się w sercu. Pomoc w rozwoju kraju, który ukształtował moją osobowość, edukowanie nowych pokoleń czym wbrew pozorom może być patriotyzm. Kochać swój kraj to także być dumnym w dobrym tego słowa znaczeniu. Dumnym z postępu, rozwoju społeczeństwa, dumnym z polskiej kultury, muzyki… Dla artysty patriotyzm to dzielenie się polską kulturą w świecie.
Maciej Zakrzewski, organista, kompozytor, pedagog
Źródło:
https://prestoportal.pl/czym-jest-patriotyzm-w-czasach-wolnosci-odpowiadaja-artysci
Magdalena Czechowicz
05-11-2020
Gniew i złość można pokonać!
Gniew to ważna informacja, o tym, że twoje granice zostały naruszone lub przekroczone.Mówi się, że złość piękności szkodzi. Ale też, że sieje spustoszenie w relacjach. A gdyby tak spojrzeć na złość jak na nauczycielkę? Zobaczyć, co ci chce powiedzieć o tobie samej. Może powinniście zmienić swoje oczekiwania, czasem odpuścić?
Złość może mieć różne oblicza – od lekkiego rozdrażnienia, większej lub mniejszej irytacji, aż do rozsadzającej od środka wściekłości, nad którą trudno zapanować. To, co jednego zaledwie zirytuje, u kogoś innego może obudzić dzikie zwierzę. Jedno jest pewne – złość to ogromna energia. Może być destrukcyjna zarówno dla nas, jak i dla otoczenia, ale odpowiednio rozminowana jest w stanie przynieść spokój, ukojenie i rozwój osobisty. Od czego zacząć? Od obalenia kilku mitów na jej temat.
(Fot. I Stock)
Anatomia gniewu
To nieprawda, że złość jest negatywną, destrukcyjną emocją. Gniew to ważna informacja. O tym, że twoje granice (wartości, poczucie bezpieczeństwa itd.) zostały naruszone lub przekroczone. To świetnie, że odczuwasz złość, w ten sposób nabierasz większej świadomości tego, na co się nie zgadzasz, co cię boli. Sęk w tym, by nie pozwolić przerodzić się złości w agresję, także tę skierowaną przeciwko sobie.
Choć złość to emocja, możemy do niej podejść w racjonalny sposób. Zamiast mówić: „To przez ciebie tak się złoszczę, nic nie mogę na to poradzić”, pomyśl, że zwykle nie mamy wpływu na okoliczności zewnętrzne, które budzą nasz sprzeciw lub gniew (przykra uwaga od przełożonego, krzywdzące słowa przyjaciółki, niesprawiedliwe potraktowanie), ale już na ich interpretację i swoje zachowanie – tak. Dlatego tak ważne jest zrozumienie mechanizmu złości. Najczęściej kryją się za nią zranione uczucia, zawód, strach, poczucie krzywdy czy utrata bezpieczeństwa. Wiedząc to, możesz zacząć lepiej sobie radzić z własnymi i cudzymi wybuchami gniewu.
To prawda, że im mniej stabilni emocjonalnie jesteśmy, tym łatwiej nas zdenerwować, wciągnąć w konflikt, zranić. To w pewnym sensie spuścizna po dzieciństwie. Jeśli twoje potrzeby często nie były zaspokajane, miałaś też poczucie, że nie wolno ci się gniewać, by nie zasmucać rodziców – nikt nie nauczył cię, jak radzić sobie z trudnymi emocjami.
Złości nie warto, a wręcz nie warto tłumić. Lepsza metodą jest nastawienie się na to, co chce nam powiedzieć. Bo to ty musisz sobie poradzić z własną złością, nie inni. Spróbuj ją potraktować jak nauczycielkę.
Gdy ogarnie cię złość, nie kieruj jej przeciw innym ani przeciw sobie, tylko zastosuj którąś z podanych niżej – aktywizujących ciało lub wyciszających umysł – technik:
Działaj!
- Wyjdź, jeśli możesz, na zewnątrz i rusz przed siebie szybkim marszem lub biegiem, aż się uspokoisz. Ruch znakomicie pozwala zużytkować gromadzącą się energię, a wysiłek fizyczny wyzwala endorfiny – poprawią twój nastrój, a dzięki temu, że minie trochę czasu od zdarzenia, które cię zdenerwowało, łatwiej ci będzie spojrzeć na sytuację z dystansem.
- Podrzyj na strzępy grubą gazetę, możesz też uformować z niej kulki i rzucać nimi w drzwi lub ścianę.
- Jeśli potrzebujesz się wyżyć, użyj poduszek, którymi możesz bez szkody uderzać w duże przedmioty, np. kanapę czy szafę.
- Jeśli tylko warunki ci na to pozwalają, włącz na cały regulator (lub w słuchawkach) rytmiczną muzykę, np. bębnową, perkusyjną albo symfoniczną, i tańcz do niej lub głośno śpiewaj.
- Odkurz całe mieszkanie lub umyj okna (w złości naprawdę dobrze się sprząta, na dodatek będziesz miała czyste mieszkanie).
- Krzycz, tup, płacz.
Nie działaj!
- Usiądź wygodnie i oddychaj, najlepiej przez nos. Weź 10 pogłębionych przeponowych oddechów, z wdechem wizualizuj sobie, że pobierasz dobrą energię, z wydechem – że wydalasz tę złą.
- Obserwuj złość – nic nie rób, „stań obok” i przyglądaj się swoim emocjom – analizuj, jakie mały natężenie, jak zmieniały ci rysy twarzy, gdzie znajduje się napięcie w ciele – po chwili zauważysz, że twoja energia podąża za uwagą, czyli angażuje się proces obserwacji. Jak twierdzi duchowy nauczyciel Osho, truciznę można przemienić w słodycz. Jak to się robi? Nie robiąc nic! „Potrzebujesz jedynie cierpliwości. Gdy przyjdzie złość, usiądź w milczeniu i obserwuj ją. Nie bądź jej przeciwny, nie opowiadaj się po jej stronie. Nie współdziałaj z nią, nie tłum jej. Bądź cierpliwy, po prostu zobacz, co się dzieje… niech narasta. Czekaj” – zaleca Osho.
Wizualizuj!
- lecisz samolotem, wznosisz się coraz wyżej i wyżej, a powód twojego zdenerwowania robi się coraz mniejszy,
- zdarzenie, które cię wyprowadziło z równowagi, jest niczym patyk na wodzie, przesuwa się powoli wraz z nurtem rzeki i znika po chwili z pola widzenia,
- złość jest zamknięta w wieży, a ty musisz przeznaczyć całą energię na znalezienie drogi i dotarcie na górę.
W tych wszystkich wizualizacjach chodzi o to, by oddalić się na chwilę od powodu złości i później, już na spokojnie, przeanalizować sytuację i rozwiązać ją pokojowo. Równie skuteczny może okazać się sposób bohaterki „Przeminęło z wiatrem” – Scarlett O’Hara mówiła sobie zawsze: „Pomyślę o tym jutro”.
Ustanów w swoim domu wyspę spokoju – od ciebie zależy, co się na niej znajdzie – stwórz ją w myślach choćby teraz, by w dowolnym momencie, w razie potrzeby, przenieść się tam wirtualnie. To może być wyspa z ciepłym piaskiem, widokiem na morze, miarowym szumem fal, huśtawką na drzewie lub po prostu twoja własna łazienka z wanną wypełnioną ciepłą wodą i relaksującą muzyką w tle. Po kąpieli zastosuj automasaż pachnącym balsamem. Otul się miękkim kocem. Rób to, co przemawia do twoich zmysłów. Rozluźnione ciało da spokój także myślom.
Powyższe metody to sposoby na to, by uspokoić emocje tu i teraz. Nie rozwiązują jednak problemu pojawiania się złości. Potrzebne jest do tego poznanie jej źródeł i przeformułowanie własnych przekonań.
Źródło:
Czasopismo „Zwierciadło”
Magdalena Czechowicz
04-11-2020
JAKIE ĆWICZENIA MOGĄ WYKONYWAĆ OSOBY Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ?
Choć niepełnosprawność kojarzona jest przede wszystkim z poruszaniem się na wózku, ma ona znacznie więcej postaci. Niepełnosprawne są także osoby z niedowładem, niewidome i niedowidzące. A także głuche i niedosłyszące oraz z problemami układu nerwowego. Zdecydowana większość niepełnosprawnych powinna uprawiać różne formy aktywności fizycznej. Oczywiście pod warunkiem, że będzie to aktywność dostosowana do indywidualnych możliwości, a gdy to konieczne (np. w przypadku osób niewidomych), wykonywana z odpowiednią dawką ostrożności.
SPRAWNI NIEPEŁNOSPRAWNI – DLACZEGO SPORT MA ZNACZENIE?
Aktywność fizyczna służy nie tylko rozwijaniu mięśni i poprawie kondycji fizycznej, ale zapewnia także systematyczny kontakt z innymi ludźmi, niezbędny do prawidłowego funkcjonowania każdego człowieka.
Istnieją trzy rodzaje aktywności fizycznej istotnej dla rehabilitacji osób z niepełnosprawnością:
- Ćwiczenia rehabilitacyjne, ściśle ukierunkowane na dysfunkcję, np. nauka chodzenia dla osoby po ciężkim wypadku lub trening przywracający sprawność ręki czy dłoni.
- Ćwiczenia rekreacyjne, czyli aktywność uprawiana przede wszystkim w celu utrzymania i rozwoju sprawności funkcjonalnej.
- Sport wyczynowy – parasport, w którym rozmaite dyscypliny mogą być przez niepełnosprawnych uprawiane wyczynowo w celu uzyskania jak najlepszych wyników.
RODZAJE SPORTÓW DLA OSÓB Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ
Osoby z niepełnosprawnością mogą uprawiać szereg dyscyplin sportowych, których mnogość wynika między innymi ze zróżnicowania dysfunkcji.
Wyróżniamy grupę osób z porażeniem mózgowym, z uszkodzeniami narządu ruchu, z paraplegią (paraliżem poprzecznym), po amputacjach kończyn, z niedowładem wzroku lub słuchu. Powszechnie znane dyscypliny sportowe mogą być uprawiane przez osoby z poszczególnych grup, o ile dysfunkcja całkowicie tego nie wyklucza. Na przykład osoby niewidome i niedowidzące mogą grać w odpowiednik piłki ręcznej, posługując się specjalną piłką z otworami i dzwoneczkami. Osoby po amputacjach kończyn mogą grać w piłkę nożną. Zawodnicy z pola (po amputacji jednej nogi) poruszają się przy pomocy kul łokciowych, a bramkarzami są osoby pozbawione jednej ręki.
Niepełnosprawni grają też m.in. w siatkówkę (na siedząco), koszykówkę na wózkach, uprawiają tenis stołowy, kolarstwo, łucznictwo, rozmaite dyscypliny lekkoatletyczne, tenis na wózkach, wioślarstwo, żeglarstwo, kajakarstwo, szermierkę, strzelectwo, podnoszenie ciężarów, wyścigi na wózkach, a także grają w badmintona.
CZY SIŁOWNIA TO DOBRE MIEJSCE DLA OSÓB Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ?
Osoby niepełnosprawne mogą korzystać z wielu urządzeń do ćwiczeń dostępnych na siłowniach. Niekiedy mogą potrzebować pomocy np. w przygotowaniu sztangi. Jej podnoszenie, o ile nie wymaga asekuracji ze względów bezpieczeństwa, mogą już wykonywać samodzielnie. Podobnie jest z ćwiczeniami na stepie i stepperze oraz bieżni dla osób z uszkodzeniami wzroku i słuchu. Ludzie po amputacjach mogą wykonywać najrozmaitsze ćwiczenia kończyn, mięśni pośladków i kręgosłupa. Osoby jeżdżące na wózku wykorzystują ćwiczenia siłowe, by wzmocnić mięśnie rąk. Sile ręce ułatwiają pokonywanie dłuższych dystansów i pozwalają bez trudu przesiadać się z wózka i na wózek.
Ogólnorozwojowe ćwiczenia na siłowni są również dobrym rozwiązaniem dla osób niepełnosprawnych, uprawiających konkretną dyscyplinę sportu. Ogólny wzrost sprawności fizycznej, towarzyszący specjalizacji w danej dyscyplinie, prowadzi zawsze do poprawy wyników.
Systematyczne ćwiczenia pozwalają również zwiększyć wiarę we własne siły, dodają optymizmu i budują przekonanie o zdolności pokonywania przeszkód wynikających z fizycznych ograniczeń.
Przed pierwszym treningiem w większości nowoczesnych klubów i siłowni, drogą telefoniczną lub mailową można uzyskać informację o możliwościach oferowanych osobom niepełnosprawnym z konkretną dysfunkcją. Na miejscu warto natomiast skorzystać z pomocy trenera, który pomoże dobrać odpowiedni program ćwiczeń.
Mateusz Kireńczuk
03-11-2020
Jak ogarnąć wiele spraw i zyskać mnóstwo czasu – dla nastolatków
Dzisiaj zaproponuję Wam pomysły autorów Davida Allena i Mika Williamsa, którzy napisali książkę Jak ogarnąć wiele spraw i zyskać mnóstwo czasu – dla nastolatków
Autorzy ci uważają, że dla nastolatków bardzo istotną rzeczą jest być przygotowanym do wyzwań dorosłego życia, które już, już za chwilę ich zaskoczy.
To nie takie oczywiste (jak uważają niektórzy), że każdemu należy się wszystko o czym tylko zamarzy, nieraz słyszycie „Masz potencjał” – ale… talent , to nie wszystko !
Ważne jest zastanowienie się:
– Co dokładnie zrobić ?
– Jak to zrobić?
– Czy ktoś może nam w tym pomóc ?
– Czy mamy teraz dostęp do czegoś lub kogoś co może nam pomóc ?
– Co lub kto może być przeszkodą w realizacji?
Panowie Allen i Williams sugerują trwałe wykształcenie pewnych ważnych umiejętności:
Po pierwsze : robienie list, czyli REJESTROWANIE, to podobno nawyk geniuszy. Listy rzeczy do zrobienia odciążają głowę (która służy do wymyślania a nie gromadzenia danych (słowa Einsteina ;)i dają poczucie kontroli nad sprawami. Takie listy mogą być zapisane w telefonie, do którego warto codziennie zaglądać. Rano, żeby sprawdzić co jest do zrobienia, wieczorem – co udało się zrobić a czego nie i dlaczego?
Po drugie : ZAMYKANIE SPRAW – jeśli jest coś do zrobienia, to należy to zrobić do końca. Zamknąć sprawę (zadanie) i już o nim nie myśleć – nie stresować się nim.
Po trzecie : NIE ODWALANIE SPRAW – jak coś robić to solidnie, najlepiej jak potrafimy.
“Robisz albo nie robisz – nie ma prób”.(Yoda)
Po czwarte : NIE ODKŁADANIE SPRAW, KTÓRE I TAK TRZEBA BĘDZIE WYKONAĆ – na później , na ostatni moment. Ze zdrowotnego punktu widzenia stres, który sobie w ten sposób fundujemy może prowadzić do wielu poważnych chorób (nawet choroby nowotworowej).
Zatem zapał i jego pokłady, które nosimy w sobie powinien zostać ukierunkowany na cel – najpierw ANALIZA : co chcę osiągnąć (np. cel najbliższy: najlepsza pozycja w klasie, stypendium za dobre wyniki w nauce, nagroda wakacyjna) i jakie metody w tym celu stosuję, czy moje obecne działania prowadzą tam gdzie chcę się znaleźć?
Proponuję : Przeczytaj jeszcze raz ten tekst. Zastanów się czy masz już jakieś swoje plany? Czy wiesz jak zabrać się do ich realizacji? Zapisz ten cel i sposoby w jaki chcesz go osiągnąć, wracaj do sugerowanych umiejętności : robienia list, zamykania spraw, nie „odwalania” spraw, nie odkładania zadań na później.
Powodzenia!
Jolanta Ryś
(Na podstawie artykułu „Sztuka ogarniania „ Ewy Nowak, z czasopisma Sens, nr 10, 2020r.„Jak ogarnąć wiele spraw i zyskać mnóstwo czasu – dla nastolatków”, David Allen i Mike Williams)
Tolerancja to jest to!
Z inicjatywy Konferencji Generalnej UNESCO w 1993 roku Zgromadzenie Ogólne NZ postanowiło, że rok 1995 będzie obchodzony jako Międzynarodowy Roku Tolerancji. 16 listopada 1995 r. państwa członkowskie UNESCO przyjęły Deklarację na Temat Zasad Tolerancji oraz Plan Działań po zakończeniu obchodów Roku. Od 1996 roku na podstawie rezolucji Zgromadzenia Ogólnego NZ obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Tolerancji (16 listopada).
Historia ukazuje jak dużo trzeba było czasu, ile wysiłku, by zaczęto mówić o prawach człowieka, pokazuje nam również wiele przykładów łamania tych praw. Historia ludzkości to wojny i miliony zabitych w walkach. Przemoc rodzi przemoc.
Idea pokoju, bezpieczeństwa i współpracy międzynarodowej towarzyszyła Organizacji Narodów Zjednoczonych od początku jej istnienia i została zapisana w Karcie Narodów Zjednoczonych w 1945 roku. ONZ wzywa, by ludzkość oparła swe działania na takich powszechnych wartościach jak: poszanowanie życia, wolności, sprawiedliwości, solidarności, tolerancji, praw człowieka oraz równouprawnienie kobiet i mężczyzn.
Tolerancja jest wartością moralną. Jest częścią ‘kultury pokoju’, a pokój nie jest zadaniem jedynie dla rządów czy organizacji międzynarodowych. Tworzenie ‘kultury pokoju’, bycie tolerancyjnym wymaga zaangażowania każdego z nas. Bez tolerancji nie ma kultury pokoju, a świat cierpi z powodu przemocy i wojen.
Tolerancja to sposób w jaki myślimy, wartość jaką wyznajemy, sposób postępowania i traktowania innych oraz rola jaką pełnimy w społeczeństwie. Tolerancja jest umiejętnością współżycia w rodzinie, w społeczeństwie i między narodami – współżycia bez konfliktów, bez przemocy, bez walk i wojen.
Tolerancji należy się nauczyć, tak samo jak umiejętności przekształcania konfliktów we współpracę. Kultura pokoju, tolerancja, poszanowanie ludzkiego życia, prawa człowieka – te zagadnienia powinny być uczone w szkołach, przestrzegane w pracy oraz w każdej sytuacji w codziennym życiu. Tolerancja wyklucza obojętność. Jest to wzajemne zrozumienie i szacunek dla innych, przyznanie, że różnorodność jest dobrem i nie trzeba jej się bać.
Tolerancja, solidarność międzyludzka są częścią demokracji. Tolerancja wyklucza agresję, wrogość, zabijanie, walkę. Być tolerancyjnym oznacza wykazywać zrozumienie dla kogoś, kto jest inny. Przecież “inny” nie oznacza “gorszy”. Tolerancja wytwarza poczucie solidarności międzyludzkiej i międzykulturowej, jednoczy ludzi, łączy się ze sprawiedliwością i bezpieczeństwem.
Bez tolerancji mogą powstać mury dzielące świat, a ludzi postrzegany jako ‘my’ i ‘oni’. W kategorii ‘oni’ mogą znaleźć się całe narody, grupy mniejszościowe, etniczne i religijne.
ONZ promuje tolerancję na wielu polach. Tolerancja jest częścią procesu pokojowego, zapobiegania konfliktom, dotyczy praw człowieka, dialogu międzykulturowego. ONZ promuje dialog między cywilizacjami oraz dialog międzykulturowy, zwalcza nietolerancję i ekstremizm.
16 listopada 1995 r. państwa członkowskie Organizacji Narodów Zjednoczonych do Spraw Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO) przyjęły Deklarację Na Temat Zasad Tolerancji (Declaration of Principles on Tolerance). Podkreśla ona potrzebę poszanowania różnorodności kulturowej, różnych form ekspresji i różnych stylów życia. Ludzie są różni i tylko tolerancja może zapewnić istnienie różnorodnych społeczności na świecie.
Przeciwnością tolerancji są przemoc, dyskryminacja, marginalizacja. Trzeba zwalczać działania, które prowadzą do zastraszania i wykluczania innych. Edukacja na rzecz tolerancji powinna rozwijać umiejętność samodzielnego i krytycznego myślenia oraz dokonywania niezależnych ocen i sądów.
Religie, języki, kultury i pochodzenie etniczne nie mogą być pretekstem do wywoływania konfliktów. Są one skarbem, które wzbogacają ludzkość.
Jak zwalczać nietolerancję?
W dzisiejszych czasach tolerancja jest zagrożoną wartością. Od zakończenia ‘zimnej wojny’ na świecie systematycznie wzrasta liczba konfliktów społecznych, religijnych i kulturowych. Wiele z nich przerodziło się w wojny, podczas których łamane były prawa człowieka i zbyt wiele osób straciło życie. Byliśmy świadkami konfliktu na Bałkanach, napadów rasistowskich w Europie, poczynań jednostek i grup przekonanych o swojej wyższości, ludobójstwa w Rwandzie i działań ekstremistów religijnych.
Co łączy to wszystko? Czy istnieje związek między stosowaniem przemocy wobec pisarzy, dziennikarzy i artystów w jednym kraju, a dyskryminacją ludności rdzennej w innym kraju?
Tym łącznikiem jest nietolerancja. Niestety, zjawisko to przybiera na sile na całym świecie i jest odpowiedzialne za masowe zabijanie ludzi.
ONZ podkreśla – nietolerancja jest głównym zagrożeniem dla demokracji, pokoju i bezpieczeństwa na świecie. To właśnie nietolerancja doprowadziła do wojen, leży u podstaw prześladowań religijnych i gwałtownych konfrontacji ideologicznych.
Walka z nietolerancją wymaga:
- odpowiedniego ustawodawstwa opartego na prawach człowieka, zakazującego przemocy wynikającej z nienawiści, zwalczającego dyskryminację i pokrewne formy nietolerancji;
- edukacji – nietolerancja jest wynikiem ignorancji, niewiedzy, stereotypów i strachu przed nieznanym. Nietolerancja jest ściśle związana z wybujałym poczuciem własnej wartości, wartości własnego narodu czy religii, z nadmierną pychą i dumą osobistą;
- dostępu do informacji – nietolerancja jest najgroźniejsza, gdy jest wykorzystywania do spełniania politycznych i terytorialnych ambicji poszczególnych osób i grup. Ludzie podżegający do nienawiści posługują się fałszywymi argumentami, manipulują informacją i danymi statystycznymi, wprowadzając tym samym opinię publiczną w błąd. By przeciwdziałać, należy wprowadzać wolne media i pluralizm medialny. Filmy ukazujące przemoc uczą nietolerancji i przekonują, że przemoc jest najskuteczniejszą drogą osiągania swoich zamierzeń;
- świadomości jednostek – nietolerancja to stereotypy, stygmatyzowanie, obrażanie i ubliżanie, dowcipy dyskryminujące innych. Nietolerancja rodzi nietolerancję. Istnieje ścisły związek między nietolerancją jednostki a błędnym kołem niezgody, nieufności i przemocy w społeczeństwie. O nietolerancyjnym społeczeństwie mówimy wtedy, gdy duża liczba osób przejawia postawy charakterystyczne dla barku tolerancji.
- lokalnych rozwiązań – coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że żyjemy w świecie globalnych problemów, których jest coraz więcej. Niewiele ludzi jednak wie, że rozwiązywanie tych problemów odbywa się na poziomie lokalnym, a nawet jednostki. Kiedy jesteśmy świadkiem eskalacji nietolerancji w naszym otoczeniu, nie możemy liczyć na to, że państwa i instytucje same rozwiążą problem. My też możemy przyczynić się do rozwiązania problemów. Jednostki nie są bezsilne. Możemy działać bez stosowania przemocy: organizować spotkania, by rozwiązać dany problem, działać w ramach sieci oddolnych, wykazać nasza solidarność z ofiarami przemocy i nietolerancji, dyskredytować propagandę nienawiści. Takie działania jednoczą tych, którzy chcą skończyć z nietolerancją, przemocą i nienawiścią.
Każdy powinien się zastanowić:
Czy jestem tolerancyjny?
Czy posługuję się stereotypami?
Czy odrzucam ludzi, którzy są inni niż ja?
Czy winię innych za moje problemy?
Dokument opracowany przez Ośrodek Informacji ONZ w Warszawie, 16 listopada 2011 r.
Magdalena Czechowicz
27-10-2020
Koronawirus. Sport wraca do gry o nasze zdrowie!
Hasło „zostań w domu”, które obowiązywało nas przez ostatnie miesiące, pozwoliło unikać zarażania się koronawirusem ale często miało też swoje negatywne konsekwencje. Długotrwały brak aktywności fizycznej i sportu zawsze oznacza kłopoty ze zdrowiem, i to nie tylko w aspekcie fizycznym. Mimo wciąż istniejącego zagrożenia COVI-19, warto, a wręcz trzeba się ruszyć i dotyczy to praktycznie wszystkich grup społecznych i wiekowych. Trzeba zrobić to rozsądnie, z zachowaniem obowiązujących zasad bezpieczeństwa i świadomością własnych możliwości i ograniczeń. Świat wokół nas się zmienił, ale Twój organizm wciąż potrzebuje ruchu, bez którego przestaje prawidłowo funkcjonować. Niezależnie, czy to organizm dziecka, osoby młodej czy dorosłej, po miesiącach siedzenia na kanapie przed telewizorem czy komputerem, sport może uratować nam zdrowie i życie.
Koronawirus niszczy także zdrowych.
Wraz ze zniesieniem części pandemicznych obostrzeń zyskaliśmy szansę na to, by zadbać o siebie i naszych najbliższych także poprzez aktywność fizyczną i sport. Niezależnie, czy przed pandemią byliśmy sportowymi amatorami czy unikaliśmy sportu jak ognia, teraz jest czas by wprowadzić regularną aktywność fizyczną do naszego życia. Niekoniecznie musi to być ostry sportowy trening, czasem warto zacząć choćby od dłuższych spacerów, ostrożnego biegania czy prostych ćwiczeń we własnym domu. Ważne, żeby przypomnieć sobie, że ludzkie ciało jest stworzone do ruchu, a siedzący tryb życia bez aktywności fizycznej niszczy je i przyczynia się do rozwoju dziesiątek chorób i wad prowadzących w prostej linii na szpitalne łóżko. Czy to przesada i straszenie? Nie, to tylko łagodna wersja rzeczywistości, może być znacznie gorzej. Lista chorób, o które sami prosimy się, nie uprawiając żadnej formy aktywności fizycznej zajęłaby przynajmniej kilkadziesiąt stron, a wciąż trzeba by dopisywać kolejne aspekty, choćby dotyczące zdrowia psychicznego. Strach przed koronawirusem może sprawić, że umrzemy z zupełnie innej przyczyny, mówiąc wprost: w znacznej mierze na własne życzenie. Pozbawione sportowej aktywności dzieci nie będą się prawidłowo rozwijać, a organizmy dorosłych bez odpowiedniej dawki ruchu popsują się znacznie szybciej. Ludzie aktywni fizycznie cieszą się też wyższą odpornością co nie tylko pozwala chorować rzadziej, ale też w przypadku choroby – przejść ją łagodniej i szybciej powrócić do zdrowia Nie ma co się zastanawiać, trzeba się ruszyć albo powiedzieć sobie szczerze, że nie zależy nam na zdrowiu i życiu.
Pandemia czyli siedzimy, jemy i pijemy…
Patrząc na statystyki pochodzące ze słonecznej Italii, Włosi podczas pandemii przytyli średnio ponad dwa kilogramy. Możemy próbować tłumaczyć sobie, że my nie jemy tyle makaronów, a pizza nie jest naszym daniem narodowym, ale warto uświadomić sobie, że nasze schabowe, pierogi, kluski i inne golonki bez aktywności fizycznej wpędzą nas w kłopoty znacznie szybciej niż byśmy chcieli. Nadwaga, prowadząca w prostej linii do chorób choćby układu sercowo-naczyniowego, to jednak nie jedyne zagrożenie. Brak ruchu oznacz kłopoty z kręgosłupem, nieustanne siedzenie i leżenie przyprawi nas o bóle pleców. Równie niebezpieczne jest przyzwyczajenie swojego organizmu do braku wysiłku, który tak na prawdę utrzymuje go w możliwie dobrej sprawności i równowadze, także psychicznej. To właśnie psychologiczne dobrodziejstwa sportu, mogą być dziś lekarstwem na kłopoty i problemy, które nazbierały się w naszych głowach podczas pandemii. Satysfakcja płynąca z dobrze wykonanego wysiłku, hormony produkowane przez nasze organizmy podczas sportowej aktywności i w końcu, także interakcja społeczna i akceptacja samej / samego siebie i własnego ciała, to walory, których nie da się przecenić. Jeśli męczą Cię problemy ze snem, wysiłek fizyczny pomoże zasnąć w lepszym nastroju. Dobrym pomysłem może być joga, czy nawet prosty zestaw ćwiczeń ogólnorozwojowych. Trzeba się ruszyć, ale też trzeba to zrobić możliwie bezpiecznie dla siebie i swojego otoczenia.
Jak wygrać ze strachem i lenistwem?
Sport wraca do gry o nasze zdrowie i to nie tylko sport zawodowy. Dzieci znów mogą korzystać z rozmaitych zajęć sportowych i aktywności. Pomimo, że często dzieje się to na zmienionych zasadach, warto zadbać o ich prawidłowy rozwój i radość płynącą z ruchu na świeżym powietrzu. Co dobre dla dzieci, w tym przypadku będzie służyć także dorosłym, choć i tu możliwości i obowiązki rozsądnego człowieka, uległy sporym zmianom. Zamiast strachu przed siłownią, warto zaszczepić w sobie nawyk ćwiczeń we własnym domu, zamiast kolejnych godzin przed telewizorem, można znaleźć sobie bezpieczną trasę do biegania, spacerów czy nordic walking. Zamiast nałogowego zaglądania do lodówki, warto wejść na wagę albo spojrzeć w lustro i z podniesionym czołem ruszyć do walki o zdrowie.
Konieczność zachowania dystansu wobec innych, zdrowego rozsądku i ostrożności, wcale nie oznacza, że szeroko rozumiany sport stał się niemożliwy czy niebezpieczny. Po prostu zmieniają się nieco zasady. Tak samo, jak dzieje się to w pracy, sklepach, przestrzeni publicznej, czy w naszych domach, a przecież nie rezygnujemy z życia zawodowego, robienia zakupów czy kontaktów towarzyskich. Zmienia się tylko forma, bardziej dbamy o bezpieczeństwo, jesteśmy ostrożniejsi i (oby tak było) bardziej odpowiedzialni. Tak samo zróbmy z aktywnością fizyczną, dostosujmy ją do naszych możliwości, do warunków wokół naszego miejsca zamieszkania, do tego jak i gdzie możemy zadbać o zdrowie nie narażając nie tylko siebie, ale i innych. Niezależnie od tego gdzie mieszkasz i kiedy ostatnio sport gościł w Twoim życiu, warto stworzyć sobie swój własny plan na zdrowie, Twój organizm będzie Ci wdzięczny. Czy będą to ćwiczenia przed komputerem, najprostsza forma ruchu czyli bieganie, czy pot wylany na rowerze, choćby i tym stacjonarnym – każdy wysiłek, który nie przekroczy naszych możliwości będzie krokiem do zdrowia i zadowolenia z siebie. Jeśli nie wiesz jak to zrobić, do Twojej dyspozycji są trenerzy i lekarze medycyny sportu, dostępni także w formie e-wizyty czy teleporady. Jeśli naprawdę zależy Ci na zdrowiu swoim i swoich bliskich, czas strachu i lenistwa zostaw za sobą, każdy nowy dzień daje nowe możliwości i zarazem szansę na lepsze jutro. Od Ciebie zależy, co z tym zrobisz, pamiętaj jedynie, że zdrowie i życie masz tylko jedno.
Autor: Piotr Chołdrych (dziennikarz sportowy)
Pozdrawiam Mateusz Kireńczuk
SZTUKA OGARNIANIA*
Podstawą naszego zdrowia jest nie tylko właściwe pożywienie i ruch. O naszej kondycji w dużej mierze decydują życiowe sukcesy. Jak je osiągać?
Jak zawsze należy zacząć od siebie.
Autor książki „7 nawyków skutecznego nastolatka” Sean Covey wymienia kilka zasad zarządzania sobą samym:
1. Człowiek sam odpowiada za swoje decyzje : nikt nie zrobi czegoś za ciebie.
2. Ważne jest zapisywanie celów i to jak je realizować bo to pozwala utrzymać życiowy cel. Te cele należy czytać od czasu do czasu, zapisywać – po tym poznamy, że coś się nam udało.
3. Na początku – najważniejsze – jeśli zaczniesz właśnie od tego, reszta „pójdzie sama”.
Wielkie kamienie zrzucamy z siebie na początku (np. wykonujemy zadania domowe, wkuwamy słówka, uczymy się do sprawdzianów) a piasek dnia codziennego (np. przeglądanie internetu) sypiemy potem. Sami zdziwicie się jak szybko wyprzedzicie rówieśników.
4. Mentalność obfitości. Są dwa sposoby myślenia: albo w kategoriach braku albo obfitości.
Brak to myślenie, że w życiu liczą się znajomości, że wygrany może być tylko jeden, ze nie warto się starać bo i tak ktoś będzie lepszy. Obfitość to myślenie, że w życiu jest wystarczającą dużo radości , miłości, pracy dla wszystkich, że warto się starać , choć nie zawsze musimy się ścigać i koniecznie wygrywać traktując innych jak wrogów. Nie ma przymusu bycia najlepszym mamy po prostu kroczyć własną drogą.
5. Słuchanie jest ważniejsze niż mówienie. Dowiedziono, że spora ilość osób żyje lepiej niż inni tylko dlatego, ze w młodości nauczyła się słuchać. Należy uważnie słuchać, nie przerywać, nie zadawać denerwujących pytań. Przecież szanujemy lub lubimy bardziej tych ludzi, którzy potrafią nas słuchać, prawda ?
6. Należy doceniać współdziałanie . Warto nauczyć się rezygnować z kontaktów z osobami, które nas osłabiają lub sprowadzają nas na manowce, przez które mamy kłopoty a wybierać kontakty z tymi, którzy potrafią nas wspierać i wydobywać z nas to co najlepsze.
7. Regenerowanie sił . Czy sposób w jaki spędzasz swój wolny czas dobrze wpływa na twoje zdrowie psychiczne i fizyczne? Czy jest to na przykład spacer, czytanie ciekawej książki, gotowanie dla przyjemności, słuchanie ulubionej muzyki, sport? Ta umiejętność właściwego regenerowania sił przekłada się na nasze zdrowie a to głównie decyduje o życiowych sukcesach.
Spróbuj zastanowić się nad tymi zasadami, a może pan Sean Covey ma rację ?
Jolanta Ryś
(Na podstawie artykułu „Sztuka ogarniania „ Ewy Nowak z czasopisma Sens, nr 10, 2020r.)
*Tytuł zapożyczony
Jak radzić sobie z izolacją i nauką zdalną?
Sytuacje będące skutkiem podjęcia przez władze środków ograniczających w celu zapobieżenia rozprzestrzenianiu się choroby, na przykład kwarantanna, spowodowały zmianę sposobu, w jaki ludzie na co dzień funkcjonują, na dłuższy czas. Czas ten sam w sobie może być trudny i wywoływać negatywne myśli, uczucie lęku i niepokoju. Wiemy, że w niektórych krajach kwarantanna potrwa miesiąc, a nawet dłużej. Trudno powiedzieć, jaki to będzie okres i jak długo będą obowiązywały ograniczenia. Dlatego zadbanie o własne zdrowie fizyczne i psychiczne jest teraz ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej.
Korzystając z pomocy psychoonkologa, Fátimy Castaño, MPE opracowało pewne wskazówki, które pomogą Ci w możliwie jak najlepiej radzić sobie z izolacją i nauka zdalną.
1. Poświęć nieco czasu, aby zorganizować sobie wygodne i relaksujące środowisko. Dotyczy to nie tylko środowiska fizycznego, ale także otoczenia się rzeczami, które pomagają Ci się odstresować i zabawić, na przykład książkami, muzyką lub innymi środkami, które wypełnią czas i zajmą umysł.
2. Rutyna zawsze dobrze działa na zdrowie fizyczne i psychiczne. Utrzymanie w tym okresie względnie typowego schematu dnia lub wypracowanie go dla siebie może pomóc w zachowaniu zdrowia i dobrego samopoczucia. Należy pamiętać o uwzględnieniu w tej rutynie zdrowych nawyków, takich jak dieta, sen, aktywność fizyczna i czas wolny.
3. Wyskocz z piżamy! To, że jesteś w domu, nie oznacza, że nie możesz rozpoczynać dnia tak samo, jak przed kwarantanną. W ten sposób nie oddalisz się zanadto od swoich zwyczajowych nawyków i świata zewnętrznego, co może przyczynić się do poprawy Twojego samopoczucia i produktywności!
4. Jeśli w tym czasie pracujesz, uczysz się z domu i masz taką możliwość, postaraj się wyznaczyć odrębne miejsca do pracy i do spędzania czasu wolnego. Spróbuj zorganizować domowe biuro lub „domową szkołę”, w których znajdą się wszystkie niezbędne elementy wyposażenia, aby móc wykonywać swoją pracę w sposób możliwie zbliżony do tego, jak pracujesz w normalnych warunkach. „Strefę pracy” możesz zorganizować w osobnym pokoju lub w kącie swojego domu. Jeśli masz taką możliwość, postaraj się oddzielić strefę pracy od miejsca, w którym spędzasz czas wolny, aby mieć również przestrzeń, w której można się zrelaksować i odprężyć po dniu pracy.
5. Podczas kwarantanny możesz odczuwać samotność, dlatego ważne jest, aby mieć tego świadomość i nie dopuścić do rozwinięcia u siebie poczucia izolacji i odseparowania od normalnego życia i świata zewnętrznego. Choć bez wątpienia możliwość fizycznego przebywania w pobliżu przyjaciół, rodziny i ukochanych będzie ograniczona, istnieją inne sposoby utrzymywania kontaktu. Do pozostania w kontakcie z bliskimi można wykorzystać liczne możliwości technologiczne, takie jak wideorozmowy, rozmowy telefoniczne, pocztę elektroniczną, komunikatory i media społecznościowe. Praca z domu również może sprzyjać poczuciu izolacji, jeśli na co dzień pracujesz w biurze. Warto pomyśleć o zaplanowaniu regularnych rozmów telefonicznych lub wideokonferencji z zespołem, współpracownikami, szefem i innymi partnerami. W ten sposób nie tylko wszyscy będą na bieżąco poinformowani, ale także nie przestaną się czuć częścią Waszego środowiska pracy.
6. Momentami ilość informacji na temat epidemii koronawirusa, jaka dociera do nas poprzez wiadomości, media społecznościowe, komunikaty władz krajowych i lokalnych lub placówki medyczne, może być przytłaczająca, przez co trudno powstrzymać falę negatywnych myśli i emocji, takich jak lęk, niepokój czy rozpacz. W takiej sytuacji postaraj się ograniczyć ilość otrzymywanych informacji na temat epidemii. Być może warto ograniczyć korzystanie ze źródeł tych informacji, przykładowo poświęcając mniej czasu na przeglądanie mediów społecznościowych, oglądanie wiadomości lub czytanie o epidemii w sieci. Choć orientacja w bieżącej sytuacji jest bardzo ważna, należy unikać skupienia się na tym temacie do tego stopnia, że będzie to wpływać na życie codziennie i samopoczucie.
7. Na koniec, nie trać optymizmu! Badania pokazują, że osoby o pozytywnym nastawieniu odczuwają mniejszy niepokój, czują się zdrowsze na ciele i duszy oraz mają poczucie większej kontroli nad sobą i swoim otoczeniem. Postaraj się nie odtwarzać w głowie najgorszych scenariuszy i nie skupiać się na tym, co może pójść nie tak. To jedynie pogorszy Twoje samopoczucie. Skoncentruj się na tych wszystkich krokach, które w tym trudnym okresie pomogą Ci cieszyć się jak najlepszym zdrowiem.
Magdalena Czechowicz